Dyrektor szpitala o sytuacji ekonomicznej: „mamy do wyboru albo likwidować oddziały i poradnie, albo zwiększyć wynagrodzenia”
Radni powiatowi przyjęli dzisiaj, ale z pewnymi zastrzeżeniami, sprawozdanie finansowe jasielskiego szpitala za rok obrotowy 2017. Przed głosowaniem odbyła się blisko godzinna dyskusja, podczas której pod adresem jego kierownictwa kierowane były pytania o aktualną sytuację ekonomiczno-finansową oraz planowane w najbliższej przyszłości działania jednostki ochrony zdrowia w zakresie poprawy jakości świadczonych usług.
Zgodnie ze zmianami w statucie Szpitala Specjalistycznego w Jaśle dokonanymi uchwałą Rady Powiatu w Jaśle z dnia 21 grudnia 2017 roku podmiot ten został zobowiązany do przedłożenia swojemu organowi założycielskiemu sprawozdania finansowego za miniony rok obrotowy. Na podstawie sporządzonego dokumentu za rok obrotowy od 1 stycznia do 31 grudnia 2017 roku, który w przedmiotowej jednostce ochrony zdrowia pokrywa się z rokiem kalendarzowym, został przygotowany stosowny projekt uchwały i przedłożony radnym do zatwierdzenia na dzisiejszej sesji zwyczajnej.
Bilans zawierający rachunek zysków i strat, sygnowany przez dyrektora lek. med. Michała Burbelkę oraz główną księgową Wandę Czyżowicz, przed wysłaniem go do organu założycielskiego został zbadany przez biegłego rewidenta pod kątem potwierdzenia rzetelności jego wykonania oraz zgodności z zapisami ustawy o rachunkowości. Należy podkreślić, że biegły rewident nie wniósł do niego jakichkolwiek zastrzeżeń co jest dowodem na to, że sprawozdanie zostało opracowane profesjonalnie.
Ujemny wynik finansowy szpitala za 2017 rok wyniósł milion 274 tysiące 551 złotych i 73 grosze. We wprowadzeniu do pisemnego sprawozdania dyrektor umieścił stwierdzenie, że „nie istnieją żadne okoliczności wskazujące na zagrożenie kontynuowania przez jednostkę działalności. Występują trudności finansowe i powstała strata nie może być podstawą do zaprzestania działalności szpitala, ponieważ istnienie szpitala uzasadnione jest celami i zadaniami statutowymi, dla których został utworzony”.
Radni, na podstawie przedłożonych dokumentów finansowych, przed przystąpieniem do głosowania nad uchwałą mieli wiele pytań dotyczących sytuacji ekonomiczno-finansowej szpitala oraz jego bieżącej działalności statutowej, na które szczegółowo starał się odpowiedzieć dyrektor lek. med. Michał Burbelka.
Zabierając jako pierwszy głos w dyskusji stwierdził on, że „jak na sytuację szpitali w województwie podkarpackim, nasza sytuacja jest bardzo dobra”. – Niedawno była u nas kontrola z Narodowego Funduszu Zdrowia w Rzeszowie. Była obecna pani dyrektor finansowa. Jak dowiedziała się jaki jest wynik finansowy szpitala to powiedziała, że „jest bardzo dobrze”, bo nie przekraczacie wartości amortyzacji. Mówiąc w pewnym skrócie starostwo nie musi dopłacać do szpitala. Powinniśmy mieć wynik zero lub plus, ale wtedy prawdopodobnie nie mielibyśmy tylu lekarzy, tylu oddziałów i poradni. Jest to bardzo trudny wybór. Ja dokonałem takiego wyboru, że kosztem – według mnie – akceptowalnej straty w wyniku finansowym netto utrzymaliśmy wszystkie oddziały i poradnie. Przecież po to jest ten szpital. – powiedział.
Janusz Przetacznik poruszył kwestię wzrostu zatrudnienia w poszczególnych komórkach organizacyjnych szpitala. Przeciętna liczba zatrudnionych w bieżącym roku obrotowym wyniosła 920,52 etatów (wzrost o 20,20 etatów w stosunku do przeciętnej liczby zatrudnionych w poprzednim roku obrotowym).
