8 lutego mieszkańcy Jasła wypowiedzą się w referendum o dalszych losach Straży Miejskiej
8 lutego 2015 roku mieszkańcy Jasła zdecydują o dalszych losach funkcjonowania w mieście Straży Miejskiej. Choć pod wnioskiem o referendum lokalnym podpisało się ponad 3,5 tysiąca mieszkańców to radni nie byli zgodni co do jego przeprowadzenia. W obronie formacji mundurowej podległej burmistrzowi miasta stanęli przedstawiciele „Jaślan” i „Samorządowego Jasła”. Z dyscypliny klubowej podczas głosowania wyłamali się też dwaj radni Prawa i Sprawiedliwości.
Powołany 1 grudnia na pierwszej sesji Rady Miejskiej Jasła VII kadencji czteroosobowy zespół radnych pozytywnie zweryfikował wniosek grupy inicjatywnej w sprawie przeprowadzenia referendum gminnego dotyczącego likwidacji jasielskiej Straży Miejskiej. Jego przewodnicząca Krystyna Sikora (PiS) podkreśliła, że wszystkie podpisy zostały poddane drobiazgowemu sprawdzeniu.
– Komisja (Krystyna Sikora, Urszula Czyżowicz, Michał Rybka, Krzysztof Czeluśniak – przyp. red.) stwierdziła ważnych podpisów 3162, czyli jest to wymagane 10 procent mieszkańców zarejestrowanych przy składaniu tego wniosku. 402 podpisy komisja odrzuciła z różnych względów: błędny był PESEL, zły adres zamieszkania, osoba podpisana nie istniała w ewidencji ludności. Zweryfikowaliśmy to bardzo dokładnie. – stwierdziła radna.
Wypracowany przez komisję raport stał się podstawą do przygotowania odpowiedniej uchwały Rady Miejskiej Jasła zawierającej termin, miejsce przeprowadzenia referendum, treść postawionego przed mieszkańcami pytania, wzór karty do głosowania oraz kalendarz czynności związanych z przeprowadzeniem referendum.
Projekt trafił pod dzisiejsze obrady. Wydawało się, że wola mieszkańców wyrażona podpisami pod wnioskiem o referendum będzie dla radnych jednoznacznym wyrazem woli bezpośredniego wyrażenia woli o dalszej bytności formacji Straży Miejskiej w Jaśle.
Odrzucenia chęci mieszkańców do wypowiedzenia się w formie referendum o losach Straży Miejskiej chciał m.in. klub radnych „Jaślanie”.
– Będziemy głosować przeciwko tej uchwale. – stwierdził przewodniczący klubu Krzysztof Czeluśniak. – Po pierwsze, na dzisiejszej sesji podjęliśmy jednogłośnie decyzję o rozszerzeniu monitoringu, wydajemy publiczne pieniądze na ten cel. Nie godzimy się na likwidację Straży Miejskiej, gdyż uważamy, że Straż Miejska jest potrzebna w mieście. Wydatkowanie 50 tysięcy złotych na referendum można lepiej przeznaczyć na dwieście metrów chodnika albo dofinansowanie Czarnych Jasło. Straż Miejska w tym mieście jest potrzebna. Nieprawdą jest, że Komenda Powiatowa Policji przejmie monitoring tak, jak to mówili niektórzy zbierając podpisy pod referendum, bo z tego co ja wiem to takiej możliwości nie ma. Likwidacja Straży Miejskiej wiąże się z utratą miejsc pracy.
Mundurowych dowodzonych przez komendanta Ryszarda Masteja broniło też dwoje radnych z „Samorządowego Jasła”: Jan Pierzchała oraz Leszek Znamirowski.
– Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcemy w Jaśle żyć bezpiecznie i czy chcemy mieć porządek. Być może za mało informacji przekazywaliśmy dotychczas mieszkańcom miasta Jasła. Kiedykolwiek zwróciłem się na wniosek mieszkańców czy sam osobiście na moim osiedlu to natychmiast obejmowali ten teren ochroną. Przyjeżdżali w takich godzinach, gdzie to zagrożenie było największe. Gdy była taka potrzeba były również działania profilaktyczno-prewencyjne. – powiedział Jan Pierzchała.
– Nie należy patrzeć na Straż Miejską tylko w postaci restrykcji, ale na działania profilaktyczne. Zdarzały się przecież takie sytuacje kryzysowe w mieście, gdzie pojawiała się Straż Miejska i należycie działała. Trzeba wziąć też pod uwagę, że gdy Straży Miejskiej teoretycznie nie będzie to ktoś będzie musiał przejąć te zadania. Będą to znacznie droższe działania niż sama Straż Miejska, która – moim zdaniem – pełni pożyteczną rolę, a nie restrykcyjną. – dodaje Leszek Znamirowski.
