W Foluszu otwarto placówkę terenową GOPR
W Foluszu uruchomiono stację terenową Grupy Krynickiej GOPR. Dzięki przychylności i wsparciu samorządu powiatu jasielskiego ratownicy górscy stacjonować będą w budynku Domu Pomocy Społecznej. Poprawi to znacząco bezpieczeństwo turystów poruszających się po szlakach górskich w Magurskim Parku Narodowym i Beskidzie Niskim.
W sobotnie popołudnie uruchomiono stację terenową Grupy Krynickiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Klucze do pomieszczeń, które specjalnie dla potrzeb ratowników górskich wydzielono w budynku Domu Pomocy Społecznej w Foluszu, przekazał oficjalnie starosta jasielski. Adam PAWLUŚ podziękował im serdecznie za chęć dbania o bezpieczeństwo mieszkańców powiatu jasielskiego oraz osób odwiedzających rejon Magurskiego Parku Narodowego i Beskidu Niskiego, który staje się coraz bardziej popularny wśród turystów.
– To jest niezwykle dobra wiadomość dla mieszkańców powiatu jasielskiego, jak i dla wszystkich turystów, którzy będą odwiedzać Beskid Niski, a w szczególności te szlaki, które rozpoczynają się w miejscowości Folusz. Powstanie tej stacji terenowej GOPR Grupy Krynickiej ma pozytywne znaczenie, poprawia bezpieczeństwo i na pewno spotka się z dużą sympatią wszystkich użytkowników szlaków w Magurskim Parku Narodowym. To GOPR-owcy wyszli z taką inicjatywą natomiast my poparliśmy tą inicjatywę, nie ponosimy z tego tytułu większych kosztów. Mamy pomieszczenia, które były wykorzystywane tylko dla gości. Więc witamy nowych gości, którzy tutaj będą już na dłuższy czas. – powiedział Adam PAWLUŚ.
Stacja terenowa GOPR w Foluszu została uruchomiona w związku z obserwowanym wzrostem ruchu turystycznego na tym terenie, a co za tym idzie potrzeby szybkiego i skutecznego reagowania na przypadkowe zdarzenia z udziałem turystów na obszarze górskim.
Jak zauważa Naczelnik Grupy Krynickiej GOPR Michał SŁABOŃ, mają one przeróżny charakter: – Od przypadkowych urazów, po jakieś poszukiwania. Często bierzemy udział w poszukiwaniu osób – pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej, jak i też osób, które pozostają w górach.
Jest to dobra wiadomość nie tylko dla samych miłośników turystyki, ale ma też duże znaczenie dla samego Domu Pomocy Społecznej, w którym na co dzień przebywa blisko dwustu przewlekle chorych pensjonariuszy. Niejednokrotnie samowolnie opuszczają oni mury ośrodka. Tak też było niespełna kilka dni temu kiedy jeden z mieszkańców wyszedł i przepadł bez śladu na kilka godzin. W poszukiwania mężczyzny włączyli się GOPR-owcy z psem tropiącym. Akcja ta na szczęście zakończyła się sukcesem.
Stąd też czas dotarcia do miejsca zdarzenia jest odgrywa istotną rolę. – Ten teren jest rozwojowy pod względem turystyki. Szybkość dotarcia do miejsca zdarzenia jest kluczowa. Sekcja gorlicka liczy dużo ratowników z okolic Jasła i innych miejscowości także chłopaki na pewno zapewnią obsadę tej dyżurki. Będzie to dobre miejsce wypadowe, bo liczba szlaków naokoło jest godna tego zabezpieczenia. Myślę, że ten punkt w przyszłości należy rozwijać. A gdzie jest baza tam łatwiej i sprawniej można działać. Dla nas czas dotarcia jest najważniejszy. Dlatego bardzo dziękujemy za umożliwienie nam funkcjonowania tutaj w tym miejscu. – dodaje Prezes Zarządu Grupy Krynickiej GOPR Marcin DEJA.
Na początku punkt ma działać w weekendy. Ma tu dyżurować jeden ratownik. Na miejscu do dyspozycji GOPR-owców ma być quad wraz z przyczepką przystosowaną do przewozu osób poszkodowanych. W razie zdarzeń o poważniejszym charakterze będzie dysponowany samochód terenowy z sekcji w Gorlicach.
– Jest tutaj ponad czterdzieści aktywnych osób jeśli chodzi o Jasło i Gorlice – cały czas się to zmienia, bo dochodzą nowi – ale myślę, że jesteśmy w stanie obsłużyć ten punkt. Punkt w Krempnej przy Magurskim Parku Narodowym, w którym też stacjonujemy w okresie wakacji, zabezpieczamy ratownikiem zawodowym z Krynicy. – mówi Michał SŁABOŃ.
Za podjętą inicjatywę utworzenia nowej placówki terenowej GOPR na terenie powiatu jasielskiego złożył wszystkim pomysłodawcom poseł do Parlamentu Europejskiego dr Bogdan RZOŃCA.
