terazJaslo.pl
Podążaj za nami
INFORMACJE

PiS i PSPP przejmują stery w samorządzie powiatu jasielskiego

Zmiana warty we władzach powiatu jasielskiego. Stery w miejscowym samorządzie przejmuje Prawo i Sprawiedliwość. Nowym starostą z ramienia partii będzie Mariusz Sepioł, radny trzech kadencji, nauczyciel fizyki w Zespole Szkół Technicznych im. Bohaterów Września. Swoich przedstawicieli w Zarządzie Powiatu będzie miał również drugi z koalicjantów – Porozumienie Samorządowe Ponad Podziałami.

Fot. © terazJaslo.pl / Damian PALAR
Fot. © terazJaslo.pl / Damian PALAR

Do odwołania Franciszka Miśkowicza ze stanowiska starosty jasielskiego, a co za tym idzie także pozostałych czterech członków Zarządu Powiatu: Adama Kmiecika – wicestarosty, Tadeusza Górczyka – etatowego członka, Jana Urbana, Bogusława Kręcisza – członków radni klubów Prawa i Sprawiedliwości oraz Porozumienia Samorządowego Ponad Podziałami potrzebnych było czternaście głosów.

Współpracującym ze sobą od kilku tygodni koalicjantom do całej układanki brakowało więc dwóch głosów. W wyniku prowadzonych rozmów udało im się „przeciągnąć” na swoją stronę pełniącego do niedawna funkcję przewodniczącego Rady Powiatu Grzegorza Persa oraz Annę Bialik. Od minionego poniedziałku są oni pełnoprawnymi członkami klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.

W oświadczeniu przesłanym do naszej Redakcji szefowie klubów Witold Lechowski i Janusz Przetacznik napisali, że „jako koalicjanci nie kryjemy zadowolenia, ponieważ po blisko pięciu miesiącach niezdolności i paraliżu decyzyjnego w samorządzie powiatowym, pojawiła się realna szansa na szybkie zakończenie podziałów i upolityczniania jakichkolwiek działań Rady, a tym samym otwiera drogę do zrównoważonego, konstruktywnego działania na rzecz powiatu jasielskiego i dla dobra jego mieszkańców”.

Zmiana dotychczasowych barw politycznych przez Grzegorza Persa i Annę Bialik, a dzięki temu uzyskanie koalicji stabilnej większości pozwoliło na podjęcie działań zmierzających w kierunku odwołania starosty Franciszka Miśkowicza oraz dotychczasowego Zarządu Powiatu. Stąd na ręce przewodniczącego Tadeusza Gorgosza skierowany został wniosek o zwołanie sesji w trybie „nadzwyczajnym”.

Głównymi zarzutami postawionymi w uzasadnieniu odwołania Franciszka Miśkowicza były sprawy związane z nieprawidłowym – zdaniem wnioskodawców – zarządzaniem jednostkami organizacyjnymi powiatu jasielskiego, w szczególności Szpitala Specjalistycznego oraz Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Nowym Żmigrodzie. Szczegóły zostały zawarte w formie pisemnej po kontrolach przeprowadzonych przez zespoły radnych – członków komisji rewizyjnej.

Starosta Franciszek Miśkowicz zaznaczył, że prosił o więcej czasu na zapoznanie się z przygotowanymi zarzutami i szczegółowe odniesienie się do nich. Z większością z nich nie utożsamia swojej działalności uznając, że dotyczą one okresu, w którym pracami Zarządu kierował wówczas jego obecny zastępca Adam Kmiecik.

Czy zgadza się pan z postawionymi zarzutami? – Z tymi zarzutami, które są w pismach? Nie zgadzam się. Natomiast z zarzutami „nie, bo nie” to jak się policzy do czternastu to trzeba się zgodzić.

Zdaniem odchodzącego starosty do obecnej sytuacji w głównej mierze przyczyniły się rozgrywki polityczne toczące się pomiędzy poszczególnymi członkami Rady.

Przyczyną jest odejście klubu PSPP od koalicji, która była zawiązana na samym początku. Wówczas straciliśmy większość w Radzie. Później zaczęły się rozmowy, które zadecydowały o tym, że dotychczasowi radni klubu PSL Anna Bialik i Grzegorz Pers odeszli i są w tej chwili w klubie PiS. – mówi.

Nie ukrywa też do swoich byłych już kolegów klubowych żalu.