Komendant Straży Miejskiej w Jaśle również zabrał głos w trakcie obrad, choć jak sam przyznał „jest mi niezręcznie, gdy jest mowa o nas i to w tym pejoratywnym znaczeniu”.
W jego ocenie głównym motywem kierującym grupą inicjatywną przeprowadzenia referendum gminnego było funkcjonowanie przenośnego fotoradaru będącego w dyspozycji jasielskich mundurowych od 2007 roku.
I to właśnie działalności tego urządzenia i jego wpływu na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego Ryszard Mastej poświęcił w swoim wystąpieniu najwięcej czasu.
– Ten fotoradar funkcjonuje od siedmiu lat i to Wysoka Rada zakupiła go celem poprawy bezpieczeństwa na drogach w tym mieście. Myśmy dostali tylko narzędzie i tylko dostaliśmy stosowne uprawnienia, które staramy się dobrze wykonywać. Według naszej oceny ten pomysł był trafny i spełnił się. Ustawiamy fotoradar w szesnastu miejscach na terenie miasta, na dwunastu ulicach. Strefy pomiaru są oznaczone, są konsultowane z Policją po analizie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W 2007 roku w momencie zakupu fotoradaru przy ograniczeniu prędkości w mieście 40-50 km/h średnia prędkość pomiaru z fotoradaru była 80 km/h. W 2008 roku była już 72,5 km/h, w 2011 62,5 km/h, a w 2013 59,3 km/h. Spadła poniżej 60 km/h. Chciałem przypomnieć, że fotoradar robi zdjęcia od 61 km/h. W 2012 roku daliśmy 8178 mandatów, w tym 1434 pouczenia. W 2013 roku 2959 mandatów, w tym 1202 pouczenia, a w 2014 roku do dnia dzisiejszego 1815 mandatów, w tym 620 pouczeń. Proszę zauważyć, że co trzeci „mandat” kończy się pouczeniem. W ciągu siedmiu lat znacząco spadła średnia prędkość, co roku spada liczba wykroczeń, a co najważniejsze przez te siedem lat nie odnotowano wypadku ze skutkiem śmiertelnym w miejscach, w których dokonujemy pomiaru. – powiedział.
Ryszard Mastej podkreślił, że zaledwie dziesięć procent tych mandatów trafia do mieszkańców Jasła i powiatu jasielskiego.
– Mówi się o tym, że Straż Miejska drenuje kieszenie mieszkańców miasta Jasła. Nie jesteśmy bezwzględni, nie jesteśmy restrykcyjni, jesteśmy jedyną Strażą Miejską w Polsce, która daje taką wielką liczbę pouczeń, ponieważ uważam, że ten środek oddziaływania wychowawczego przynosi i w Jaśle przyniósł odpowiednie skutki. Podkreślam z całą mocą, że dochód z mandatów nie jest naszym celem, ale skutkiem popełnianych wykroczeń. Nie jest „płacą” za przejazd, ale skutkiem łamania przepisów. W bieżącym roku w budżecie miasta zaplanowano 400 tysięcy złotych wpływów z mandatów, z fotoradaru osiągnięto wpływ na poziomie 201 695 złotych. – mówi komendant.
Jak zaznaczył przełożony jasielskich strażników miejskich, prawidłowe wykorzystanie fotoradaru potwierdziły ubiegłoroczne kontrole: jedna przeprowadzona przez Najwyższą Izbę Kontroli, druga przez Komisję Rewizyjną Rady Miejskiej Jasła. W obu przypadkach ocena była pozytywna, a w trójstopniowej skali Najwyższej Izby Kontroli strażnicy otrzymali najwyższą notę.
W kolejnej części swojego wystąpienia komendant odniósł się do poruszanych przez inicjatorów referendum kwestii zatrudnienia. Na dzień dzisiejszy w jasielskiej Straży Miejskiej pracuje 28 osób, w tym 23 strażników i 5 osób administracji.
– Z tym, że nie dopowiedziano, że w Krośnie na monitoringu pracuje siedem osób. Na fotoradarze, a Krosno ma go znacznie szerzej rozbudowany, bo ma cztery stacjonarne i jeden przenośny, a my mamy tylko jedną „przenośną puszkę” to w sumie jakby policzył te osoby to w Krośnie pracuje 27 osób w Straży Miejskiej, a w Jaśle 28. Z tym, że w Krośnie nie ma jeszcze płatnych stref parkowania, które w Jaśle nadzoruje Straż Miejska i profilaktyki szkolnej. – wyjaśniał radnym.
