Sytuacja finansowa w ZMKS-ie bardzo trudna: co dalej z miejskim przewoźnikiem?
Sytuacja finansowa Zakładu Miejskiej Komunikacji Samochodowej w Jaśle jest tragiczna, w przeciwieństwie do informacji przedstawianej opinii publicznej przez poprzednie władze samorządowe. Radni miejscy chcą debaty na temat przyszłości funkcjonowania zbiorowej komunikacji. Kierowcy zaś utrzymania dotychczasowych miejsc pracy.
– Sytuacja jest diametralnie odmienna od tego, co słyszeliśmy kilka tygodni temu. – mówił na dzisiejszej „nadzwyczajnej” sesji Rady Miejskiej Andrzej Czernecki, burmistrz Jasła.
Radny Janusz Przetacznik osiem lat temu przewodniczył Komisji Rewizyjnej Rady Miasta. – Będąc przewodniczącym Komisji Rewizyjnej przewodniczyłem zespołowi kontrolnemu. Dzięki niemu ZMKS otrzymał możliwość po pierwsze otrzymywania dotacji podmiotowych i przedmiotowych. Po raz pierwszy uporządkowaliśmy sposób przekazywania dotacji i sposób funkcjonowania ZMKS-u. Spodziewałem się, że kolejne lata będą procentować w tym, że ZMKS będzie miał jasną linię programową i organizacyjną. Natomiast dzisiejsze dokumenty potwierdziły tylko to, że nie ma koncepcji na funkcjonowanie lokalnego transportu miejskiego. Po drugie nie ma koncepcji jego finansowania i dalszego rozwoju. – mówi.
Dane przedstawiające sytuację finansową zakładu są zatrważające. Wpływ na to mają przede wszystkim nierentowne linie zwłaszcza w strefie pozamiejskiej, brak dodatkowych komercyjnych źródeł dochodów oraz „podbieranie” klientów przez prywatnych przewoźników.
– My utrzymujemy przystanki, remontujemy, a prywatny przewoźnik wjeżdża i korzysta z tego nie ponosząc żadnych kosztów finansowych. – podkreśla Bogusław Janowiec, przewodniczący Związku Zawodowego „Solidarność” w Zakładzie Miejskiej Komunikacji Samochodowej w Jaśle. – Natomiast druga sprawa to, że wjeżdża i podbiera nam pasażerów, co uderza w nasze koszty i przychody bardzo poważnie nam zmalały. Pokrycie kosztów własnych jest praktycznie nie możliwe przy tym układzie. Oczywiście, każdy ma prawo prowadzić działalność gospodarczą, ale są pewne warunki, żeby to dostosować również do nas.
Jako przykład miasta, który poradził sobie z konkurencją w obrębie zbiorowej komunikacji, podaje Dębicę, która w regulaminie swojego zakładu świadczącego usługi przewozowe ma wyraźny zapis o ponoszeniu kosztów za każdy wjazd na przystanek przez prywatnego przewoźnika.
– Te kwoty w jakimś stopniu im pokrywają te straty przy „podbieraniu” tych pasażerów. – mówi Janowiec.
Pierwszą próbą ratowania zakładu przed finansowym upadkiem miał być przygotowany przez poprzednią władzę projekt modernizacji taboru, w ramach którego zakupiono jedenaście nowych autobusów.
– Jest on usprawnieniem, jeżeli chodzi o przewozy i komfort jazdy, ale to też są koszty i te koszty niestety trzeba pokrywać. – podkreśla Bogusław Janowiec.
– Tabor samochodowy, jeżeli chcemy realizować transport lokalny, winien być wymieniany. Co do tego nie ulega to wątpliwości. O wiele lepiej zamknąć czy rozwiązać zakład, jeżeli ma w tym momencie narażać na niebezpieczeństwo naszych mieszkańców niesprawnym taborem samochodowym. Ostatni zakup autobusu był w 1997 roku. – dodaje Janusz Przetacznik.
