Koncert „Pokolenia” połączył absolwentów Szkoły Podstawowej nr 2
Elitarna i wielopokoleniowa Szkoła Podstawowa nr 2 imienia Marii Konopnickiej w Jaśle obchodzi w tym roku 105-lecie swojego istnienia. Piękny jubileusz stał się okazją do zorganizowania wielkiego Zjazdu Absolwentów placówki. Przez tyle lat mury szkoły opuściły tysiące uczniów, którzy rozeszli się po całym świecie, wynosząc do swojego dorosłego życia nie tylko podstawowe wykształcenie, ale przede wszystkim najważniejsze cechy pozwalające ukształtować własny charakter.
Uroczystość rozpoczęła się od mszy świętej, odprawionej w Kościele pw. św. Stanisława BM. Po niej zaproszeni goście i absolwenci szkoły udali się do Jasielskiego Domu Kultury, gdzie przygotowano koncert zatytułowany „Pokolenia”. Na scenie wystąpili byli, jak również obecni uczniowie „Dwójki”: Kacper Owiński (uczeń I LO w Jaśle) wraz z siostrą Mają (uczennica klasy piątej), Julia Zięba (studenta na Uniwersytecie Jagiellońskim) wraz z siostrą Igą (uczennica klasy pierwszej), Agnieszka Kaput (studentka na Uniwersytecie Pedagogicznym) wraz z siostrą Moniką, Bartosz Marut (absolwent „Dwójki) wraz z siostrą Natalią, Karolina Zajdel (absolwentka), Aleksandra Kurowska (absolwentka) wraz z siostrą Martyną (uczennica klasy piątej). Dzisiejszy koncert prowadzili: Krzysztof Urbański (absolwent) oraz Katarzyna Bolek (obecna uczennica „Dwójki”).
Nie zabrakło również miejsca na przemówienia dyrekcji szkoły oraz jej absolwentów, którzy z łezką w oku wspominali dawne czasy.
– Historia jednej szkoły wpisana w losy tysięcy ludzi, którzy rozsypali się po świecie, tworząc społeczność, która z dumą podkreśla „jesteśmy z Dwójki”. Ta szkoła ukształtowała system wartości, rozbudziła pasje, przygotowała do dorosłego życia. Tu tworzyły się najcenniejsze przyjaźnie i często miłości na całe życie. To szkoła o niepowtarzalnej atmosferze. Kto przekroczył choć raz próg tej szkoły, pozostawi tu serce na całe życie. Ku wielkiej radości spotkaliśmy się dzisiaj. – powiedziała Marta Baran, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2.
W swoim wystąpieniu Podkarpacki Wicekurator Oświaty Antoni Wydro podkreślił, że dzięki otrzymanemu wykształceniu, wielu absolwentów „Dwójki” jest dzisiaj wspaniałymi i cenionymi nauczycielami, księżmi, pracownikami oraz rzemieślnikami. Dodał również, że wielu z nich znalazło dzięki swoim wychowawcom wspaniałą drogę życiową.
– Obrazowo powiedziałbym, że „Dwójka” to ta szkoła, która swoim absolwentom daje wartości, które nazwałbym skrzydłami i korzeniami. Skrzydła to wszystko to, co pozwoli z domu rodzinnego i z kręgu szkolnego wzlecieć, unieść się i osiągnąć sukces. To wiadomości i umiejętności, dzięki którym tak wielu z Państwa dzisiaj jest wspaniałymi nauczycielami, księżmi, pracownikami, rzemieślnikami cenionymi. I korzenie. Korzenie to wszystko to, co Was właśnie tutaj sprowadziło. Korzenie to te wszystkie wartości, dzięki którym kochacie swoją Ojczyznę. Tę dużą, Polskę i tą małą, Jasło, a szczególnie Szkołę Podstawową nr 2. Za to chciałem Państwu bardzo gorąco podziękować. – powiedział Antoni Wydro.
Po koncercie w murach Szkoły Podstawowej nr 2 odbyło się spotkanie „Nasza klasa”, podczas którego absolwenci mieli czas na wspólne rozmowy i wspomnienia o dawnych latach.