Dyrektor wyjaśnił biorącym udział w posiedzeniu radnym skąd pojawiła się taka różnica. – W administracji i obsłudze wzrosło zatrudnienie o 2,5 etatu. Dwa etaty to są zastępstwa za długotrwałe absencje chorobowe natomiast pół etatu to rzeczywiście jest nowy pracownik przyjęty w związku z dokonującą się inwestycją rozbudowy szpitala. Nie jest tak, że jest wzrost o 0,4 etatu lekarza tylko 2,5 etatu lekarza realnie rok do roku. Na etatach pielęgniarskich jest cały etat mniej. Na gospodarce, głównie chodzi tu o ekipę sprzątającą, jest 5 etatów więcej. Wiąże się to z tym, że zrezygnowaliśmy z tzw. umów śmieciowych i przeszliśmy na umowy o pracę. Część z pań z tej ekipy choruje bądź też zaszła w ciążę, przez co nie ma ich w pracy i trzeba było przyjąć osoby na zastępstwo. Jeżeli mówimy o średniomiesięcznym zatrudnieniu, czyli taką metodą jaką przedstawiła pani biegła w sprawozdaniu, to jest dzielenie zatrudnienia z każdego miesiąca przez dwanaście. Jeżeli w danym miesiącu było na przykład dużo stażystów to już te wyniki są zafałszowane. Przy kontroli ze starostwa my podajemy stan zatrudnienia na koniec roku i to daje jakiś obraz.
Kolejną kwestią, która budziła wątpliwości radnego, jest wzrost wynagrodzeń w poszczególnych grupach zawodowych przy wykazywaniu strat finansowych w kosztach bieżącej działalności szpitala.
– Wzrost wynagrodzeń wiąże się z kilkoma elementami. Po pierwsze ze wzrostem pensji minimalnej. Po drugie weszła w życie tzw. „ustawa podwyżkowa” nakładająca obowiązkowe podwyżki wynagrodzeń dla pracowników ochrony zdrowia. Po trzecie wzrósł dodatek dla pielęgniarek i ratowników medycznych. – wyjaśnił lek. med. Michał Burbelka.
Wzrost wynagrodzeń czy zaprzestanie działalności w niektórych dziedzinach?
Jak podkreślił szef miejscowego szpitala, także w Jaśle zauważalny jest kryzys związany z brakiem chętnych do pracy lekarzy czy pielęgniarek. Sytuacja ta nie jest jednak aż tak boleśnie odczuwalna, jak w innych częściach naszego województwa czy pozostałych regionach kraju.
– W jasielskim szpitalu otwieramy nowe oddziały i poradnie, a nie zamykamy. Natomiast nie jest tak, że mamy na tyle dużo lekarzy, pielęgniarek czy personelu gospodarczego, że możemy obniżać pensje czy nawet zatrzymać ich poziom w jednym miejscu. Niestety, mieszkamy gdzie mieszkamy, jest bardzo mało lekarzy, jest też problem z pielęgniarkami. Ja mam przed sobą alternatywę: albo będę zamykał poradnie i oddziały, albo muszę niektóre żądania płacowe spełnić. Mnie się to też nie podoba, to nie jest komfortowa sytuacja, ale jak wszyscy wiemy w województwie podkarpackim zostało zamkniętych wiele oddziałów albo poradni. Nawet najbliżej nas, bo w Strzyżowie, będzie zamknięty oddział ginekologiczno-położniczy. Nie dlatego, że ktoś nie chce mieć w swojej strukturze tych oddziałów tylko dlatego, że nie ma lekarzy lub danego dyrektora nie stać na spełnienie żądań płacowych. – powiedział Michał Burbelka.
Radny Adam Kmiecik, który poprzez miejsce swojej pracy zawodowej od kilku lat jest bezpośrednio związany ze sprawami ochrony zdrowia (dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Szerzynach) pytał dzisiaj o to jakie kierownictwo szpitala zamierza podjąć w najbliższej przyszłości kroki, aby temu kryzysowi w jakikolwiek sposób zaradzić.
