Jaślanie licznie wzięli udział w lokalnych obchodach setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Z tej okazji zgromadzili się przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Parku Miejskim, by podczas apelu pamięci oddać hołd wszystkim imiennym i bezimiennym osobom walczącym o wolność naszego narodu. Zaś punktualnie w południe na centralnym placu naszego miasta mieszkańcy wspólnie odśpiewali hymn narodowy.
Uroczyste obchody setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości na ziemi jasielskiej zainaugurowała msza święta odprawiona w Kościele Ojców Franciszkanów w intencji Ojczyzny. Modlitwie przewodniczył o. Paweł Sroka, gwardian klasztoru, w asyście księży proboszczów miejskich parafii rzymskokatolickich. Po zakończonej eucharystii uczestnicy dzisiejszego święta przeszli ulicami miasta do Parku Miejskiego. Delegacja, w skład której weszli przedstawiciele samorządu powiatowego, w imieniu lokalnej społeczności oddali hołd pod tablicą upamiętniającą wymarsz jasielskiego oddziału Związku Strzeleckiego (budynek przy ulicy Kołłątaja 18) i tablicą poświęconą Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu umieszczoną na frontonie Kościoła św. Stanisława Biskupa i Męczennika.
Wartę przed Grobem Nieznanego Żołnierza zaciągnęli harcerze oraz strzelcy z Trzcinicy. Po odegraniu hymnu państwowego przez Miejsko-Kolejową Orkiestrę Dętą odczytano apel pamięci, a następnie złożono symboliczne wiązanki kwiatów.
Okolicznościowe przemówienie wygłosił starosta jasielski Adam Pawluś, który powiedział, że „zebraliśmy się tutaj, aby w wielkie święto narodu polskiego świętować historyczną chwilę, czyli jubileusz stulecia odzyskania niepodległości przez najjaśniejszą Rzeczypospolitą Polską po 123 latach niewoli”.
W kilku zdaniach przytoczył on jakie były dzieje naszego narodu i działania podejmowane przez jego obywateli do uwolnienia Ojczyzny spod jarzma zaborców.
– Odzyskanie niepodległości nie przyszło nagle. Było wynikiem różnorakich działań podejmowanych na przestrzeni ponad stu lat. Różne drogi prowadziły do odzyskania niepodległości. Jedną z nich szli powstańcy pragnący niepodległość wywalczyć zbrojnie. Inną drogę wybrali ci, którzy obrali metody pokojowe propagując wytężoną pracę oświatową i uświadamiającą w ramach niewielkich praw i swobód przyznawanych przez zaborców. – mówił.
Starosta powiedział, że w tamtym okresie Jasło liczyło około 10,5 tysiąca mieszkańców i pod tym względem było siódmym miastem zachodniej Galicji. Podkreślił, że pełniło wówczas rolę ważnego ośrodka polityczno-administracyjnego, w którym mieściła się siedziba rady powiatowej, sąd okręgowy, elektrownia, kasa oszczędności, urząd pocztowy, park miejski. Wzniesiono wiele gmachów, m.in. budynek Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”.
Jak zaznaczył, to właśnie ta organizacja odegrała znaczącą rolę w dążeniu do odzyskania niepodległości naszych ziem. – Było najliczniejszą i najważniejszą organizacją niepodległościową działającą wówczas w Jaśle. Założone zostało w 1887 roku i działało w myśl hasła „Mens sana in corpore sano”, czyli „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Towarzystwo skupiało w swoich szeregach przede wszystkim przedstawicieli jasielskiej inteligencji i przygotowywało przyszłe kadry do pracy w niepodległej Polsce. – powiedział.
Adam Pawluś przytoczył historyczne fakty: – W ostatnich dniach października młodzież gimnazjalna rozpoczęła zrywanie dwugłowych orłów z budynków miejskich, a mieszkańcy uczestniczyli w obchodach 101. rocznicy śmierci Tadeusza Kościuszki. W kościołach odprawiano dziękczynne msze święte, a na ulicach swój entuzjazm manifestowali mieszkańcy. Z ramienia polskiej komisji likwidacyjnej w Krakowie, na komisarza powiatu jasielskiego powołano Stanisława Szymańskiego. Z budynku starostwa miejscowy ślusarz Karol Polak usunął godło austriackie i umieścił na jego miejsce polskiego orła. Już 3 listopada władzę w Jaśle przejęła Rada Miejska i burmistrz dr Józef Baranowski. Jednak walka o niepodległość jeszcze trwała. Trzeba było nie tylko budować własne państwo, ale od pierwszych dni walczyć o jego zachowanie.
Włodarz naszego powiatu zakończył swoje przemówienie wygłoszone w stulecie niepodległej Polski słowami: – Niepodległość odzyskana w tak trudnych i dramatycznych warunkach wymaga od każdego Polaka, od nas wszystkich, troski o Ojczyznę. Skłania nas do refleksji nad obecnym stanem Polski i zagrożeniami dla jej suwerennego bytu. Dzisiaj my przejmujemy odpowiedzialność za wolność Polski. Stajemy niestety przed kolejnymi poważnymi zagrożeniami naszego niepodległego bytu. Wsparci przykładem naszych ojców broniących niepodległości dajmy z siebie wszystko dla naszej niepodległej Ojczyzny.
Prosto z Parku Miejskiego uczestnicy patriotycznych uroczystości przemaszerowali na płytę Rynku, gdzie punktualnie w południe odśpiewano Mazurka Dąbrowskiego. Zaproszenie do udziału w ogólnopolskiej akcji przyjęły tysiące Jaślan, którzy po brzegi wypełnili centralny punkt naszego miasta.
Zanim burmistrz Jasła zaprosił wszystkich do wspólnego wykonania polskiego hymnu narodowego, przytoczył kilka faktów historyczych związanych z jego autorem.
– Wybicki był postacią nietuzinkową. Zajmował się wszystkim: był politykiem, prawnikiem, pisarzem, opracowywał podręczniki szkolne, brał udział w konfederacji barskiej, gdzie był jej emisariuszem. Jako bardzo młody poseł 21-letni wygłosił protest przeciwko wtrącaniu się Rosji w wewnętrzne sprawy Polski. Był posłem na Sejm Polski, brał udział w insurekcji kościuszkowskiej, współtworzył legiony polskie. A Polacy znają go przede wszystkim z tego, że jest autorem hymnu. – dowiedzieliśmy się z jego wystąpienia.
Ryszard Pabian zaznaczył, że „czasy, w których powstawał nasz hymn, były bardzo trudne”.
– Był to okres kiedy Polska straciła niepodległość i zniknęła z mapy Europy. W tamtych czasach uważano, że naród, który nie ma państwa, przestaje być narodem. Wybicki temu wszystkiemu zaprzeczył właśnie w tej pieśni „jeszcze Polska nie umarła kiedy my żyjemy”. Napisał ją daleko od Polski, bo we Włoszech, między 16, a 19 lipca 1797 roku kiedy zobaczył polskich legionistów. Napisał ją na szybko i była to tak naprawdę piosenka żołnierska, a jej pierwotna nazwa brzmiała „Pieśń legionów polskich we Włoszech”. Powstało aż sześć zwrotek, a Wybicki poświęcił ją przede wszystkim generałowi Dąbrowskiemu, z którym się przyjaźnił i którego uważał za świetnego dowódcę. W refrenie właściwie pojawia się rozkaz „marsz Dąbrowski z ziemi włoskiej do Polski”, czyli żołnierze mają wrócić do Polski i ją wyzwolić. – kontynuował burmistrz.
Samorządowiec podkreślił również, że „tekst współczesnego hymnu polskiego nie jest dokładną kopią oryginału”. Dodał ponadto, że „od samego początku była to pieśń na cenzurowanym”.
– Szczególnie za te pierwsze słowa „jeszcze Polska nie umarła kiedy my żyjemy”. W czasie zaborów za jej śpiewanie groziło więzienie natomiast w czasie II wojny światowej śmierć. Oficjalnie stała się polskim hymnem narodowym w 1927 roku. Jest to pieśń, która bardzo jednoczy Polaków. Można mieć różne poglądy, różnić się wyznaniem, ale kiedy się śpiewa Mazurka Dąbrowskiego to czujemy jedność. Nie ma podziałów na „my”, „wy”. Hymn jednoczy naród. – dodał Ryszard Pabian.
Tysiące Jaślan w różnym wieku, które pojawiły się na rynku miejskim, odśpiewało wszystkie zwrotki Mazurka Dąbrowskiego. Wspólnemu wykonaniu towarzyszyła orkiestra pod kierownictwem Ireneusza Fatygi. Z okazji dzisiejszego święta mieszkańcy miasta mogli też odebrać specjalnie przygotowane biało-czerwone flagi, które przygotował dla nich nieodpłatnie jasielski magistrat.
W celebrowaniu historycznej rocznicy wzięły udział: władze samorządowe miasta Jasła i powiatu jasielskiego, harcerze, strzelcy z Trzcinicy, poczty sztandarowe ze szkół i zakładów pracy, służby mundurowe (Policja, Państwowa Straż Pożarna, Straż Miejska, Wojskowa Komenda Uzupełnień, Służba Więzienna), uczniowie klas mundurowych ze szkół średnich powiatu, prezesi i dyrektorzy firm oraz instytucji, działacze organizacji pozarządowych, a przede wszystkim mieszkańcy Jasła i okolic.
FOTOGALERIA:
(dapa)
d.palar@terazjaslo.pl
A z całych obchodów najfajniejsza była piramida, o której nie ma ani słowa. Gdyby wszyscy obywatele naszego miasta podchodzili do tego święta z taką radością, bez nadmiaru patosu i wychodzili ze swoimi inicjatywami, było by to bardzo radosne i wesołe święto