Każdemu wolno zmienić zdanie. Okazało się, że Grzegorz Pers zmienił zdanie. Co do tego czy to dla mnie jest zdrada, czy też nie to nie. Uważam, że jeżeli ktoś ma w stosunku do mnie jakieś zastrzeżenia to może zmienić zdanie. Natomiast jeżeli są to nieuzasadnione spostrzeżenia to jest mi wtedy przykro. Jestem taką osobą, która jeśli powie tak to jest tak, jeśli powiem nie to jest nie. U mnie nie ma innej postawy życiowej. Całe życie kieruje się tą postawą. Kto mnie zna to zawsze mówi, że mnie jest trudno przekonać do zmiany zdania. Umów i słowa dotrzymuję. – tłumaczy.

Według Franciszka Miśkowicza źródłem rozpadu dotychczasowej koalicji były jego „twarde decyzje personalne”, w szczególności jeśli chodzi o rozstrzygnięte konkursy na stanowiska dyrektora Liceum Ogólnokształcącego w Nowym Żmigrodzie (wygrała go Alicja Wiśniewska, emerytowana dyrektor Szkoły Podstawowej w Łysej Górze) oraz naczelnika Wydziału Promocji Starostwa Powiatowego (Zarząd powołał na to stanowisko Przemysława Baciaka).

Koalicjant chciał wybrać inną osobę. – podkreśla Miśkowicz. – W konkursie startowało wiele osób. Postępowanie było przed komisją konkursową i komisja rekomendowała kandydata. Natomiast Zarząd miał prawo wyboru. Zarząd postawił na tą osobę i myślę, że był to bardzo dobry wybór.

Przewodniczący klubu radnych PSPP Janusz Przetacznik zaznacza, że to Polskie Stronnictwo Ludowe jako pierwsze zerwało dotychczasową koalicję.

Fot. © terazJaslo.pl / Damian PALAR
Fot. © terazJaslo.pl / Damian PALAR

Myślę, że nie należy rozpatrywać tego w kategoriach czy byliśmy ważnym czy mniej ważnym ogniwem koalicji, ponieważ koalicja mogła powstać na bazie radnych: ośmiu z klubu PSL i czterech z klubu Platformy Obywatelskiej. W związku z tym stanowili bezwzględną większość. Dodatkowi radni mogli ich tylko wzmacniać, stwarzać stabilność i gwarancję prawidłowości w zakresie zarządzania sprawami powiatowymi. W lipcu wydarzyła się niedobra rzecz, ponieważ starosta Franciszek Miśkowicz wypowiedział koalicję PSPP, składając na sesji wniosek o odwołanie Tadeusza Górczyka, który był rekomendowany przez PSPP. W związku z tym potraktowaliśmy fakt złożenia wniosku o odwołanie Tadeusza Górczyka ze składu Zarządu Powiatu jako wypowiedzenie koalicji. Stąd, jako dwóch radnych, zaczęliśmy szukać dodatkowej osoby i zgłosił się do nas Stanisław Mlicki. Wspólnie już utworzyliśmy klub radnych PSPP. Nasza trójka zawiązała kolejną koalicję i wystąpiła z wnioskiem wspólnie z klubem PiS o odwołanie przewodniczącego i wiceprzewodniczącego Rady. – podkreśla Przetacznik.

Z kolei szef klubu radnych PiS Witold Lechowski tłumaczy wniosek o odwołanie starosty w ten sposób:

Główną przyczyną odwołania starosty jasielskiego jest utrata większości w Radzie. Od pewnego czasu poprzedni koalicjanci Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego wystąpili z tej koalicji i zwrócili się do Prawa i Sprawiedliwości o utworzeniu nowej. Dzisiaj udało nam się dopiąć swojego i odwołać Franciszka Miśkowicza z pełnionej funkcji. Zarzuty zostały zawarte w protokołach z kontroli przeprowadzonych przez komisję rewizyjną. Głównie chodzi tutaj o zły nadzór nad jednostkami organizacyjnymi Starostwa Powiatowego, w szczególności nad szpitalem i szkolnictwem. Myślę, że sytuacja tych placówek jest bardzo trudna. Nowy Zarząd będzie miał bardzo duże kłopoty, żeby z tej sytuacji wybrnąć. – wyjaśnia.

„Zostawiamy powiat w dobrej sytuacji”

Starosta został odwołany w wyniku tajnego głosowania. Z udziału w nim zrezygnowali radni Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Platformy Obywatelskiej.

Kończący pięcioletnią kadencję (w poprzedniej pełnił funkcję wicestarosty) we władzach powiatu jasielskiego Franciszek Miśkowicz podkreśla, że samorząd zostawia swoim następcom w dobrej kondycji.