Po pierwszych rozmowach z nowym burmistrzem, szef „Solidarności” w ZMKS-ie widzi nadzieję na poprawę sytuacji w zakładzie. – Jest to jakaś nadzieja na to, że ten zakład będzie istniał. Myślę, że miejsca pracy, które są w tym momencie najważniejsze, bo wiemy dobrze jaka jest sytuacja z pracą na terenie miasta, że to zostanie utrzymane. Muszą być konkretne decyzje, konkretny kierunek, w którym ten zakład musi iść. – mówi Janowiec.
Radni: trzeba rozmawiać
Radni chcą debaty nad przyszłością zakładu i przedstawieniem przez władze miasta planu naprawczego. – Apeluję o debatę w temacie ZMKS-u na najbliższej roboczej sesji. Mam nadzieję, że pan dyrektor „cudownie” wyzdrowieje, bo mam kilka pytań, które są bardzo ważne. Trzeba podjąć działania, bo są to publiczne pieniądze. – mówi Krzysztof Czeluśniak.
I dodaje: – Moim zdaniem trzeba zmienić dyrekcję, która będzie profesjonalnie zarządzała.
Burmistrz Jasła obiecuje w najbliższych tygodniach przedstawienie „bilansu otwarcia” kadencji, w którym zapozna opinię publiczną z sytuacją finansową miasta. Chce też powołania zespołu eksperckiego, który ma przedstawić kierunki rozwoju dla Zakładu Miejskiej Komunikacji Samochodowej.
– Trzeba tą całą sytuację uzdrowić. – zaznacza Andrzej Czernecki. – Z jednej strony jest przygotowywana odpowiednia diagnoza. W tej chwili pracuje zespół kontrolny w ZMKS-ie, który da nam odpowiednie dane. Z drugiej strony zostanie w najbliższych dniach powołany zespół ekspercki, który przygotuje propozycję rozwiązań kierunkowych dla ZMKS-u. To wszystko – myślę, że w styczniu – zostanie przedłożone Radzie tak, jak to radni oczekiwali, żeby była pełna informacja przekazana. Mam nadzieję, że do tego czasu dyrektor, który jest w dniu dzisiejszym na zwolnieniu chorobowym, dotrze i będzie można pełną informację przekazać jak doszło do tej sytuacji i przedstawić propozycję wyjściową.
Póki co rozwiązaniem na najbliższe dwa, trzy miesiące ma być przyznana dzisiaj dotacja przedmiotowa do obsługi przewozów pasażerskich w granicach administracyjnych miasta Jasła w wysokości 1,37 do jednego wozokilometra.
– Do obowiązków miasta należy zaspokajanie zbiorowych potrzeb, w tym komunikacji miejskiej, ale nie może to polegać tylko na tym, że będą jeździły autobusy niezależnie od tego czy jest na nie zapotrzebowanie czy tego zapotrzebowania nie ma. – mówi Jacek Borkowski, skarbnik miasta Jasła. – Miasto nie może w nieskończoność dofinansowywać utrzymywania linii, bo nie taki jest cel. Linie muszą być efektywne, a tam, gdzie jest zapotrzebowanie społeczne a efektywność jest niska, to tam miasto powinno dokładać.
Jak podkreślił burmistrz miasta Andrzej Czernecki „szalenie istotną rzeczą jest to, żeby gminy, które są obsługiwane za pomocą ZMKS-u, partycypowały w kosztach utrzymania tych linii”. – Strata na jednym wozokilometrze poza strefą miejską to jest aż 92 grosze, a więc sytuacja jest dość zatrważająca. – potwierdza całą sytuację Jacek Borkowski.
– Inne komunikacje poszły w kierunku inwestycji. Przykład innych komunikacji: inwestuje się w sprzedaż paliw, diagnostykę, usługi typu myjnie. To są dodatkowe źródła, które pozwalają na utrzymanie się zakładów. – podrzuca pomysł Bogusław Janowiec.
Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl
Pan Janowiec raczej niech się troszkę grzeczniej zachowuje gdy jedzie autobusem bo jest zarozumialcem. Nie bardzo można zrozumiec cóż to tak związkowcy uzurpuja sobie prawo do decydowania o kierunkach działania w ZMKS. Pamiętam jak kiedyś Wielcy z MKS a szczególnie związkowcy wszem i wobec głosili jak to dzięki nim funkcjonuje MPGK i oni go utrzymują. Szanowny Panie Janowiec zakup pojazdów to nie same korzyści to również koszty i to niemałe. Zapewne wiadomym jest działaczom, ze dofinansowanie polega na fakcie uzyskania efektu, który posłuży zwiększeniu dochodu i zwiększeniu przewożonych pasażerów. Jeśli nie będzie osiągnięty zakładany efekt to trzeba dofinansowanie wraz z odsetkami wrócić a więc bez takiego hura optymizmu. Zrzucanie na prywatnych przewoźników winy za stan ZMKS jest grubym nieporozumieniem. To jest wolny kraj i wolny rynek. Kto jest bardziej atrakcyjny w tym grzeczniejszy i tańszy tego „kupują” pasażerowie. ŚMIESZY podawanie, że straty są tak duże bo WY ( a przecież to nieprawda) utrzymujecie przystanki. Jakie utrzymanie – smród, brud i ubóstwo. Zapytam również czy to aż tak wielkie koszty? Chyba nie ma Pan rozeznania. A dlaczego nie powiecie otwarcie ilu znajomków i z Waszych i ludzi „ustawionych” i tu trzeba redukować. Trzeba wyeliminować sobiepaństwo i jeżdżenie za pieniądze podatników pod domy ( na kolacje, śniadania i obiady), na zakupy etc. Trzeba racjonalnie opracować rozkład jazdy. Trzeba zlikwidować te „staruchy autobusy” , którymi chwaliliście się kilka lat wstecz, że nie kupujecie nowych bo macie ludzi i remontujecie stare. Trzeba podjąć inne działania , polegajace na świadczenie usług na zewnątrz tak jak to czynią w Krośnie, Gorlicach ,Sanoku i wielu innych komunikacjach miejskich. Niestety wy jako „działacze i związkowcy” śmialiście się gdy tam załatwiano konsesje na przewozy międzymiastowe i międzynarodowe czy też na sprzedaż i dystrybucję paliw płynnych i gazowych również gdy wyposażano stanowiska do wykonywania diagnostyki pojazdów czy myjnie dla zleceniodawców zewnętrznych. A teraz proszę jak wspaniale podajecie ich przykład.Teraz Praktycznie nie zrobiliście jako kierownictwo i zwiąki w ZMKS nic oprócz stałych pretensji. Oczywiście bo nadal tkwicie w uświadomieniu że MKS to pempek świata i wszyscy muszą się do niego dostosować- CZAS KOMUNY I ROZDAWNICTWA DAWNO MINĄŁ. Dlaczego nie podjęliście konkretnych działań aby ci świetni wspierający ( do niedawna u władzy) nie wpłynęli na sytuację gdzie ościenne gminy do których dojeżdżają pojazdy ZMKS partycypowali w kosztach bo inaczej zlikwidujecie kursowanie- PKS TAK ZROBIŁ i do wielu kursów do niektórych miejscowości gminy dopłacają. Kiedyś proponowano aby połączyć komunikację miejską z PKS, też się Wam to nie podobało. Pzreciwstawialiście się jakimkolwiek próbom dyscyplinowania bo podobał się czas wzajemnej adoracji dyrekcji ( dotyczy czasów dyrektora Józefa) ze związkami i przyjmowaniem znajomków do pracy i rozbudowywania administracji. Jeszcze nie tak dawno przystanki ZMKS oraz autobusy były oplakatowane wizerunkiem jednej kandydatki (autobusy i przystanki mienie komunalne miasta czyli wszystkich mieszkańców) . Zapytam to Wy jesteście od zajmowania się polityką czy świadczeniem usług pzrewozowych zgodnie z obowiązkiem statutowym miasta? Zacznijcie sami od siebie zanim zaczniecie uważać się za pokrzywdzonych iprzez innych. W Gorlicach, Krośnie, Sanoku i wielu innych miastach też są prywatni przewoźnicy ale tam komunikacja miejska zarabia na siebie i nie ma pretensji tak jak Wy. Tam potrafiono się wzajemnie dogadać. Czas na zmiany i niestety pociągnięcia drastyczne i n iestety na spłacanie zaciągniętych kredytów. Pamiętajcie, że my mieszkańcy patrzymy na wasze działania i na sposób postępowania. Napiętnujemy każde marnotrawstwo, będziemy fotografowali, będziemy kręcili filmy, będziemy interweniowali do środków przekazu społecznego, nie pozwolimy marnować naszych podatków. Popieram również opinie zawarte w powyższych wpisach.
