Pięciolatek wbiegł wprost pod samochód
Do poważnego wypadku doszło po godzinie 17-stej na ulicy Szkolnej w Jaśle. Samochód osobowy potrącił tam 5-letniego chłopca, który wbiegł nagle na jezdnię. Dziecko w stanie ciężkim zostało przewiezione karetką Pogotowia Ratunkowego do szpitala. Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że samochód osobowy Fiat Brava jechał ulicą Szkolną w kierunku skrzyżowania z ulicą Grota-Roweckiego. W pewnym momencie z prawej strony wprost pod koła pojazdu wbiegł pięciolatek. Mimo próby hamowania pojazdu przez kierowcę, chłopiec został potrącony, doznając obrażeń ciała. Pomocy medycznej udzieliła mu przybyła na miejsce załoga karetki Pogotowia Ratunkowego. Decyzją lekarza specjalistycznego zespołu ratownictwa medycznego poszkodowany został przewieziony do szpitala, gdzie pozostał na dalszym leczeniu.
Kierowca pojazdu nie doznał obrażeń ciała. Policjanci przebadali go na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Wskaźnik alkomatu pokazał trzy zera.
Na miejscu policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza ujawniła ślady na jezdni, wykonała oględziny miejsca wypadku oraz uszkodzonego pojazdu oraz wykonała dokumentację fotograficzną. Dokładne przyczyny i okoliczności tego zdarzenia będą wyjaśniane w toku prowadzonego postępowania.
W trakcie prowadzonych czynności ruch w tym miejscu odbywał się wahadłowo.
(dapa)
d.palar@terazjaslo.pl
ze tez takie osoby jak ci pseudo „rodzice” chodzą po swiecie.
Nie dali mu spokoju za zycia i nawet pożegnanie na jakie zasługiwał Mu odebrali.
Biedne dzieciatko…
Ciagle jednak mam w pamieci Jego usmiechnieta buzię, i Jego Babcie… ciagle spacerowali, siedzieli na ławeczce.. jedna sekunda i nie ma nic. Ciągle wypatruje mając nadzieje ze to zły sen i za chwilę ta ławeczka bedzie przez nich zajęta.. ech..
Nie chce oceniać kierowcy ale przecież musiał widzieć Marcinka przechodzacego przez drogę, czemu nie zwolnił, nie zatrzymał…
Przeznaczenie jest jednak straszne. On ktory zawsze chodził z babcią za rączkę, on który nie uciekał.. zginął w taki sposób.
To straszne…. Tragedia tego dzieciątka i jego rodziny strasznie mnie poruszyła. Odkąd wydarzył się ten wypadek-praktycznie na moich oczach to nie ma dnia żebym nie myślała o tym maluszku i jego babci. Niewyobrażalna tragedia… Byłeś Marcinku wszystkim dla swojej babci, kochała cię za siebie i za rodziców,których praktycznie nie miałeś… Twoja śmierć przeliczana jest teraz przez nich na pieniądze, ile mogą wydrzeć z odszkodowania… Nie interesowali się tobą za życia i dlatego tym boleśniejsze jest to, że po śmierci zabrali cię do olkusza, do obcej ziemi i obcych ludzi. A przecież to w Jaśle miałeś wspaniałe dzieciństwo, to tutaj mieszka twoja kochana babcia, tutaj chodziłeś do przedszkola, tutaj miałeś swoich kolegów, swój ulubiony plac zabaw, to tutaj chodziłeś do kościółka z babcią… Takiego cię zapamiętamy… Spoczywaj w spokoju Aniołeczku…..
Tencowie, święte słowa. Najpierw zostawiła dziecko, a jak się zorientowała, że może ciągnąć kasę „na nie” z mopsu, to szybciutko pojechała po małego. To co tutaj, tj. w Olkuszu przeżyło to dziecko jest straszne. Począwszy od braku jakiegokolwiek zainteresowania ze strony „rodziców”, skończywszy na braku podstawowych rzeczy typu zdrowe jedzenie, środki higieniczne. Do tego w wieku 1,5 roku nie chodził, bo był non stop trzymany w wózku czy łóżeczku. Zdarzało się, że dostał w twarz za to, że przeszkadzał… To, że Babcia go zabrała to było jego wielkie szczęście i szkoda, że jego życie (już przy Babci SZCZĘŚLIWE) tak szybko się skończyło :(
To samo zaczyna się robić z drugim ich dzieckiem, z Asią. Wiosną skończyła rok, a nie chodzi, ciągle musi leżeć w zakrytym, nawet w upały, wózku. Trzeba znów zgłosić by z kolejnego dziecka nie zrobili kaleki…
A co do śmierci Marcinka, to jego „rodzice” obecnie latają i szukają gdzie mogliby wyciągnąć jakieś pieniądze za „poniesioną stratę”…Szkoda słów, to nie ludzie, to zwykłe śmieci, które powinny być eliminowane ze społeczeństwa.