– Średnio w Polsce jest statystycznie o połowę mniej lekarzy niż w innych częściach Europy. Oczywiście, staramy się pozyskać nowych lekarzy, ale to pozyskanie wiąże się ze stworzeniem odpowiednich warunków finansowych. Ogłaszamy się na portalu „Konsylium24”, w „Gazecie Lekarskiej”, na różnych portalach, na stronie internetowej szpitala z potrzebami względem zatrudnienia. Jak chodzi o pielęgniarki to jest kryzys, ale my sobie z nim radzimy. Zatrudniamy nowe pielęgniarki i jest jeszcze trochę podań. Ale mamy za to problem z położnymi. Na szczęście ten problem nie jest bardzo dotkliwy dla szpitala. To wszystko wiąże się z żądaniami płacowymi. Nie jesteśmy w stanie wszystkich po równo obdzielić. Lekarze, których jest mało, mają konkretne żądania finansowe. Albo się je spełni, albo się nie ma lekarzy. Ja rozumiem, że taka sytuacja może niepokoić, ale niestety równości w dzieleniu pieniędzy w tym względzie nie ma i niestety nie będzie. – wyjaśnił Michał Burbelka.
Podobnie jak Janusza Przetacznika tak i Adama Kmiecika zaniepokoiły dane dotyczące wzrostu wynagrodzenia mimo wykazywanych w sprawozdaniu finansowym strat. Dopytywał on jakie szpital zamierza wprowadzić działania mające na celu zniwelowanie zobowiązań finansowych.
W odpowiedzi dyrektor Michał Burbelka poinformował: – Minister Zdrowia oraz Minister Finansów zapowiedzieli, że w ciągu trzech najbliższych lat nastąpi wzrost nakładów na służbę zdrowia do 6% produktu krajowego brutto. Więc zapowiada się dużo większy przychód z Narodowego Funduszu Zdrowia w formie ryczałtu. Druga rzecz: szpital jest w trakcie remontu bloku operacyjnego. Ten blok będzie dostosowany do tego, by między innymi mogła na nim operować ortopedia. Obecnie protezoplastyki stawów są nielimitowane więc wzrost ilości operacji znakomicie przyniesie większy przychód. Planujemy otworzyć oddział diabetologii, którego nie ma obecnie w województwie podkarpackim. Będzie to pierwszy taki oddział, na który pozyskamy dodatkowe pieniądze. Szpital ma zamiar otworzyć poradnie: geriatryczną i neonatologiczną, na które to również – nie zwiększając zatrudnienia – otrzymamy pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia. To jest mój pomysł na to, żeby pokryć straty. Natomiast podkreślam jeszcze raz, że niestety nie ma równego rozdziału wzrostu na wynagrodzeniach ze względu na to, że w grupie zawodowej jaką są lekarze nie ma możliwych żadnych manewrów. Szpital stara się pozyskać tych lekarzy i pozyskujemy ich. Ale proszę sobie wyobrazić, że na 30 miejsc rezydenckich w województwie podkarpackim z chirurgii zgłosił się tylko jeden chętny na taką rezydenturę. Nie ma chętnych do pracy na ginekologii, radiologii, anestezjologii. Jest ogromny kryzys. Trzeba w jakimś sensie starać się ich zrozumieć.
Kmiecik zapytał również o kwestię umorzeń podatkowych przez burmistrza miasta. – Szpital co roku występuje do burmistrza miasta o dotację na zakup sprzętu. W tamtym roku szpital otrzymał w formie dotacji sto tysięcy złotych, dwa lata temu dwieście tysięcy złotych. Te dotacje, które są od burmistrza, mniej więcej równoważą podatek, który byśmy musieli zapłacić. Nie wystąpiłem do niego z wnioskiem o umorzenie podatku z tego względu, że wystąpiłem o dotację. – odpowiedział dyrektor Burbelka.
Radni powiatowi przyjęli, ale z pewnymi zastrzeżeniami, sprawozdanie finansowe Szpitala Specjalistycznego za rok obrotowy 2017, przy szesnastu głosach za, dwóch przeciw i dwóch wstrzymujących się.
Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl
Bez (radny) Przetacznik zawsze czepia się wszystkich i wszystkiego. A może by tak zrobić szczegółową i dokładna kontrole w spółdzielni ????? Chętnie zapoznałbym się z wynikami (np rozliczania dostarczonego do mieszkań ciepła).