Wspomnienia absolwentów „Dwójki”:
prof. dr hab. Karol Myśliwiec, wybitny polski archeolog:
– Znalazłem się tutaj dlatego, że obecna dyrekcja szkoły okazała się znakomitym archeologiem i ze stosu dzienników poszczególnych klas, gdzieś wyciągnięto dziennik sprzed prawie sześćdziesięciu lat mówiący o tym, że chodziłem tutaj do pierwszej klasy. Tak istotnie było z tym, że na pierwszej klasie zakończyłem moją edukację w szkole nr 2. Ogromnie to sobie cenię. Po pierwsze dlatego, że pierwsza klasa jest najważniejszą ze wszystkich w całej długiej edukacji człowieka, a po drugie mam zupełnie inne zdanie, niż niedawny premier polskiego rządu i uważam, że prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym jak zaczyna. Wracając do wspomnień ze szkoły są one zdecydowanie zdominowane bardzo wysoką, doniosłą i elegancką sylwetką pani Szafirowej, która była wychowawczynią i jedyną nauczycielką tej klasy. Poza tym w tamtych czasach znaleźć się w pierwszej klasie, która liczyła chyba co najmniej pięćdziesiąt osób, miało coś ze świątyni. Wspomnienie, jakie pozostało mi z tamtych czasów, to wielka wspaniała świątynia i kapłan, który krążył i nauczał. To była właśnie pani Szafirowa.
Paweł Józefowicz, dyplomata:
– Ukończyłem szkołę, jeśli dobrze pamiętam, w 1972 roku. Moją pierwszą wychowawczynią do klasy czwartej była pani Lesiowa, małżonka dyrektora szkoły, a później aż do klasy ósmej pani Sobel. Chciałem tylko powiedzieć jedno, że odczuwam bardzo dużą wdzięczność dla szkoły i mam ogromną sympatię. Uważam, że jest to szkoła wyjątkowa. W czasie mojej ponad dwudziestoletniej służby za granicą widziałem wiele szkół w różnych krajach. Jednak uważam, że ta „dwójka” to była najgorsza ocena, jaką można było dostać w szkole, była, jest i pozostanie najlepszą szkołą w Jaśle. Chciałem też powiedzieć, że szkoła podstawowa ma z samej nazwy to, że daje wykształcenie podstawowe, które procentuje później w życiu. Ale dała też coś takiego specjalnego, podstawowe przygotowanie do życia. Nauczyła nas miłości do Ojczyzny, do tradycji, koleżeństwa, poszanowania dla starszych. Coś takiego nie wszystkie szkoły potrafią zapewnić i wierze, że w dalszym ciągu tak jest i będzie.
prof. dr hab. Maria Leja, Uniwersytet Rolniczy w Krakowie:
– Moje wykształcenie podstawowe nabyte w Jaśle jest wykształceniem niepełnym. Otóż, wiele lat temu zapisywanie dziecka do szkoły nie polegało na, tak jak w tej chwili, na zastosowaniu Internetu, poczty elektronicznej, tylko należało przyjść z dzieckiem do pani dyrektorki i zapisać dziecko do szkoły. Moja mama poszła ze mną do pani dyrektor Wereckiej i pani dyrektor załatwiała formalności administracyjne z moją mamą. Ja się wtedy nudziłam w tym czasie. Na biurku pani dyrektor leżała gazeta i ja już umiałam czytać zupełnie dobrze. Zaczęłam tą gazetę z nudów czytać. Pani dyrektor zdziwiła się, poleciła mi przeczytać kawałek jakiegoś wstępniaka w tej gazecie. Ja to zrobiłam zupełnie gładko. Ona stwierdziła, że właściwie ja w pierwszej klasie będę się nudzić. To był chyba początek czerwca. Pani dyrektor poleciła mojej mamie przyprowadzić mnie na drugi dzień do szkoły. Chodziłam do pierwszej klasy dwa tygodnie.
SERWIS FOTO:
Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl
pięknie