W gminie Brzyska odbudują drogi po powodzi z ministerialnej promesy
Gmina Brzyska znalazła się na ministerialnej liście pomocy dla samorządów, które otrzymają pomoc finansową na usuwanie skutków powodzi. Promesa w wysokości 250 tysięcy złotych pozwoli samorządowi na najpilniejsze remonty, które przywrócą normalne funkcjonowanie gminnej infrastruktury drogowej.
– Cieszę się bardzo, że otrzymaliśmy te środki. Te środki by się przydało dużo, dużo większe, ale te, które są też dobrze zagospodarujemy. – mówi Józef Lenartowicz, zastępca wójta gminy Brzyska.
Cieszy tym bardziej, że Brzyska nie znalazły się w grupie samorządów, które otrzymały pomoc finansową w pierwszej transzy. Zbulwersowani tym faktem miejscowi radni postanowili wyjaśnić tą sprawę za pomocą organów ścigania zwłaszcza, że okoliczne gminy położone w dorzeczu rzeki Wisłoki takie wsparcie otrzymały.
– Prowadzi to Policja. W tej chwili trudno jest mi powiedzieć na jakim to jest etapie. – przyznaje Józef Lenartowicz. – Niemniej jednak ja tutaj nie widzę przestępstwa, ponieważ to, co było w naszej mocy, zrobiliśmy. Uważam, że to co gmina miała zrobić, to zrobiła do końca. Są to środki zewnętrzne i ktoś decyduje komu przyznać te środki i w jakiej ilości. To jest niezależne od gminy. Ja bym chciał, żeby zawsze było dużo. Wtedy byśmy mieli łatwiejsze zadanie, bo może byłoby łatwiej rozdzielić na każdą miejscowość.
Lenartowicz zaznacza, że gmina dokonała wszelkich formalności i złożyła w odpowiednim terminie wniosek o otrzymanie promesy powodziowej.
– To, co mnie dotyczyło, wszystko wykonałem. Jeżeli było z Urzędu Wojewódzkiego pismo o złożenie wniosków na najpilniejsze prace, które należy wykonać po tej powodzi majowo-czerwcowej, więc złożyłem ten wniosek. Niemniej jednak Urząd Wojewódzki wybrał – tak podejrzewam – te gminy, których wnioski były dużo większe. Rozmawiałem z Urzędem Wojewódzkim i z panem wojewodą, że ta pierwsza transza była dla tych, którzy więcej ucierpieli i mieli potężne straty i w drugiej transzy również gmina Brzyska otrzyma. – podkreślił zastępca wójta.
Jeszcze nie wiadomo, które drogi gminne uda się wyremontować. We wniosku do Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego samorządowcy wytypowali cztery najpilniejsze zadania: trzy w Błażkowej na kwotę 213 tysięcy złotych i jedno w Brzyskach opiewające na 60 tysięcy złotych (na tzw. drodze „do szkoły”, gdzie została zniszczona nawierzchnia asfaltowa o długości 110 metrów, zniszczony kanał burzowy oraz uszkodzone pobocza). Ale gospodarze gminy nie wykluczają, że środki trafią do każdej miejscowości.
– Chcę powiedzieć wprost, że będą to drogi we wszystkich miejscowościach, ponieważ jest to okres dwa miesiące przed wyborami i stąd wydaje mi się, że te środki powodziowe zostaną rozczłonowane. Praktycznie w każdej wsi każdy z radnych chciałby coś pokazać. Nie będą to duże długości, jeżeli chodzi o drogi, ale chciałby każdy coś zrobić. Wcale się nie dziwię. – powiedział Józef Lenartowicz.
Jak podkreśla zastępca wójta środki mogą być wykorzystane na likwidację skutków powodzi również z ubiegłych lat.
– My mamy protokoły o cztery lata wstecz. Te zadania możemy również włączyć do likwidacji skutków klęsk żywiołowych. – podkreśla Lenartowicz. – Jeżeli promesa przychodzi ze wskazaniem na konkretne zadania to wtedy musimy się tego trzymać lub trzeba pisać prośby o zmianę tych zadań inwestycyjnych.
Strat popowodziowych w infrastrukturze drogowej jest tu znacznie więcej. Urzędnicy oszacowali je na 1 355 000 złotych. Po weryfikacji przez specjalną komisję przy wojewodzie podkarpackim okazało się, że są o 100 tysięcy złotych mniejsze.
– W protokole są praktycznie drogi z każdej miejscowości zgłoszone do szkód powodziowych. My zgłaszamy to na piśmie do Urzędu Wojewódzkiego do Wydziału Środowiska i Rolnictwa, potem oni przyjeżdżają na weryfikację. To, co zweryfikują, możemy te drogi wykonywać. Jeżeli minister przyśle promesę ze wskazaniem, to musimy te wykonywać lub jeżeli my uważamy inaczej, że można przeznaczyć te środki z tej promesy na inne drogi, piszemy pismo do pana ministra i pan minister w zasadzie się przychyla do naszej prośby. – wyjaśnia Lenartowicz.
Urzędnicy mają niewiele czasu, bo z otrzymanych środków muszą rozliczyć się do końca roku. – Jest czasu niewiele. Musimy się sprężać. – dodaje zastępca wójta gminy Brzyska.
Damian Palar / Daniel Baron
redakcja@terazjaslo.pl
– – –
Zobacz również:
[30.07.2010] – „Niedopatrzenie urzędników, czy polityczna zemsta w Brzyskach?”
„Chcę powiedzieć wprost, że będą to drogi we wszystkich miejscowościach, ponieważ jest to okres dwa miesiące przed wyborami”-obietnica zastępcy wójta
a prawda jest poniżej
„trzy w Błażkowej na kwotę 213 tysięcy złotych i jedno w Brzyskach opiewające na 60 tysięcy złotych”