Wakacje z jasielskim muzeum: „Drewniany świat” Romana Górki
Muzeum Regionalne w Jaśle przygotowało na tegoroczne wakacje ekspozycję „Drewniany świat” Romana Górki. Tym razem prezentowanych jest kilkadziesiąt prac rzeźbiarskich autorstwa profesora Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Miejscu Piastowym.
Zamiłowanie do tworzywa plastycznego jakim jest drewno zrodziło się w Romanie Górce już w wieku szkolnym. – Mieszkałem na wiosce około pięciu kilometrów od Sanoka. Tam wtedy byli stolarze, był kołodziej, był bednarz, był kowal. Prawie samowystarczalna wioska. Ja zachodziłem do tych ludzi oglądać jak oni pracują i wtedy chyba zrodziła się taka szczególna miłość do drewna. Nie mogłem się nawąchać tego zapachu drewna jak przychodziłem do stolarza. Oprócz tego, że oglądałem te wióra po całej pracowni, to ten zapach utkwił mi do dzisiaj. – mówił podczas wernisażu wystawy artysta.
Roman Górka pobierał lekcje u zakopiańskich artystów i nauczycieli Tadeusza Brzozowskiego oraz Władysława Hasiora.
Tak wspomina swoje kontakty z nimi:
„Zanim tam przyszedłem pan Brzozowski zapytał się jakiego wzrostu jest ten człowiek. On uważał, że powyżej 1,7 m już nie może być artystą, bo sam był niskiego wzrostu. Ale zgadzało się wszystko, nie byłem wysoki. Chodziłem tam na wszystkie zajęcia, które prowadził Tadeusz Brzozowski. Ale nie był ze mnie zadowolony, bo uważał, że ja zbyt dokładnie rysuję. On później to nazwał, że za bardzo „fotografuję” rzeczywistość. Pewnego razu kiedy przyszedł Władysław Hasior, to Brzozowski powiedział do Hasiora w ten sposób: „słuchaj Władek, weź tego fotografa do siebie i spróbuj coś z niego zrobić”. A więc poszedłem na rzeźbę. Pierwsza rzeźba z gliny to było jabłko i gruszka. Wycyzelowałem dokładnie i znowu było źle, więc profesor Hasior powiedział mi, że nie o to chodzi. To trzeba swoją interpretację dać, nie za dokładnie, ale żeby to było z ekspresją. Później był drugi temat – postać. Tą postać tak pokręciłem, że Picasso by się tego nie powstydził. Hasior powiedział: dobrze, ale trochę za bardzo. I bądź tu mądry. Zanim człowiek doszedł do należytego spojrzenia to upłynęło trochę czasu”.
„Ucho donosiciela”, „Ptak nadęty”, „Siurpryza”, „Brama”, „Wzlot”, „Macierzyństwo”, „Chrystus frasobliwy”, „Muza”, „In Memoriam św. Franciszka”, „Totem”, „Chochlik”, „Strach polny”, „Ptak z jajem”, „Marzenie Ikara”, „Pokusa”, „Ptaki” – to tytuły niektórych z prezentowanych w jasielskim muzeum prac artysty.
Jak podkreślił autor – stara się, żeby każda z rzeźb miała ciekawą formę.
– Staram się w tej formie zawrzeć jakąś ideę. A czy mi się to udaje? Nie raz sądzę, że mi się udaje, nie raz mam pretensje. – powiedział. – Ostatnio wszystkie rzeźby w jakiś sposób barwię. To nie jest taka prosta praca, bo czasem robię z dziesięć „przepierek” zanim uzyskają odpowiedni kolor. Także to nie jest położyć kolor i jest on od razu. Przede wszystkim nie staram się niczego naśladować, nie staram się niczego odtwarzać tylko tworzyć swoje wizje. I to jest moje główne zadanie.
W okolicznościowym katalogu wystawy dyrektor muzeum Alfred Sepioł napisał, że „eksponowane rzeźby emanują ciekawymi formami i ekspresją. Wyróżnia je także faktura i kolorystyka, potwierdzające niezwykły stosunek i szacunek artysty do tworzywa jakim jest drewno”. Autorem oprawy graficznej i zdjęć w wydawnictwie jest Stanisław Midura, jeden z uczniów Romana Górki.
Wcześniej w jasielskim muzeum można było oglądać też wystawy czasowe uczniów innych uczniów profesora: Macieja Pęcaka i Witolda Śliwińskiego.
Obecna ekspozycja ma być czynna przez całe wakacje: od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 – 14:30 (w środy od 8:00 do 17:00) oraz soboty i niedziele w godzinach 10:00 – 14:00. Więcej informacji na temat działalności placówki na stronie: www.muzeum.jaslo.pl.
– Każda wystawa, jaką otwieramy w naszym muzeum, to święto dla nas muzealników i dla wszystkich tych, którzy pokazują swoje prace. Niedawno rozpoczęły się wakacje, odpoczywamy, czyli coś „dla ducha” nam potrzeba. – powiedział Alfred Sepioł.
(dapa)
d.palar@terazjaslo.pl