Wyszli na ulicę, by wyrazić swój gniew wobec braku chodnika wzdłuż niebezpiecznego odcinka drogi
Mieszkańcy Przysiek zablokowali na godzinę przebiegającą przez ich miejscowość krajową „28”. To wyraz niezadowolenia z dotychczasowego braku reakcji na podejmowane przez nich działania. Od wielu lat domagają się oni od zarządcy drogi poprawy stanu bezpieczeństwa poprzez wybudowanie chodnika, a tym samym przeniesienie dotychczasowego ruchu pieszych poza ruchliwą jezdnię. Jak wyliczają – na odcinku między Sławęcinem, a Trzcinicą zginęło już jedenaście osób.
„Chcemy budowy chodnika!”, „Dość obietnic!”, „Nie chcemy więcej ofiar!”, „Domagamy się bezpieczeństwa naszych dzieci!” – skandowali podczas dzisiejszego protestu na znak obojętności zarządcy drogi wobec ich wieloletnich starań o poprawę bezpieczeństwa pieszych. Mieszkańcy Przysiek punktualnie o godzinie szesnastej zablokowali główne przejście dla pieszych na przebiegającej przez ich miejscowość drogi krajowej nr 28. Po obu stronach jezdni rozstawili banery informujące kierowców o podjętym proteście. Ponad setka osób wyposażonych w kamizelki odblaskowe, przez całą godzinę przechodziła przez oznakowane przejście dla pieszych, co jakiś czas przepuszczając jadące od strony Jasła i w przeciwnym kierunku samochody ciężarowe i osobowe.
Pikieta na drodze to ich odpowiedź na dotychczasowy brak działań ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Domagają się oni o wybudowanie w ich miejscowości jednostronnego chodnika, który pozwoliłby na wyprowadzenie ruchu pieszego poza jezdnię. Jak zauważają – codziennie przejeżdża tędy ponad dziesięć tysięcy pojazdów.
– Staramy się o budowę chodnika wzdłuż drogi krajowej nr 28 od kilkunastu lat. Można by powiedzieć, że już drugie pokolenie. – przypomina Krzysztof Danisz, członek Rady Sołeckiej w Przysiekach.
Widmo protestu zawisło przed dwoma laty. Wówczas na nowo wznowiono działania, które polegały na pisemnym monitowaniu u zarządcy drogi, spotkaniach tutejszych władz samorządowych z kierownictwem rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, szukaniem poparcia u lokalnych decydentów, wreszcie wywieszeniem banerów i nagłośnieniem sprawy w mediach lokalnych i regionalnych.
Mimo wielu obietnic i deklaracji o przystąpieniu do realizacji dokumentacji projektowej na przebudowę odcinka drogi krajowej nr 28 między Siepietnicą, a Trzcinicą wraz z budową upragnionego przez mieszkańców Przysiek chodnika, plany znowu zostały schowane głęboko do szuflady.
– Mówią nam, że jest dużo pilnych spraw do załatwienia w Polsce i wszystko kosztuje, inwestycje realizowane są zgodnie z zagrożeniami i ilością ofiar. Pytamy czy np. budowa ścieżki rowerowej wzdłuż Wisły wałem wiślanym przez całą Polskę jest pilniejsza od chodników wzdłuż dróg krajowych? Remontują stare chodniki gdzie inni nie mają nawet starych, żeby poczuć się bezpieczniej. Jeździmy po Polsce i widzimy budowane chodniki przy drogach powiatowych i gminnych. Rozumiemy, że są potrzebne, ale czy w takiej kolejności? Czy „powiatówki” są bardziej niebezpieczne do dróg krajowych? My nie domagamy się ścieżki rowerowej do uprawiania sportu w weekendy, ale chodnika, dzięki któremu my i nasze dzieci będziemy czuć się bezpieczniej na co dzień. – mówi Krzysztof Danisz.
Niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku
Mieszkańcy posesji położonych wzdłuż ruchliwej drogi krajowej nr 28, chcąc dostać się do pracy, na przystanek autobusowy, zrobić zakupy w pobliskim sklepie, czy udać się na niedzielną mszą świętą do nowo wybudowanego kościoła muszą codziennie korzystać z wąskiego pobocza. Przysieczanie narzekają szczególnie wtedy, gdy popada deszcz, bo wówczas narażeni są na ochlapanie przez wodę wybijaną spod kół pojazdów, która zatrzymuje się w asfaltowych wyżłobieniach.
Narażeni są zarówno dorośli, jak i dzieci uczęszczające do pobliskiej szkoły podstawowej. Dlatego na dzisiejszym proteście pojawiły się również one w towarzystwie swoich rodziców.
– Przed wyjściem do szkoły patrzą czy pada deszcz. Bo jak pada to trzeba wziąć suche ubrania do szkoły na zmianę. Dzieciaki są ochlapywane przez przejeżdżające auta. Matka nie może ich prowadzić za rękę, bo pobocze jest wąskie. Idą gęsiego, a matka powtarza, żeby się tylko nic nie stało. I wchodzą do szkoły dzieciaki przemoczone, zziębnięte, wystraszone. Czy my dorośli nie powinniśmy się wstydzić za taką sytuację? W Europie w 21 wieku? – zastanawia się Krzysztof Danisz.
O sytuacji zostało poinformowane Podkarpackie Kuratorium Oświaty w Rzeszowie.
Lider protestujących wspomniał też dzisiaj o osobach niepełnosprawnych.
– Jak wózkiem inwalidzkim jechać do sklepu, do sąsiada, na przystanek? Inwalidzi w naszej miejscowości są wykluczeni społecznie. Zamknięci w domach zdani na łaskę innych osób. Poboczem drogi nie pojadą wózkiem inwalidzkim, bo nie jest do tego przystosowany. TIRy i wózek inwalidzki? Chyba nie trzeba nic więcej mówić w tym temacie. – mówił.
Mieszkańcy wyliczyli też, że na odcinku drogi między Skołyszynem, a Trzcinicą w wypadkach drogowych zginęło aż jedenaście osób.
Na znak protestu dokonali oni symbolicznego zamknięcia drogi – „z uwagi na to, że zarządca drogi nie dba o pieszych więc nie powinny poruszać się po tej drodze samochody”. I już dzisiaj zapowiadają kolejne pikiety. Ponownie zamierzają wyjść na ulicę wówczas, gdy zarządca „krajówki” nie podejmie satysfakcjonujących ich działań.
– Już dzisiaj zapraszamy wszystkich mieszkańców do następnych protestów, ponieważ jest duże prawdopodobieństwo, że ten dzisiejszy może zostać zignorowany. Natomiast jeśli częstotliwość tych protestów będzie odpowiednia i będzie odpowiednie nagłośnienie przez media, które nas wspierają to ten protest będzie słyszalny. Dziękujemy wszystkim mieszkańcom, którzy zechcieli dzisiaj tutaj przyjść. Jest nas dosyć sporo. Myślę, że następnym razem będzie jeszcze więcej. Podkreślam, że właśnie takie protesty to jest jedyna szansa w naszym kraju, żeby coś wywalczyć. – powiedział Józef Kielar, radny gminy Skołyszyn.
Zainteresowanych problemem odsyłam na portal społecznościowy Facebook, na którym został założony profil poświęcony protestowi w Przysiekach.
Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl