Jaślanin dał się nabrać oszustom. Stracił 4 tys. zł
62-letni jaślanin kupił od przygodnie spotkanego mężczyzny fałszywe monety. Dał się wmanewrować w misternie uknuty przez złodziei plan. Stracił 4 tys. zł.
Poszkodowanego zaczepił na ulicy ok. 50 – letni, schludnie wyglądający mężczyzna, z dużym złotym sygnetem na palcu. Podawał się za Rosjanina. Pytał o lombardy.
– Mówił, że jest w Jaśle tylko przejazdem, z grupą rodaków jadą bowiem do Niemiec przez Słowację i Czechy – relacjonuje podinsp. Maciej Karp, naczelnik sekcji dochodzeniowo – śledczej KPP w Jaśle. – Miał do sprzedania sprzęt elektroniczny. Był ponoć w jednym z lombardów, ale kasę wypłaciliby mu dopiero za kilka dni, a on potrzebował pieniędzy od razu.
Uczynny jaślanin
Jaślanin, chcąc pomóc obcokrajowcowi, sam zaczepił przechodzącego obok nich ok. 60 – letniego mężczyznę. Ten przyznał, że jest z Sanoka i nie wie jak pomóc. Podający się za Rosjanina zaczął namawiać by poszli z nim do zaparkowanego niedaleko busa, to im pokaże, co ma do sprzedania. Mężczyzna z Sanoka nie był zainteresowany elektroniką, pytał o złoto. Wyglądało na to, ze ma farta, do sprzedania były bowiem złote monety.
Chcąc sprawdzić ich autentyczność poszedł do jubilera. Mówiący po rosyjsku mężczyzna bał się mu je dać, poprosił więc o dowód osobisty, jako zabezpieczenie przed kradzieżą. Jaślanin został z nim przy busie. Po 15 minutach mężczyzna wrócił pokazując kopertę, w jakiej jubilerzy zazwyczaj pakują precjoza, a na niej odręcznie napisana była wycena monet. Mała – 1470 zł, duża – 2900 zł. Ponoć jubiler bardzo chciał je kupić. Jaślanin uznał ze to dobra okazja i za 4 tys. zł kupił dwie monety. Takie same kupił mężczyzna podający się za mieszkańca Sanoka.
Zadowolony z siebie jaślanin poszedł sam do jubilera. Jak się okazało były bezwartościowe i nikt wcześniej z tymi monetami tam nie był. Oszukany zgłosił przestępstwo policji. Trwa dochodzenie.
Ewa Wawro | Nowiny24.pl