Sucho w podkarpackich lasach
Coraz gorsza sytuacja w podkarpackich lasach. W naszym regionie, podobnie jak w całym kraju, obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. To oznacza, że palność ściółki leśnej można porównać z dobrze wyschniętym skrawkiem gazety.
Od początku kwietnia spłonęło już kilkaset hektarów traw i poszycia leśnego. Zdaniem leśników, wilgotność ściółki wynosi teraz niecałe 10 procent, co oznacza, że jest bardziej sucho od kartki papieru. Jednak najczęściej pożary są wywoływane przez człowieka. Nawet najmniejszy niedopałek papierosa czy wypalanie trawy może skończyć się pożarem terenów leśnych.
– Apelujemy do wszystkich o szczególną ostrożność podczas pobytu w lesie i o szybkie alarmowanie w razie zauważenia pożaru. Na razie nie rozważamy możliwości wprowadzenia zakazu wstępu do lasu, ale jeśli sytuacja będzie się pogarszać i liczba pożarów wzrośnie, nadleśniczowie będą musieli skorzystać z przysługującego im prawa okresowego zamknięcia lasu. – mówi Marek Marecki, zastępca dyrektora RDLP w Krośnie.
Sytuacja może się poprawić, ponieważ meteorolodzy zapowiadają na najbliższe dni opady deszczu. Natomiast strażacy i leśnicy apelują o ostrożność przy korzystaniu z leśnych ścieżek.
(dapa)