– To jest bardzo dobra wiadomość dla osób, które uprawiają turystykę. Zwłaszcza jak gdzieś jedziemy w nieznane zastanawiamy się: a co będzie jak coś się stanie. Informacja o tym, że na Foluszu jest taki ośrodek to naprawdę świetna wiadomość. Każdy ma zaufanie do panów z GOPR-u. Współpracuję z nimi w Bieszczadach czy to innych miejscach. Spotykaliśmy się przy różnych okazjach. Trzeba powiedzieć, że Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe to taka organizacja, którą wszyscy lubią, podziwiają i którym wszyscy dziękują za pomoc, którą państwo świadczycie w różnych sytuacjach. Także tu, na Foluszu czy Beskidzie Niskim. Ten ośrodek po prostu był potrzebny, brakowało go. A jeśli już się udało zrealizować ten pomysł to przede wszystkim podziękowania dla GOPR-u, a my – politycy – musimy jeszcze zadbać o to, żebyście mieli lepszy sprzęt, żeby później dobrze służyć tym, którzy tutaj przyjeżdżają. Tych osób na tym terenie jest coraz więcej. Każdy to zauważa, że ludzie mają coraz więcej pieniędzy, coraz więcej czasu i chce się im zwiedzać. To jest dobre. Dlatego dziękuję bardzo za tą inicjatywę. Ta współpraca będzie z korzyścią dla wszystkich osób. – powiedział.
Grupa Krynicka GOPR posiada całodobową, całoroczną stację centralną w Krynicy-Zdroju. W Piwnicznej -Zdroju pełni dyżur dwóch ratowników zawodowych w godzinach 8-20 natomiast później są pod dyżurem telefonicznym. Ma też sekcje operacyjne. Najbliższa dla naszego powiatu jest gorlicka. To w sumie około 140 aktywnych ratowników – ochotników i 15 ratowników zawodowych. Zabezpieczają oni teren o powierzchni około 2,2 tysiąca kilometrów kwadratowych – od rzeki Dunajec i Pasma Radziejowej, aż po drogę Nowy Żmigród – Ożenna.
– Teren jest bardzo rozległy, pokryty w większości lasem, trudny do akcji poszukiwawczych. Turyści nie doceniają tych gór. To jest podstawowy problem. Ten problem zwiększa się zwłaszcza w zimie. Odcinki, które ludzie przechodzą w lecie w spacerowym tempie to w zimie kiedy pokrywa śnieżna jest półtora, dwa metry w niektórych miejscach, jest praktycznie nie do przejścia. Myślę, że to jest bardzo częsty błąd ludzi, którzy przyjeżdżają w nasze okolice. Nieodpowiednie ubranie, obuwie, nieprzygotowanie sprzętu, brak wyobrażenia co do czasu przejścia danego odcinka, wcześnie zapadający zmierzch czy temperatura, wystawa wiatru i temperatury na ludzi – to są najczęstsze przyczyny naszych interwencji na tym terenie. – objaśnia Michał SŁABOŃ.
Jak zauważa, na skuteczność działań ratowników górskich wpływa wiele czynników.
– W tym roku, w odróżnieniu od roku poprzedniego, z uwagi na ilość zawodów i ruchu turystycznego wypadkowość zwiększyła się o około 30%. Tamten rok zamknęliśmy około 170 wypadkami górskimi na terenie działania całej Grupy. W tej chwili tych wypadków jest około 250 na dzień dzisiejszy. Kilka dni temu szukaliśmy tutaj pensjonariusza DPS-u – akcja zakończona szczęśliwie. Osoby, które biorą udział w tych akcjach wiedzą, że na powodzenie tych akcji wpływa wiele czynników – od ludzi, współpracy służb, po sprzęt jakim dysponujemy. My w tej chwili dysponujemy siedmioma quadami, samochodami, ale przede wszystkim dronami z programem, który jest w stanie rozpoznać układ człowieka w terenie. Analizuje bardzo dużo tysięcy zdjęć w ciągu minuty i jest w stanie nam pokazać, że w danym miejscu jest możliwość, że tam ta osoba się znajduje. Czy będzie ruchomo, czy nieruchomo. Wtedy już patrol GOPR jedzie w dany teren. Jak już mówiłem, tutaj działa bardzo dużo czynników, przede wszystkim ilość ratowników, współdziałanie służb i sprzęt. Wtedy możemy mówić, że większość akcji udaje się szczęśliwie zakończyć. – dodaje mój rozmówca.
W wydarzeniu wzięli również udział zaproszeni goście: dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Foluszu Marta MISIOŁEK, przewodnicząca Komisji Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki Rady Powiatu w Jaśle Irena BACIAK, Dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Jaśle bryg. Edward GRONEK oraz Zastępca Naczelnika Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Jaśle kom. Łukasz OWIŃSKI.
(dapa)
d.palar@terazjaslo.pl