Wozokilometr na wsie strata 92 grosze, a wozokilometr po mieście ile- nie czasem 1,32 zł? Kursy wiejskie utrzymują linie miejskie. Poza tym 1 kierowca nie zarobi na 4 tzw umysłowych
Należy przypomnieć niektórym tzw. Działaczom, że gdy Gorlice, Krosno, Sanok podejmowały działania wpływające na obniżenie kosztów oraz podejmowały dodatkową działalność dająca dodatkowe wpływy to wówczas w ZMKS Jasło był totalny opór. Gdy w sąsiednich miastach zmniejszano zatrudnienie w Jasielskim ZMKS zwiększano je i to jak niektórzy twierdzą poprzez przyjmowanie znajomych, członków rodzin ( podobno też członków rodzin działaczy związkowych ). Gdy w innych miastach wymieniano tabor i ustalano warunki na jakich będą korzystali z przystanków inni przewoźnicy w ZMKS Jasło wymieniono kadrę kierowniczą i na stanowisko dyrektora powołano byłego rewizora. W tym miejscu na uwagę zasługuje fakt, że pełniący uprzednio funkcję z-cy dyrektora Stanisław K. winien był być uznany za niemal eksperta w dziedzinie przewozów komunikacją miejsko podmiejską . Dzisiaj wymagania pasażerów zmieniły sie radykalnie. Pasażerowie wybierają tańszą komunikację z godzinami dostosowanymi do ich potrzeb, wybierają transport mniejszymi pojazdami (jest to tańsze). Niestety również grzeczność przy obsłudze pasażerów u innych przewoźników wygląda na bardziej elegancką u innych przewoźników w stosunku do tego co jest w przypadku ZMKS. Panu Przewodniczącemu Zw.Zaw.Solidarność w ZMKS Jasło należy przypomnieć, ze jakiekolwiek zmiany należy rozpocząć od siebie i na własnym podwórku w tym zmienić swoją mentalność, i zrozumieć to żenie jesteście pępkiem świata i nie mieszać się w politykę a dopiero później wyciągać rękę po pieniądze podatników z miasta Jasło. Bardzo często widzimy autobusy po zakończeniu kursu jadące puste i czasami stojące o kilka kilometrów od zajezdni pod domami kierowców – czy to jest ekonomicznie uzasadnione? Również jeśli chodzi o czystość i utrzymanie autobusów ZMKS to jest naprawde w wielu przypadkach godne ubolewania. Nie dwszyscy sa tacy ale zapytać należy – czy związki nie powinny mieć również na to wpływu. Jeśli ktoś jest zły to nie należy gop bronić a wręcz przeciwnie- A PRAWDA TO NIE PRZYNOSI GLORII .Konieczne wydaje się także zlikwidowanie kursów nierentownych a tym bardziej kursów do przylegających gmin jeśli nie będą partycypowały w kosztach . Nie jestem upoważniony ale wydaje się konieczne przereorganizowanie ZMKS poczynając od zmiany kierownictwa tego zakładu nie wyłączając służb ekonomiczno menadżerskich. Życze powodzenia