Wiele słów ze strony komendanta Ryszarda Masteja padało dzisiaj w kierunku monitoringu wizyjnego miasta. Na dzień dzisiejszy w całym mieście działa trzydzieści kamer, które są obsługiwane przez 4,5 etatów, natomiast w sąsiednim Krośnie szesnaście takich urządzeń jest obsługiwanych przez 7 etatów.
W planach jest rozbudowa systemu o trzy dodatkowe punkty. – Taka była wola poprzedniego burmistrza, aby rozwijać monitoring, żeby jak najwięcej terenów było objętych stałym nadzorem. W tym celu wystąpiliśmy do Komendy Powiatowej Policji w Jaśle o wskazanie takich miejsc. Policja wskazała nam takie miejsca. Zostały zakupione kamery i sukcesywnie te najbardziej zagrożone miejsca staramy się objąć naszym nadzorem. Mamy w tej chwili do dyspozycji trzy kamery, które zostaną zamontowane: jedna przy skrzyżowaniu ulicy Kadyiego z Floriańską, druga w rejonie „Zielonego Rynku” i trzecia na Gamracie. Na tych terenach, które są objęte monitoringiem, obserwujemy znikomą liczbę wykroczeń czy naruszeń szeroko rozumianego porządku i bezpieczeństwa. – wyjaśnia Krzysztof Buba, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Jaśle.
– Przypomnę, że na początku roku 2014 w Jaśle funkcjonowało czternaście kamer, w tym momencie jest trzydzieści i trzy są zakupione, a więc dwa razy więcej niż w Krośnie. Przypominam, że w Krośnie przy monitoringu pracuje 7 osób, w Jaśle 4,5. Skupiliśmy się na pracy patrolowo-interwencyjnej, kontroli płatnych stref parkingowych, kontroli gospodarki odpadami i ścieków, bezdomnych zwierzętach, zabezpieczeniu imprez masowych, powołaniu dzielnicowych, profilaktyce szkolnej i ścisłej współpracy z Komendą Powiatową Policją, bezpieczeństwie w ruchu drogowym, rejestracji przejazdu na czerwonym świetle i pracy fotoradaru. Nadmieniam i robię to z uporem maniaka, że fotoradar jest niewielkim fragmentem naszej pracy, powiedziałbym jedną dziesiątą zadań, które wykonuje jasielska Straż Miejska. – dodaje Ryszard Mastej.
Komendant przypomniał radnym, że rokrocznie jasielscy strażnicy miejscy przyjmują telefonicznie ponad dwa tysiące próśb o interwencje, której w głównej mierze dotyczą ruchu drogowego, zakłócenia spokoju i porządku publicznego w mieście, braku należytej opieki nad zwierzętami, braku utrzymania czystości i porządku, spalania odpadów na powierzchni urządzeń grzewczych czy plakatowania i handlu w miejscach niedozwolonych.
– W roku 2013 podejmujemy około 10 tysięcy interwencji własnych, około 15 tysięcy kontroli obiektów użyteczności publicznej, około 300 konwojów dokumentów i przedmiotów wartościowych na rzecz miasta, zabezpieczamy ponad 50 imprez masowych: kulturalnych, sportowych, rekreacyjnych i religijnych, 70 patroli prewencyjnych w ruchu drogowym z Policją, 12 akcji profilaktycznych i około 20-30 spotkań z dziećmi w przedszkolach i młodzieżą szkolną. – dodaje Mastej.
– Nie możemy się dzisiaj pozbyć tego fotoradaru. Komu to przeszkadza? Komendant jasno podkreślił, że nie ma miejsca, w którym fotoradar byłby niewłaściwie oznakowany. Wszędzie jest. Dlatego każdy musi wiedzieć o tym, by podnieść nogę z gazu i zwolnić. Zdecydowanie mamy bezpiecznie w Jaśle. Zlikwidowanie Straży Miejskiej to miejsca pracy i przede wszystkim nasze bezpieczeństwo w mieście. Chcemy mieć porządek. Proszę sobie wyobrazić, gdyby dzisiaj nie było Straży Miejskiej to co by się działo w tym mieście. Może czasami ktoś ma uraz, że zatrzymał się na chwileczkę, podszedł pracownik Straży Miejskiej i dał mu wezwanie. Ale słyszymy statystykę ile było pouczeń. To nie jest tylko restrykcja. Wierzę, że jest ona tylko wobec tych, którzy naruszają życie i zdrowie wszystkich użytkowników na drodze. – mówił przeciwny likwidacji mundurowych radny Jan Pierzchała.
