Udział JSC w Biegach Górskich w Szczawnicy
Szczawnica – piękna miejscowość uzdrowiskowa położona w Małopolsce na pograniczu Pienin i Beskidu Sądeckiego – każdego roku w ostatni weekend kwietnia gości ogromną liczbę biegaczy. Tym razem w dniu 23 kwietnia przybyło tam ponad 1600 biegaczy, którzy mieli do wyboru 4 rodzaje tras o różnych poziomach trudności takich jak: Hardy Rolling (6 km i 350 m przewyższeń), Chyża Durbaszka (20,2 km i 820 m przewyższeń), Wielka Prehyba (43,3 km 2045 m przewyższeń) oraz Niepokorny Mnich (96,5 km i 4305 m przewyższeń).
Każda z tras oprócz odpowiedniej trudności technicznej, wynagradzała wysiłek zawodników pięknymi widokami Beskidu Sądeckiego, Pasma Radziejowej, Pienin, Podhala oraz Tatr. Dodatkowo trasa Wielkiej Prehyby została zakwalifikowana jako Mistrzostwa Polski w Długodystansowym Biegu Górskim. Na starcie w Szczawnicy nie mogło zabraknąć zawodników Jasielskiego Stowarzyszenia Cyklistów oraz osób z regionu jasielskiego.
Najwcześniej, gdyż o 3 w nocy, wystartował Marcin Wiącek, wybierając najcięższą i najdłuższą trasę czyli Niepokorny Mnich. Zawodnicy z pierwszych szczytów mieli do pokonania Prehybę, skąd po osiągnięciu bufetu, na którym zlokalizowany był punkt kontrolny zbiegiwali do Rytra, tam zlokalizowany był kolejny bufet i punkt kontrolny. Z Rytra trasa ponownie bardzo stromo pięła się na szczyt Niemcowa, by po jego zaliczeniu stromo zbiec w dół do miejscowości Kosarzyska k/Piwnicznej Zdrój. Wielu zawodników stromy i bardzo długi zbieg wymęczył, jednak nie było możliwości odpoczęcia, gdyż trasa ponownie przez wiele kilometrów z bardzo stromymi odcinkami wspinała się na szczyt Eliaszówka. Stamtąd już 3 km odcinkiem biegli na przełęcz Gromadzka (44 km), gdzie zlokalizowany był bufet z przepakiem i punktem kontrolnym z limitem czasu.
Część zawodników dystansu Niepokornego Mnicha postanowiła zakończyć udział w zawodach na tym etapie, gdyż ogromna trudność trasy pokonała ich możliwości kondycyjne. Następnie zawodnicy połączoną trasą Niepokornego Mnicha i Wielkiej Prehyby, a kilka kilometrów dalej również dochodzącej również trasy Chyża Durbaszka, biegli szlakiem granicznym, gdzie na 51 km, trasy rozdzielały się. Niepokorny Mnich odbijał w głąb Słowacji w stronę uzdrowiska Wyżne Rużbachy (67km). Dotarcie tam wymagało pokonania kolejnego pasma górek, które z każdym przebytym kilometrem stawały się coraz cięższe. W miejscowości tej zlokalizowany był kolejny bufet oraz punkt kontrolny z limitem czasu.
Ponownie wielu zawodników zakończyło tam udział, rezygnując samemu lub nie mieszcząc się w wyznaczonym limicie czasu. Stamtąd przez szczyt Veterny Vrch zawodnicy biegli do Lesnickiego Sedla. Znajdował się tam bufet na 78 km oraz ostatni punkt kontrolny z limitem czasu.
Ostatnie 18 km to częściowo interwałowa trasa górska, a od Czerwonego Klasztoru aż do mety, płaski szlak rowerowy, który nazwany został przez organizatora Testem Charakteru. Szutrowa 10,5 km droga wzdłuż Dunajca nie jednego zawodnika pokonała. Można tam było dużo zyskać, jak również stracić. Pokonanie całej trasy Niepokornego Mnicha zajęło Marcinowi 13 godzin 43 minut i 33 sekundy, który zajął 67 miejsce. Na starcie Niepokornego Mnicha stanęło 320 zawodników, zaś do mety dotarło jedynie 246 osób. Na pokonanie całego dystansu organizator przewidział 17 godzinny limit czasowy.