Do anonim. Teraz kochany synek i Marcinek? Trzeba mieć tupet by takie rzeczy pisać. Zazwyczaj nie udzielam się w taki sposób , nie biorę udziału w komentowaniu wydarzeń,tym bardziej tak tragicznych ale wiem z pierwszej ręki jakie ten chłopiec miał ciężkie dzieciństwo. Ciekawe gdzie byli rodzice przez te 4 lata życia? Jak się zostawia dziecko babci która ma 70lat i teraz się robi żal na pokaz. to kto ma dzieciaka na sumieniu? Teraz go brakuje? Trudno pojąć że matka dziecka piszę na forum. . . . i chyba szuka na siłę rozgrzeszenia i współczucia. . . trudno to zrozumieć ale łatwo ocenić . . .
Pani „Mamo” cztery lata był czas by naprawic wszystko, czas był w szpitalu gdy dzieciatko leżało tam nieprzytomne….
Modle sie za Babcie by przetrwała ten ciezki czas. A Ty Marcinku [*]
to taka straszna tragedia :(
Szkoda ze kierowca bardziej nie uwaza, nie zwolnił…
Deti, dokładnie. Nie wyobrażam sobie co czuje ta kobieta…Walczyła o małego by wyrwać go z patologii, a jak się udało i Marcinek miał normalne dzieciństwo to taka tragedia. Strasznie szkoda mi Marcinka i Jego Babci :(
Trudno sobie wyobrazić co czuje babcia,która przygarnęła to dzieciątko i dala mu to czego matka nie potrafiła, żal serce ściska,spoczywaj w spokoju aniołku :(
Boże miej w opiece babcie tego chłopczyka, żeby miała siły przetrwać te najtrudniejsze chwile…. Tyle zrobiła dla tego dzieciątka…….
Spoczywaj w pokoju Aniołeczku…….
mój kochany synek Marcinek nie żyje Zmarł Wczoraj Rano w Szpitalu o godz.7;10 TAK BARDZO MI GO BRAKUJE . CHCIAŁABYM COFNĄĆ CZAS ALE NIE DA RADY SPOCZYWAJ W SPOKOJU NASZ KOCHANY SYNECZKU TWOI RODZICE
dokłądnie masz racje, a jeszcze przy tym drzewie sa takie gałęzie na dole… Oby wyciagneli wnioski ale co z dzieciakiem, jak stan tragiczny. Tak mi szkoda malucha bo znam go bardzo dobrze i babcie ech
Znam to przejscie. Czasem zdarza sie sytuacja,jak ta ze kierowca nic nie zdarzy zrobic i podejzewam ze teraz tak bylo. Faktem jest to ze na tym odcinku nie wszyscy jezdza jak powinni. Mam na mysli predkosc. Z tego co wiem chlopiec przeszedl sam jezdnie od strony sklepu Centrum i babcia zwrocila mu uuwage ze samemu tak nie wolno,dziecko wtedy chcialo wrocic do babci i wbieglo do spowrootem na jezdnie gdzie zostalo potracone. To nieszczesliwy zbieg okolicznosci. Uwazam ze na tym przejsciu kierowca ma ograniczona widocznosc poprzez drzewo jak tam rosnie,czyli od bloku nr.3. Czesto tam przechodze i od osiedla trzeba dobrze sie wychylic by widziec auta jadace od biedronki. Nie wiem czy kierowca jechal 30km/h czy 60 ale tam naprawde jest slaba widocznosc rowniez pieszych. Nie wiem czy wyciagna z tego wnioski bo policja powinna zwrocic na to uwage.