Radni powiatowi podnieśli sobie wynagrodzenie. Opozycja: zbyt wcześnie na podwyżki
Radni powiatowi rozpoczynają czwartą kadencję od podwyżki swojego uposażenia. W skali roku podwyżka może pochłonąć z budżetu powiatu dodatkowo ponad 90 tysięcy złotych. Opozycja protestuje: jest zbyt wcześnie, żeby podnosić wysokość diet.
Przykładowo, przewodniczący Rady Powiatu dostanie co miesiąc 1975 złotych (podwyżka o 375,50 złotych), wiceprzewodniczący 1580,40 złotych (podwyżka o 480,40 złotych). Na tą samą kwotę może liczyć przewodniczący Komisji Rewizyjnej. Przewodniczący stałych komisji otrzymają 1317 złotych (wzrost o 367 złotych), a ich członkowie 1185,30 złotych (podwyżka diety o 385,30 złotych). Warunek: radni muszą być aktywni.
– Jeżeli radny jest aktywny, uczestniczy w posiedzeniach, to ma wypłacaną kwotę, która wynika z uchwały. Jeżeli nie to proszę zwrócić uwagę na zapis, że za każdą nieobecność czyli jeśli radny nie przyjedzie na jedną komisję, nie będzie brał udziału w sesji to już będzie miał minus dziesięć procent. – podkreśla Jan Urban, członek Zarządu Powiatu w Jaśle.
Maksymalna wysokość diet ustalana jest corocznie przez rozporządzenie Rady Ministrów. Dla powiatów o liczbie mieszkańców powyżej 60 tysięcy mieszkańców (w tym kryterium mieści się powiat jasielski) wynosi ona 2340 złotych.
– Nie jesteśmy „Bóg wie jak” wysoko, jeśli chodzi o stawki w stosunku do nawet małych gmin, już nie wspomnę o powiatach ościennych, gdzie są zdecydowanie większe stawki. To nie jest kwestia zaczynania, tylko porządkowania pewnych kwestii. – mówi Urban.
Dodaje też, że od kilku lat jasielscy radni nie pobierają zwrotu kosztów za dojazdy na zebrania komisji oraz posiedzenia sesji. – Tradycją się stało, że nie bierzemy zwrotu kosztów, chociaż jeżeliby się któryś radny upierał to obowiązek ustawowy jest taki, że mógłby się domagać zwrotu kosztów. Z tego się nie korzysta. Wystarczy zwrócić uwagę na jedną banalną kwestię. Pan przewodniczący Rady Powiatu w tygodniu trzy, cztery razy śmiga Święcany-Jasło. To też określone kwoty robi. – powiedział Jan Urban.
Starosta jasielski nie widzi nic wyjątkowego w podwyżce diety radnych. – Ja nie pobieram diety, ani za posiedzenie komisji, ani za posiedzenie Rady, ani za posiedzenia Zarządu, tylko moje wynagrodzenie. Natomiast jest wiele powiatów, w których są wyższe, gminy powiatu jasielskiego mają wyższe, więc było to dostosowanie do tych otaczających nas warunków. Gmina Jasło od kilku lat ma kwoty wyższe i nadal nie zostaną dogonione. – mówi Adam Kmiecik.
Na pokrycie podwyżki diet radnych w budżecie powiatu trzeba będzie „zarezerwować” ponad 90 tysięcy złotych w skali roku. – To jest plan. Zakłada się, że wszyscy radni biorą udział w sesjach, że biorą udział we wszystkich komisjach. Możemy wrócić do tematu za rok jak było z wykonaniem i wtedy będziemy wiedzieć czy było to dużo czy mało. – powiedział Urban.
Klub radnych Prawa i Sprawiedliwości był przeciwny podwyżce, a zaoszczędzone w ten sposób środki przeznaczyłby na rozbudowę infrastruktury drogowej.
– Naszym zdaniem jest zbyt wcześnie, żeby podnosić wysokość diet dla radnych. Ta podwyżka jest dosyć znaczna, chociaż trzeba przyznać, że te diety nie są dosyć wysokie. – powiedział radny Adam Pawluś. – Druga sprawa to Klub Prawa i Sprawiedliwości ma ograniczone pole do działania w komisjach z uwagi na przyjęty tryb ograniczający ilość radnych w komisjach i nie przegłosowanie niektórych naszych radnych. Te podwyżki w niewielkim stopniu będą dotyczyć radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości dlatego, że nie pełnimy żadnych funkcji i nie jesteśmy we wszystkich komisjach.
W podobnym tonie wypowiadał się jego kolega klubowy Tadeusz Gorgosz. – Ta podwyżka dla radnych to jest za wcześnie. – powiedział. – Pierwsze radni muszą coś zrobić, a później dopiero sobie podnosić. Dzisiaj w dobie kryzysu, który idzie nieubłagalnie i na pewno przyjdzie do nas wcześniej czy później, nie powinno być żadnej podwyżki. Powinniśmy pracować za te pieniądze, które dostawaliśmy poprzednio.
– Głosowałam przeciw. – powiedziała debiutująca w roli radnej powiatowej Marta Misiołek (PiS). – Na początku nie powinno się zaczynać od samych podwyżek. Tak, jak klub Prawa i Sprawiedliwości głosował przeciwko podwyżce dla pana starosty, tak również teraz głosowaliśmy razem przeciwko podwyżce. Nie biorę pod uwagę korzyści materialnych z tego, że będę radną powiatową.
Jednak nie wszyscy radni Prawa i Sprawiedliwości byli „jednomyślni”. Podczas głosowania nad uchwałą od głosu „wstrzymali się” Andrzej Stachurski i Jan Muzyka, a Mariusz Sepioł nie brał w ogóle udziału w głosowaniu. Pozostałych sześciu członków klubu PiS było przeciw.
Podobne kontrowersje wywoływała dwa tygodnie temu podwyżka pensji starosty jasielskiego. – Na początku pewne rzeczy trzeba wyregulować, żeby mieć jasno na cztery lata spokój. Ja gwarantuję jedną prostą kwestię, że na pewno w tej kadencji już na pewno nie będzie uregulowań wynagrodzenia czy diet radnych. – dodaje Jan Urban.
Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl