Kierował bez uprawnień, mając prawie 5 promili
Blisko 5 promili alkoholu w organizmie, taki był wynik badania stanu trzeźwości kierowcy, który nie mając prawa jazdy wracał z Zakopanego do oddalonego o ponad 230 km domu. Gdy policjanci zatrzymali go do kontroli drogowej, porzucił samochód i próbował uciekać pieszo. Po krótkim pościgu trafił w ręce funkcjonariuszy i noc spędził w policyjnym areszcie. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
W minioną sobotę, tuż przed północą, uwagę policjantów pełniących służbę na terenie Nowego Żmigrodu, zwrócił jadący ul. Mickiewicza volkswagen golf. Widząc, że kierowca niepewnie prowadzi samochód i wyraźnie przyśpieszył na ich widok, funkcjonariusze włączyli sygnały radiowozu i ruszyli za nim. Po chwili kierujący volkswagenem zjechał na pobocze, szybko wysiadł z pojazdu i zaczął uciekać pieszo. Po krótkim pościgu został zatrzymany przez policjantów.
Jak się okazało, 24-letni mieszkaniec gminy Zagórz w powiecie sanockim, był mocno nietrzeźwy. Miał blisko 5 promili alkoholu w wydychanym powietrzu. Funkcjonariusze potwierdzili również, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami, a jazdy w stanie nietrzeźwości podjął się po raz kolejny. Został zatrzymany i noc spędził w policyjnym areszcie. Wraz z 24-latkiem podróżował jego kolega, który też był pijany, miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
W toku prowadzonego postępowania policjanci ustalili, że mężczyźni w minionym tygodniu pracowali przy ocieplaniu domu w Zakopanem. W sobotę zakończyli remont budynku i postanowili wraz z gospodarzem uczcić to alkoholem. Po imprezie wsiedli w samochód i ruszyli w podróż powrotną do swoich domów. Mieli do przejechania ponad 230 kilometrów. Ich niebezpieczną jazdę przewali policjanci z Komisariatu Policji w Nowym Żmigrodzie.
Po wytrzeźwieniu, 24-latek kierujący volkswagenem usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. W związku z tym, że w przeszłości był już prawomocnie skazany za tego rodzaju przestępstwo, grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5.
(KPP w Jaśle)