W trosce o dobro regionu, czy własnych osiągnięć politycznych?
Rada Miejska Jasła debatowała dzisiaj nad stanowiskami w sprawie budowy zbiornika wodnego Kąty – Myscowa i obwodnicy północnej miasta Jasła. Oba apele mają trafić do najważniejszych osób w państwie. Dlaczego pojawiają się przed końcem obecnej kadencji?
Bazą do podjęcia przez dygnitarzy szczebla centralnego zdecydowanych i skutecznych działań zmierzających do realizacji zbiornika wodnego Kąty – Myscowa ma być klęska powodzi jaką zostało dotknięte miasto Jasło na przełomie maja i czerwca bieżącego roku.
„Stoimy na stanowisku, że tylko budowa zbiornika, którego głównym zadaniem będzie retencja wód, zapewni nam i wszystkim gminom leżącym w dorzeczu rzeki Wisłoki bezpieczeństwo w czasie intensywnych opadów deszczu i wiosennych roztopów. Wykonane na terenie miasta obwałowania rzek Wisłoki, Jasiołki i Ropy nie zapewniają należytej ochrony przy ponadnormatywnych stanach wód, czego doświadczyliśmy w tym roku. Usuwanie skutków powodzi pochłonęło znaczne środki finansowe” – czytamy w stanowisku.
– Rada Miejska Jasła już wielokrotnie występowała z takim stanowiskiem do odpowiednich organów. Wszystko to zmierzało ku temu, aby przyspieszyć prace związane z budową zbiornika wodnego Kąty-Myscowa. W tej chwili słychać wyraźne głosy, które mówią o tym, że będzie tworzony program dorzecza górnej Wisły. W związku z tym chcemy przypomnieć się, że mamy problem. – mówi Józef Bajorek, sekretarz miasta Jasła.
Wnioskodawcy podkreślają w apelu, że „istniejące zagrożenie na terenach zalewowych, jak również na terenach chronionych obwałowaniami ogranicza możliwości inwestowania i powoduje spadek atrakcyjności tych terenów, a w konsekwencji spadek zainteresowania potencjalnych inwestorów”.
– W tym stanowisku skupiłem się na tym, żeby rola tego zbiornika była zdecydowanie retencyjna. Jeżeli będzie pod turystykę, zbiornik będzie pełny, przyjdzie fala i przeleje się górą. Jeżeli będzie pod wodę pitną, zbiornik będzie pełny, znowu przeleje się górą. To ma być wyraźnie funkcja retencyjna, a zresztą w jakiej formie zostanie opracowana dokumentacja tego zbiornika, zostawmy to fachowcom. Oni przeanalizują ostatnie powodzie, ostatnie stany wód i zadecydują czy to w ogóle będzie zbiornik rekreacyjny czy może to będzie suchy polder. Ja uważam, że nasze stanowisko idzie w tym kierunku: jest problem. – powiedział sekretarz miasta.
Zgodnie z przyjętym rozdzielnikiem sprawą zostaną zainteresowani ministrowie: Infrastruktury, Rozwoju Regionalnego i Środowiska, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, politycy województwa podkarpackiego, wojewoda z marszałkiem, starosta jasielski oraz burmistrzowie i wójtowie Związku Gmin Dorzecza Wisłoki.
Po co te apele?
– Tak, jak pan sekretarz mówił, niejednokrotnie na tej sali były podejmowane apele, prośby, stanowiska i tak jak grochem o ścianę, czy to rządził PiS czy to Platforma czy ktokolwiek inny. Co to dało? Nic nie dało. – mówi Krzysztof Czeluśniak, radny opozycji.
Dodaje, że sprawą warto zainteresować pochodzącego z Podkarpacia posła Platformy Obywatelskiej Zbigniewa Rynasiewicza, który jest szefem sejmowej Komisji Infrastruktury.
– Dlaczego go nie zaprosimy na sesję? – pyta Czeluśniak. – To, że on jest z innej opcji, to mnie nie interesuje. Dla mnie jest ważne, że skoro jest chętny, może tu przyjechać, to czemu pani burmistrz go nie zaprosi. Akurat z tego, co wiem, poseł Rynasiewicz jest bardzo dobrym człowiekiem, lokalnym patriotą, jakieś wsparcie by dał. Jest szefem komisji, która opracowuje te rzeczy, o które my apelujemy jak grochem o ścianę. Możemy sobie tak apelować zawsze. Jeśli nie będzie wsparcia takiej osoby jak poseł Rynasiewicz to jest to takie pobożne życzenie. Pani burmistrz wychodzi z założenia, że nie, bo to jest inna opcja.
Józef Bajorek odpowiada: – Intencją tego stanowiska jest dostarczenie posłowi, żeby on w ramach swoich uprawnień czy to interpelacji, czy zapytania poszedł tą drogą i upomniał się o naszą sprawę związaną z budową zbiornika.
Radny Roman Kościow nie ma wątpliwości, że Rada Miejska chce w ten sposób pokazać przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi, że coś w tej kwestii było robione.
– Nie wiem, czy my pisząc tego typu stanowiska, nie zapewniamy sobie dobrego samopoczucia z tego względu, że papier przyjmie wszystko tylko jaka skuteczność. Które to już stanowisko ta rada wysyła? Trzeba się zastanowić. Problemy są warte uwagi, natomiast zainteresowanie średnie. – mówi Kościow.
– Jeżeli będziemy bierni to też nic nie da. – odpowiada przewodniczący Rady Miejskiej Jasła Andrzej Dybaś.
Wykreślić burmistrza z obu pism!
Radny Tadeusz Stachaczyński zaapelował do swoich kolegów z rady o wykreślenie z tytułu projektu uchwały „Burmistrza Miasta Jasła”.
– W samym tytule następuje mieszanie kompetencji, jeśli chodzi o organy. My ustawowo jako rada możemy przyjmować stanowisko. Burmistrz jest odrębnym organem i te organy nie mogą się w swoich decyzjach przenikać. – powiedział.
Stachaczyńskiemu udało się przeforsować swój pomysł, bo na sali zabrakło pani burmistrz większości popierających ją radnych.
– Burmistrz przygotowuje stanowisko, a wy go potem wykreślacie? Dobrze, to który z panów pojedzie teraz i będzie lobbował w ministerstwie? Ja na kolana czasem upadam, żeby znaleźć sobie dojścia do ministrów, bez względu na to, jaka to jest opcja. Jak ja teraz z tym stanowiskiem pojadę? Nie, to pan pojedzie i pan załatwi teraz budowę zbiornika Myscowa-Kąty, skoro pan uważał, że burmistrz panu tutaj jest niepotrzebny. – powiedziała zbulwersowana Maria Kurowska.
I dodała: – Efektem będzie, że burmistrz złoży też swoje stanowisko i wyśle. Minister się zdziwi, co to w tym Jaśle się dzieje. Burmistrz osobno wysyła stanowisko, rada osobno. Pewno będzie pokazane, jak my w tym mieście się ładnie „integrujemy”.
Minister niech nam zbuduje obwodnicę
W trakcie dzisiejszej sesji rada zajmowała się jeszcze drugim stanowiskiem. W tym przypadku dotyczyło ono budowy obwodnicy północnej miasta Jasła. Apel pojawił się w związku z opinią dotyczącą „programu ochrony powietrza dla strefy jasielskiej”, którą od niedawna dysponuje miejski samorząd.
„Na podstawie przeprowadzonych badań natężenia ruchu, udział samochodów ciężarowych przejeżdżających przez miasto Jasło dochodził w 2008 roku do 20% Wyprowadzenie wzmożonego ruchu tranzytowego z miasta spowoduje zmniejszenie emisji spalin i zanieczyszczeń komunikacyjnych oraz hałasu i przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa mieszkańców. Budowa obwodnicy północnej miasta Jasła połączy drogę nr 73 z drogą nr 28 poza terenami gęstej zabudowy mieszkalnej i spowoduje zmniejszenie ilości samochodów ciężarowych o 80% i samochodów osobowych o 40%.” – piszą w apelu radni.
Jak zauważył Tadeusz Stachaczyński obwodnica północna miasta nie ma uchwalonego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, co powinno być w pierwszej kolejności uchwalone przed wysłaniem apelu do odpowiednich gremiów.
– Do wyłącznej kompetencji Rady Gminy jest uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Pytanie: czy myśmy do końca wszystko wypełnili co po naszej stronie. Dla obwodnicy północnej przebiegającej na terenie miasta Jasła nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Jest tylko studium, nie ma prawa miejscowego. My zwracamy się z apelem do instytucji zewnętrznych, żeby nam wybudowali, a my nie zrobiliśmy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. To się ma jedno z drugim nijak. – powiedział radny.
Podobnie jak we wcześniejszym przypadku wnioskował o wykreślenie z apelu „Burmistrza Miasta Jasła”, jednak tym razem jego wniosek nie przeszedł. Natomiast, mimo sporu, oba stanowiska zostały przyjęte jednogłośnie przez Radę Miejską.
Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl