terazJaslo.pl
BĄDŹ NA BIEŻĄCO
INFORMACJE

Zmarł ostatni żyjący uczestnik akcji „Pensjonat”

Stanisław Dąbrowa-Kostka miał 94 lata

27 marca 2019 r. zmarł w Krakowie płk Stanisław Dąbrowa-Kostka. Patriota, bohaterski uczestnik słynnej akcji uwolnienia więźniów z więzienia niemieckiego w Jaśle w sierpniu 1943 r., , Żołnierz Niezłomny, Honorowy Obywatel Miasta Jasła, Patron Jasielskiego Marszu Wolności, Przyjaciel jaślan i lokalnego harcerstwa.

Mieszkał od wielu lat w Krakowie. Pochodził z Przemyśla, gdzie urodził się 11 października 1924 r. Do wybuchu II wojny światowej ukończył drugą klasę gimnazjalną. We wrześniu 1939 r. jako harcerz, w dumnie noszonym mundurze harcerskim, pełnił służbę łącznika Komendy Obrony Przeciwlotniczej na przemyskim Zasaniu. Następnie zorganizował samodzielną młodzieżową grupę konspiracyjną „Lipowica”, którą dowodził. Od 1940 r. kontynuował przerwaną wojną naukę w Szkole Handlowej, następnie w Klasie Administracji Handlowej oraz równolegle na kompletach polskiego tajnego nauczania na szczeblu szkoły średniej.

Początkiem 1941 r., już pod pseudonimem „Dąbrowa”, został zaprzysiężony do Związku Walki Zbrojnej. W czerwcu 1942 r. powierzono mu dowództwo plutonu stworzonego z ludzi z jego „Lipowicy”. Wówczas też, już po maturze, przeszedł na całkowicie konspiracyjny tryb życia. Z biegiem czasu pełnił szereg funkcji, m.in. dowódcy oddziału dyspozycyjnego w pionie wywiadu i kontrwywiadu Komendy Obwodu AK Przemyśl, szefa akcji „N”- dywersji psychologicznej wśród Niemców, oficera kolportażu i propagandy. W międzyczasie ukończył konspiracyjny kurs podchorążówki, zwieńczony tytułem podchorążego i awansem na stopień kaprala. Latem 1943 r. po rozbiciu przemyskiej komendy obwodu AK przez gestapo, został adiutantem szefa podkarpackiego ośrodka Kedywu – Kierownictwa Dywersji. Nocą z 5 na 6 sierpnia 1943 r. wziął udział w słynnej akcji rozbicia więzienia w Jaśle i uwolnienia ponad 180 więźniów. Końcem tego samego roku przeniesiony został na stanowisko adiutanta Kedywu Podokręgu Rzeszów AK.

W okresie akcji „Burza”, w sierpniu 1944 r., po zajęciu Rzeszowa przez Sowietów, został aresztowany przez służby Smiersza i NKWD. Udało mu się zbiec i zorganizował komórkę wyrabiającą fałszywe dokumenty dla żołnierzy rzeszowskiego Podokręgu AK. Już w stopniu podporucznika, w grudniu 1944 r., zgłosił się u inspektora AK w Przemyślu i pod ps. „Dzierżyński” objął stanowisko oficera dywersji przemyskiej Komendy Obwodu AK. W 1945 r., jako porucznik, opierając się na strukturach AK działał w organizacjach: „Niepodległość” i Delegatura Sił Zbrojnych na Kraj. W maju tego samego roku stworzył oddział partyzancki i dowodził nim do sierpnia na terenach byłych obwodów akowskich: Przemyśl, Sanok i Krosno. We wrześniu został w Krakowie szefem Wydziału Informacji i Bezpieczeństwa oraz dowódcą zbrojnego zespołu ochrony Rejonu Zrzeszenia „WiN” na województwo krakowskie.

W marcu 1946 r. wpadł w zasadzkę UB. Po śledztwie, które trwało trzy miesiące, trafił do więzienia. Sąd skazał go na siedem lat pozbawienia wolności. W sierpniu tego samego roku w kaplicy więziennej zawarł związek małżeński z Anną z d. Stahl. Wiosną 1947 r. na mocy amnestii zmniejszono mu wyrok o połowę. Przebywał w więzieniach krakowskich przy ul. Senackiej i Montelupich, w Rawiczu i Wronkach. We wrześniu 1949 r. wyszedł na wolność, ale nie meldował się – jak mu nakazano – w Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego. W efekcie z żoną i z czwórką dzieci, musiał ciągle zmieniać miejsca zamieszkania i pracy. W 1950 r. odebrano mu stopień oficerski.

Miał problemy ze znalezieniem pracy, wszędzie ciągnął się za nim „wilczy bilet”, imał się różnych zajęć. Na przestrzeni dwóch dekad pracował m.in. jako księgowy w PGR, projektant, majster i kierownik w spółdzielni produkcji zabawek, urzędnik MHD, kierownik domów wypoczynkowych „Orbis”. Dorabiał na utrzymanie rodziny jako plastyk i publicysta. W 1970 r. uzyskał uprawnienia emerytalne i rentę inwalidy wojennego. Nie nudził się, działał społecznie w Polskim Towarzystwie Turystyczno-Krajoznawczym, Górskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym, Komisji Historycznej ZBoWiD, Związku Inwalidów Wojennych, Stowarzyszeniu Żołnierzy Armii Krajowej.

W 1989 r. został zweryfikowany w stopniu kapitana WP, później awansowano go na majora, podpułkownika i pułkownika. W 1992 r. wyrok „Dąbrowy” z 1946 r. został unieważniony. Za przyznane przez sąd odszkodowanie założył Fundację Studium Okręgu Krakowskiego Armii Krajowej, bo misją jego życia było dokumentowanie historii AK. Posiadał prywatne archiwum i przez całe życie pracował nad monografią Okręgu Krakowskiego AK. Zawsze konsekwentnie bronił dobrego imienia AK i jej żołnierzy, m.in. swojego przełożonego i dowódcy – Zenona Soboty „Korczaka”. Sporo pisał i publikował. Jest autorem i współautorem książek: „W okupowanym Krakowie”, „Hitlerowskie afisze śmierci”, „Dynamit”, „Akcja N”, „Przemyśl w oczach pisarzy” i „Rozkaz: zdobyć więzienie” – na temat przygotowań, przebiegu i konsekwencji jasielskiej akcji „Pensjonat, „Przemyśl w oczach pisarzy”. W 2005 r. został laureatem nagrody Instytutu Pamięci Narodowej „Kustosz Pamięci Narodowej”. 

Przez wiele lat występował na sesjach naukowych, popularnonaukowych, wygłaszał prelekcje i brał udział w historycznych spotkaniach z młodzieżą. Także i w Jaśle. Był tu m.in. w 1986 r. przy okazji uroczystości nadania jasielskiemu Hufcowi ZHP im. Rodziny Madejewskich i z właściwą sobie charyzmą opowiadał przedstawicielom środowiska harcerskiego o przebiegu odbicia więźniów w sierpniu 1943 r. i o roli jaką odegrała w niej rodzina Patronów. Nie zawiódł społeczności jasielskiej i był podczas odsłonięcia tablicy upamiętniającej akcję „Pensjonat” w 1989 r.

Pułkownik zagościł wśród jaślan również w 2003 r., kiedy Rada Miejska Jasła przyznała uczestnikom akcji tytuły „Honorowego Obywatela Miasta Jasła”, on – jako wówczas jedyny żyjący – osobiście odebrał pamiątkowy akt nadania tytułu i medal, a w imieniu jego nieżyjących kolegów – ich rodziny. Od 2013 r. do 2018 r. przez sześć kolejnych edycji Jasielskiego Marszu Wolności organizowanego w rocznicę odbicia więźniów w Jaśle wspierał go, był jego Honorowym Patronem i kierował do jego uczestników okolicznościowe listy.

Jego postawa i czyny świadczyły o służbie Bogu i Ojczyźnie oraz o wielkiej miłości do Polski. Pułkownik cenił sobie regularne i częste kontakty z jaślanami, z władzami samorządowymi, a w sposób szczególny – z harcerzami z Jasła. Ten kawaler Orderu Virtuti Militari, Krzyża Walecznych, Orderu Polonia Restituta, Krzyża Armii Krajowej i Krzyża Partyzanckiego i Honorowy Obywatel Miasta Jasła, zawsze podkreślał, że cząstka jego serca na zawsze pozostała w Jaśle.

Od trzydziestu lat utrzymywałem z Pułkownikiem bliski kontakt i współpracę, głównie na płaszczyźnie historycznej, społecznej i wychowania patriotycznego. Był konsultantem moich publikacji historycznych dotyczących AK, Kedywu na Podkarpaciu i akcji „Pensjonat”, współpracowaliśmy również przy okazji przygotowywania przez Piotra Hudymę komiksu o akcji, a przez Telewizję Obiektyw filmu „Akcja Pensjonat”. Ze szczerą wdzięcznością za pamięć odnosił się do naszego jasielskiego Marszu Wolności, któremu z radością patronował. Nigdy nie zapomnę wielogodzinnych rozmów, długich wspomnień Druha Stanisława – bo z racji przynależności do ZHP – tak sobie „druhowaliśmy” – jego rozważań na temat trudnej historii Polski, patriotyzmu, wiary, przyjaźni, rodziny, życia. Pamiątką naszych harcerskich spotkań jest m.in. film dokumentalny jaki nagraliśmy z Nim wraz z instruktorami ze 139. DH „Lisy”. Ogromnie żałuję, że po tegorocznym Jasielskim Marszu Wolności, jak zwykle nie zamelduję Mu osobiście: „Druhu Pułkowniku, zadanie wykonane!” – a On ze wzruszeniem, ale i z uśmiechem nie odpowie: „Dziękuję, Druhu Prezesie!”

Pułkownik na zawsze pozostanie w mojej pamięci jako Człowiek o wielkiej inteligencji, wiedzy historycznej, mądrości życiowej, niesamowitej pamięci i dużym poczuciu humoru. Był Autorytetem, wzorem postaw obywatelskich i patriotycznych, sympatycznym, miłym, skromnym, dobrym, szlachetnym i niezwykle serdecznym Człowiekiem. Nigdy nie uważał się za bohatera. Kiedy rozmawialiśmy u Niego w domu lub przez telefon, po przywitaniu, zawsze najpierw padało z Jego ust pytanie – „Co słychać w Moim Jaśle?”.

Panie Pułkowniku! Kochany Druhu Stanisławie! Drogi Przyjacielu! Po zakończeniu Twojej wyboistej ziemskiej drogi i służby, odwołany przez Boga na wieczną wartę, spoczywaj w spokoju. Cześć Jego Pamięci! Najserdeczniejsze wyrazy współczucia dla Jego Rodziny.

Wiesław Hap

Back to top button