Radna Krystyna Sikora, która przewodniczyła zespołowi weryfikującymi poprawność złożonego wniosku pod referendum podkreśliła o dobrej współpracy Zarządu Osiedla Brzyszczki, a Strażą Miejską.
– Świetnie mi się współpracuje z panem komendantem i jego pracownikami, którzy często interweniowali na moim osiedlu, ale nie wyobrażam sobie być przy tej uchwale przeciw. Przecież wystąpiła z tym jakaś grupa inicjatywna i spełniła wszystkie wymogi ustawowe. Szanujmy tych ludzi, którzy się tego podjęli, a potem dajmy możliwość społeczeństwu wypowiedzenia się w referendum. To, że ono będzie kosztowało to na pewno, ale taka jest cena demokracji. – powiedziała.
Szef klubu „Jaślanie” Krzysztof Czeluśniak, mający wątpliwości co do formy zbierania podpisów, ponownie opowiedział się przeciwko referendum.
– Kto to zbierał i w jaki sposób to budzi moje duże wątpliwości. Moi sąsiedzi mi tłumaczyli, że podpisali się pod tym referendum, bo mówili im, że chodzi o fotoradar, a pozostałe kompetencje przejmie Policja. Przy jednym z tych panów stałem, rozmawiałem i zadzwoniłem do komendanta Policji. Komendant nic nie wiedział o tym, że przejmuje monitoring. Chcę żyć w bezpiecznym mieście. W 2007 roku po tragicznym wypadku na jednej z ulic miasta Jasła burmistrz Kurowska z burmistrzem Pabianem podjęli decyzję o tym, że trzeba zakupić fotoradar. Komendant mówił, że kontrole NIK-u i Komisji Rewizyjnej wykazały, że ta śmiertelność w mieście Jaśle spadła do zera. Straż to nie tylko fotoradar, bo są jeszcze inne profilaktyczne działania. Wierzę w rozsądek, że można tak poukładać tą Straż Miejską, że ludzie będą zadowoleni. A referendum – my nie wiemy czy ludzie pójdą, czy nie – może spowodować to, że będzie likwidacja Straży Miejskiej. My te pieniądze wolimy przeznaczyć na Czarnych Jasło. – stwierdził radny.
Do pomysłu całkowitej likwidacji Straży Miejskiej w Jaśle sceptycznie podchodzi też burmistrz miasta Ryszard Pabian.
– Sama likwidacja nazwy to tylko zmiana formalna, bo są pewne zadania, które nadal będą musiały być w mieście wykonywane. Chociażby to, że jest monitoring i musi funkcjonować. To jest konieczność konwojowania gotówki praktycznie codziennie i ktoś będzie musiał to robić. To jest konieczność kontrolowania utrzymania porządku, opłaty za odpady i też to ktoś będzie musiał robić. O wiele łatwiej jeżeli tę funkcję pełni osoba, która jest do tego celu przewidziana ustawowo, przychodzi w mundurze. – powiedział.
To właśnie w 2007 roku, kiedy był zastępcą burmistrz Marii Kurowskiej, zapadła decyzja o zakupie przenośnego fotoradaru. O dalsze użytkowanie tego urządzenia przez jasielskich strażników miejskich był niejednokrotnie pytany w kampanii wyborczej do listopadowych wyborów samorządowych.
– Chciałbym wyrazić swoje zdanie, bo niejednokrotnie wyrażałem je przez ostatnie tygodnie i nie wstydzę się powtórzyć jego tutaj. Pytano mnie co myślę o fotoradarze. Stwierdziłem, że fotoradar spełnił swoją rolę i był potrzebny. Najlepiej usłyszeliśmy o tym w wystąpieniu komendanta, który podał charakterystyczne wielkości, z których wynikało, że średnia prędkość mierzona w ramach prowadzonej przez Straż Miejską kontroli zdecydowanie spadła. Nieprawdą jest, że całkiem zeszliśmy ze śmiertelnością z wypadkami, bo nie dalej jak parę tygodni temu miało to miejsce. Tego nigdy nie wyeliminujemy, bo wariatów nie brakuje i musimy się z tym liczyć. Zawsze będą tacy, którzy będą tą prędkość przekraczać. Ale fotoradar – tak jak powiedziałem – swoją rolę spełnił. Czy Straż nadal będzie miała uprawnienia do przeprowadzania pomiarów prędkości przy pomocy fotoradarów nie wiemy. Trwają prace i być może zostanie wyłączona ta możliwość postanowieniami ustawowymi. Nie możemy tego przesądzać. – tłumaczył radnym Ryszard Pabian.
