Co dalej z budynkiem dawnego zakładowego domu kultury w Rafinerii?
Budynek dawnego zakładowego domu kultury przy ulicy 3-go Maja stoi niezagospodarowany i niszczeje z roku na rok. Właściciel nieruchomości, którym jest powiat jasielski, na przestrzeni ostatnich lat podejmował różne próby, by to miejsce zyskało nowe znaczenie dla lokalnej społeczności. Do tej pory jednak bezskutecznie.
Niegdyś ten budynek służył jako dom kultury dla pobliskich zakładów rafineryjnych. Początkiem lat 2000 mieściła się tam siedziba uczelni wyższej, która później przeprowadziła się do nowo wybudowanego obiektu przy ulicy Na Kotlinę. Od tego czasu nie udało się znaleźć nowego lokatora. Jego właścicielem jest obecnie powiat jasielski, którego włodarze podejmowali w ostatnich latach wiele prób ratowania opustoszałego obiektu przez całkowitą ruiną.
Starosta jasielski potwierdził ostatnio – odpowiadając na zapytanie radnej Ewy Wawro – że mimo atrakcyjnego położenia nieruchomości tuż przy drodze krajowej nr 28, żadne z proponowanych rozwiązań nie przyniosło oczekiwanego efektu.
– Była próba sprzedaży i nikt się nie zgłosił. Poprzednie zarządy również próbowały sprzedać tą nieruchomość. Nikt również się nie zgłosił. Więc zastanawiamy się jeszcze nad różnymi możliwościami, żeby ten majątek nie niszczał, nie stał bezużytecznie. – precyzuje samorządowiec. – W ostatnim czasie pojawiła się koncepcja ewentualnego wydzierżawienia majątku. Taka forma jest stosowana np. przez KOWR [Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa – przyp. red.]. Wydaje się, że to jest lepszy kierunek, bo zamiast wydawać na zakup to inwestor mógłby przeznaczyć te środki na inwestycję. Natomiast koszty czynszu mógłby sobie wliczać w koszty działalności bieżącej jeżeli miałby jakiś dobry pomysł. Jak to się wszystko rozwinie, nie wiemy. Szukamy jakiegoś wyjścia, żeby nie ponosić tylko i wyłącznie kosztów, bo na dzień dzisiejszy ponosimy koszty. Może są to niewielkie koszty, bo prąd kosztuje kilkadziesiąt złotych miesięcznie, a dzięki temu, że mamy tą energię elektryczną to możemy mieć dozór elektroniczny, który kosztuje chyba w granicach około stu złotych miesięcznie. Dokładnie tego nie pamiętam, ale nie są to wielkie koszty. Jednak mamy ciągle tą obawę, że ten majątek może być zniszczony, może tam ktoś się włamać i uszkodzić. To jest właśnie problem jak go zagospodarować. – opisuje.
Gospodarz naszego powiatu przekazał również informację, że samorząd wystąpił właśnie do Marszałka Województwa Podkarpackiego z propozycją przekazania budynku i utworzenia w nim filii Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej, która obecnie funkcjonuje przy Placu Żwirki i Wigury.
Adam Pawluś uzasadnił: – Ja rozmawiałem z Piotrem Pilchem, który był tutaj na terenie powiatu i mówił, że taka propozycja musi być przeanalizowana. Wiązałoby się to z podjęciem remontu lub przebudowy pod potrzeby takiej biblioteki. Wydaje się, że tam byłyby duże miejsca parkingowe, ponieważ mamy 70-arową działkę. Budynek jest dosyć duży.
Samorządowiec jednak podchodzi do tego pomysłu z dużą dozą ostrożności.
– Gdyby powstała instytucja, w którą by zainwestował Zarząd Województwa Podkarpackiego – ona jest w tej chwili na Placu Żwirki – myślę, że byłaby szansa na lepsze wykorzystanie tego budynku. Nie wiem czy się to powiedzie. Prawdopodobnie się nie powiedzie. – dodaje.
(dapa)
d.palar@terazjaslo.pl