O 9 rano odbył się start zawodników, którzy wybrali trasę Wielkiej Prehyby. Na tym dystansie stanęło 13 osób reprezentujących Jasielskie Stowarzyszenie Cyklistów oraz region jasielski. Zawodnicy tuż po starcie biegli częściowo trasą Niepokornego Mnicha, skąd po minięciu szczytu Prehyba, skręcili w prawo w kierunku Ostrego Wierchu, potem wbiegli na Radziejową (1262 m npm) najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego, aby bardzo stromym i niebezpiecznym zbiegiem udać się w dół. Pasmo Radziejowej ma to do siebie, że nie ma możliwości odpoczynku. Tuż po zakończeniu zbiegu, od razu zawodnicy bardzo stromym i krótkim stokiem wspinali się na Wielki Rogacz. Po jego osiągnięciu kamienistym długim i stromym zbiegiem zmierzali do przełęczy Gromadzka (25 km trasy). Zlokalizowany był tam bufet oraz punkt kontrolny z limitem czasu. Następnie wspólną trasą Niepokornego Mnicha wzdłuż granicy Państwa, zawodnicy biegli w stronę szczytu Wysoka, gdzie po jego zaliczeniu zmierzali na przełęcz Durbaszka. Zlokalizowany był tam kolejny bufet i punkt kontrolny z limitem czasowym. Stamtąd już łąkami po szczytach Pienin Małych, a na końcu przez skałki Szafranówki, zawodnicy zbiegiwali w dół na deptak w Szczawnicy, aby ostatnim 1 kilometrowym odcinkiem udać się na linię mety. Dla wielu zawodników, ten 1 km był nie lada wyzwaniem, ponieważ na wybrukowanej kostką nawierzchni, nie jeden z nich zmagał się z skurczami oraz stracił wypracowaną przewagę.
Najszybciej z jaślan całą trasę pokonał Łukasz Szumiec zajmując 12 miejsce z czasem 3 godzin 51 minut. Pół godziny za nim na 34 miejscu przybiegł Sławek Walaszczyk osiągając czas 4 godz 20 min 42 sek. Na 61 miejscu uplasował się Adam Gotfryd z czasem 4 godz 33 min 48 29 sek. Mirek Prędki przybiegł na 79 miejscu z czasem 4 godz. 48 min 24 sek. Kilka minut za Mirkiem linię mety na 92 miejscu przekroczył Maciej Żyra, który potrzebował 4 godz 55 min 42 sek na pokonanie całego dystansu. Piotr Stróżyk przybiegł na 109 miejscu z czasem 5 godz 6 min 7 sek, zaś Jarosław Borda-Sieczkowski na 112 miejscu z czasem 5 godz 5 min 31 sek. Nie całe 5 min za Jarkiem, na mecie pojawił się Mirosław Pawluś z czasem 5 godz 10 min 42 sek, który zajął 124 miejsce. Na 188 miejscu przybiegł Przemysław Myśliwiec z czasem 5 godz 28 min 45 sek. Ewelinie Borowskiej-Pawluś osiągniecie linii mety na miejscu 221 (26 wśród kobiet) zajęło 5 godz 40 min 25 sek, która założyła sobie pokonanie dystansu poniżej 6 godz, co uczyniła z dużym zapasem czasowy. Za Eweliną przybiegł Grzegorz Sochacki z czasem 6 godzin i 47 sek na pozycji 290, zaś Elżbieta Marchewka też poprawiła swój założony czas 7 godzin i pokonała trasę w 6 godzin 46 min 23 sekundy zajmując 393 miejsce (59 wśród kobiet).
Trasę Wielkiej Prehyby wybrało 500 osób (maksymalny limit dopuszczony przez organizatora), ukończyło 496 osób, zaś czas na pokonanie całego dystansu wynosił 10 godzin. V-ce Mistrzem Polski w Długodystansowych Biegach Górskich po raz kolejny został Bartek Gorczyca ze Skołyszyna. Linie mety przekroczył z czasem 3 godz 21 min 57 sek. Bartek obronił tytuł V-ce Mistrza zdobyty rok temu.
Dystans zbliżony do półmaratonu tzn. Chyżą Durbaszkę wybrała tylko jedna osoba z Jasła, czyli Włodzimierz Foryś, który zajął 174 miejsce z czasem 2 godz 17 min 21 sek. Zawodnicy startowali o godz 10.30 z Jaworek w Dolinie Białej Wody, by następnie stromym stokiem wbiec na przełęcz Rozdziele. Następnie włączając się w trasę Wielkiej Prehyby biegli do mety w Szczawnicy.
Organizator na wszystkich dystansach nie przewidział klasyfikacji wiekowych. Zawodnicy sklasyfikowani byli OPEN według kolejności wbiegnięcia na metę na danym dystansie oraz w podziale na płeć.
(Jasielskie Stowarzyszenie Cyklistów)