Burmistrz miasta bierze też pod uwagę jeszcze jeden aspekt: – Ustawodawca przewidział możliwość wyrażania woli przez mieszkańców nie w innej formie jak właśnie referendum. Ustawowy obowiązek przez inicjatorów został spełniony. Wymagana ilość podpisów została zebrana, co zostało potwierdzone w trakcie pracy komisji. Dajmy możliwość wypowiedzenia się mieszkańcom w tym temacie. Jeśli wyrazili swoją wolę przy składaniu podpisu to myślę, że na tyle będą świadomi podejmując swoją decyzję idąc lub nie idąc do tego referendum lub też wyrażając przez zakreślenie w odpowiedniej rubryce krzyżyka swojej woli. Nie możemy tutaj lekceważyć woli mieszkańców. Po to zostaliśmy wszyscy powołani ich decyzją, aby działać w ich interesie.
Ostatecznie za podjęciem uchwały w sprawie przeprowadzenia referendum opowiedziało się jedenastu radnych: Danuta Bilewicz, Bogusław Buglewicz, Urszula Czyżowicz, Krzysztof Pec, Henryk Rak, Michał Rybka, Krystyna Sikora, Michał Sołtys, Maria Szańca – wszyscy Prawo i Sprawiedliwość, Lech Polak, Roman Strojek – Porozumienie Samorządowe Ponad Podziałami.
Przeciwko zagłosowali „Jaślanie” i „Samorządowe Jasło”: Michał Burbelka, Krzysztof Czeluśniak, Robert Hap, Józef Kędrek, Alicja Nowosielska, Leszek Znamirowski. Dołączyli do nich Leszek Zduński i Jerzy Węgrzyn (PiS).
Od głosu wstrzymali się: Andrzej Dybaś (PSPP) i Jan Pierzchała (SJ).
Referendum gminne w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Jaśle odbędzie się 8 lutego 2015 roku w godzinach 7:00-21:00. Mieszkańcy miasta odpowiedzą na pytanie: „Czy jesteś za likwidacją w mieście Jaśle Straży Miejskiej?”. Według szacunkowych wyliczeń skarbnika miasta Jacka Borkowskiego szacowany koszt przeprowadzenia głosowania wyniesie około 40 tysięcy złotych.
Od dzisiaj ruszyła tym samym kampania referendalna służąca wyjaśnieniu istoty problemów rozstrzyganych w referendum.
Inicjatorem przeprowadzenia referendum gminnego jest grupa mieszkańców: Jarosław Winiarski (pełnomocnik), Kamil Sandecki, Michał Hap, Bartosz Kołodziej, Piotr Jucha, Wojciech Biel, Kamil Czarny, Kamil Fuksa, Robert Kuzak, Łukasz Kuzak, Natalia Niemiec, Maciej Madej, Joanna Krzyżanowska). Pełnomocnik inicjatora referendum złożył wniosek w Urzędzie Miasta Jasła w dniu 7 listopada. Pod wnioskiem podpisało się 3586 osób (na 253 kartach).
Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl
Oczywiście referendum jest wyznaczone na 8 lutego, czyli na ŚRODEK FERII w Jaśle. Ferie w województwie podkarpackim w tym roku przypadają na 2 lutego – 15 lutego 2015 r. Można było wyznaczyć referendum na 1 lub 15 lutego, żeby ludzie mogli zagłosować, ale oczywiście wyznaczono na 8 lutego, bo to środek ferii, a część osób na pewno wyjedzie z miasta. Dzięki temu W REFERENDUM NIE BĘDZIE WYMAGANEJ WIĘKSZOŚCI i straż miejsca pozostanie w Jaśle!
„A referendum – my nie wiemy czy ludzie pójdą, czy nie – może spowodować to, że będzie likwidacja Straży Miejskiej. ”
Panie Czeluśniak. Zejdzieź pan już że sceny.
Do wyborów samorządowych też nie wiedzieliście czy ludzie pójdą, a mimo to nie stanowiło to problemu do założenia nowego ugrupowania i pchania ryja do koryta.
Na osiedlu Bednarska pomimo wielu próśb mieszkańców o patrole nikt ze strażnikow się nie pojawil
Jakim cudem ten (****) Mastej dalej jest komendantem ?? Każdy kto miał z nim styczność wie, że ten człowiek nie ma żadnej kultury osobistej.