Myślę, że powiat w tych dwóch kadencjach zmagał się z trudnymi wyzwaniami. W poprzedniej kadencji postaraliśmy się o to, żeby doprowadzić do równowagi budżetu w oświacie, żeby nie nastąpiła katastrofa podobna jak w innych samorządach. Przed tym samorządem powiedziałem na początku, że też to wyzwanie będzie trudne, bo demografia jest jaka jest. Inne zadania inwestycyjne, które były prowadzone dzięki różnym zabiegom i naszej wspólnej pracy, przyniosły wymierny efekt dla mieszkańców. W tym roku zostały zrealizowane kolejne inwestycje drogowe, które są w tej chwili odbierane. Zostały przygotowane gruntowne założenia inwestycji szpitalnej, która musi być zrealizowana jeżeli chcemy, żeby szpital utrzymał te usługi, które są w tej chwili i rozszerzał swoją działalność. Przygotowany jest budżet, aby to wyzwanie podjąć. Myślę, że zostawiamy samorząd powiatu w takiej sytuacji, gdzie nie ma jakiś zagrożeń. Jak będzie dalej? Będzie to już zależało od pracy nowego Zarządu, któremu życzę, aby uporał się z trudnościami. – powiedział.

Jego plany polityczne na najbliższe miesiące są bardzo proste: – Ponieważ w klubie Polskiego Stronnictwa Ludowego są osoby, które mają wieloletnie doświadczenie samorządowe, znają ten samorząd od początku, znają zagrożenia, które są przed tym samorządem w najbliższych latach. Będziemy kontrolować działania Zarządu tak, aby nie doprowadził do katastrofy w tym samorządzie. Natomiast ciężar odpowiedzialności za bieżącą pracę samorządu weźmie inna opcja, która jest w tej chwili odgórnie przy władzy. Zobaczymy jak się to sprawdzi.

Zapytany przeze mnie o to, czym zawodowo będzie się teraz zajmował, Franciszek Miśkowicz odpowiada: – Jestem z zawodu nauczycielem. Wrócę do pracy w Centrum Kształcenia Praktycznego. Powiem tak: moje dotychczasowe działanie było związane z oświatą, a co dalej, zobaczymy.

Natomiast jeśli chodzi o Adama Kmiecika to nieoficjalnie mówi się, że w połowie grudnia br. obejmie stanowisko zastępcy wójta w gminie Nowy Żmigród.

Zmiana sterów we władzach samorządowych

Porządek obrad dzisiejszej „nadzwyczajnej” sesji rozszerzono o wybór nowego starosty jasielskiego oraz pozostałych czterech członków Zarządu. Prawo i Sprawiedliwość, jako klub posiadający większość w koalicji, rekomendował na to stanowisko Mariusza Sepioła – radnego trzech kadencji, nauczyciela fizyki w Zespole Szkół Technicznych im. Bohaterów Września w Jaśle, absolwenta studiów wyższych.

Spokój, rozwaga i opanowanie – to zdaniem szefa klubu PiS Witolda Lechowskiego – główne atuty kandydata na trudne czasy jakie czekają powiat jasielski.

Fot. © terazJaslo.pl / Damian PALAR
Fot. © terazJaslo.pl / Damian PALAR

Dałem się poznać jako ten, który nie chce jątrzyć. Jak byliśmy w opozycji to nie była to opozycja niszcząca tylko opozycja, która chce współpracować przy zadaniach, które dla dobra powiatu w przyszłości by coś znaczyły. Nie zawsze się to udawało. Zgłaszałem bardzo dużo wniosków, bardzo dużo uwag i interpelacji. Uważam, że trzeba spokojnie i z opanowaniem działać oraz wprowadzić troszeczkę normalności do Zarządu. – powiedział Sepioł.

Jego kandydaturę, w wyniku tajnego głosowania, poparło piętnastu radnych, ośmiu było przeciw.

Dziękując za powierzone zaufanie powiedział: – Myślę, że nie będzie łatwo. Nie ma co wpadać w euforię i nie wpadam, bo wiem, że zagrożeń jest bardzo dużo. Ale mam nadzieję, że podołam. Proszę o pomoc w podejmowaniu konkretnych decyzji. Chcę, żeby wszystko było konsultowane. Chciałbym się również zwrócić do wszystkich, którzy nie widzą mnie na tym stanowisku, że mam nadzieję, że czas pokaże, że nie będzie między nami konfliktów. Liczę, że zrozumieją, że naprawdę chcę osiągnąć sytuację, w której Zarząd Powiatu będzie mógł podejmować decyzje, które będą w przyszłości skutkować dobrymi efektami. To sytuacja wymusiła zmiany, zarówno w Polsce, jak i tutaj. Nie chcę się powtarzać, że były kłopoty. Mam nadzieję, że tych kłopotów na pewno będzie teraz mniej. Oczekuję, że nie będzie tutaj nerwowości, a spokój i opanowanie.

Fot. © terazJaslo.pl / Damian PALAR
Fot. © terazJaslo.pl / Damian PALAR

Były już szef powiatu Franciszek Miśkowicz do osoby swojego następcy odnosi się w taki sposób: – Trudno mi powiedzieć, bo każdy może ocenić dopiero po pewnym okresie działalności. Nie znam Mariusza Sepioła z tytułu działalności administracyjnej. Ja miałem ten komfort, że pracowałem w samorządzie gminnym. Po przyjściu tutaj szybko dostosowałem się do specyfiki powiatu, bo powiat ma trochę inną specyfikę. Natomiast Mariusz Sepioł musi się o pewnych rzeczach dopiero dowiedzieć. Zobaczymy po pewnym okresie jaka jest jego szybkość uczenia, decyzyjność. To pokaże życie.

Nowo powołany starosta desygnował swoich czterech współpracowników: wicestarostę Tadeusza Górczyka (15 głosów za, 7 przeciw, 1 radny nie głosował), etatowego członka Marka Biernackiego (17 za, 5 przeciw, 1 nie głosował) oraz członków nieetatowych – Stanisława Mlickiego (14 za, 7 przeciw, 1 wstrzymujący, 1 nie głosował) i Grzegorza Persa (15 za, 7 przeciw, 1 nie głosował).

Fot. © terazJaslo.pl / Damian PALAR
Fot. © terazJaslo.pl / Damian PALAR

Należy Mariuszowi Sepiołowi dać mandat zaufania tak, jak daliśmy mandat zaufania wybierając 1 grudnia ub. roku starostę Franciszka Miśkowicza. Większość w Radzie liczy sobie piętnaście osób, bo tyle oddano głosów za Mariuszem Sepiołem. Jest nowy Zarząd, można powiedzieć z rutyną, bo z Tadeuszem Górczykiem. Pozostałe osoby będą debiutować w składzie Zarządu, niemniej jednak są to doświadczeni samorządowcy. Myślę, że powinniśmy dać szansę temu Zarządowi, aby pokazał sposób w jaki zamierza realizować zadania. – mówi Janusz Przetacznik.

W jego ocenie przed nowymi władzami stoją trudne decyzje. – Przede wszystkim uchwalenie budżetu na 2016 rok, który projekt przygotował Zarząd, który został w dniu dzisiejszym odwołany. Nie będzie to łatwy czas dla nowego Zarządu. Musi się zmierzyć nie tylko z tym projektem budżetu, który został złożony, ale musi też popatrzeć na zobowiązania, które zostały podjęte wcześniej, w tym dotyczące rozbudowy szpitala, realizacją inwestycji drogowych czy też współpracy z miastem Jasłem i innymi gminami w sprawie realizacji projektu dotyczącego spójności dla rozwoju obszarów powiatu krośnieńskiego, powiatu jasielskiego, Krosna i Jasła. A więc jest sporo nowych wyzwań. Mamy nową perspektywę i tak naprawdę trudny okres. Ale podejrzewam, że są to osoby, które są chętne do pracy i jej podołają.

Niezależnie od barw politycznych radni przyznają, że największym wyzwaniem dla powiatu jasielskiego jest rozbudowa Szpitala Specjalistycznego.

W tej chwili jest to na etapie weryfikacji projektowej i przygotowania Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia. Praktycznie, jeżeli dokumentacja zostanie zweryfikowana, a SIWZ zostanie przygotowany to tak naprawdę wtedy możemy mówić, że rozpoczynamy rozbudowę szpitala. To jest jedna strona, bo tutaj mówimy o kubaturze. Natomiast pozostaje wypełnienie tej kubatury treścią. To są konkretne działania i zobowiązania dyrekcji szpitala do przygotowania tzw. programów miękkich, czyli z jednej strony technologia, która ma wyposażyć sale operacyjne w odpowiednią aparaturę godną XXI wieku i dwa – zasoby ludzkie, czyli kadra medyczna, która będzie gwarantowała, że nasz szpital zdobędzie w rankingach wyższe notowania i dostanie wyższe kontrakty. – wyjaśnia Janusz Przetacznik.

Czy uda się dotrzymać postawionych terminów? – dopytuję.

Z punktu widzenia kubaturowego to podejrzewam, że nie. Gdybyśmy się trzymali sztywno przepisów ustawowych, że do końca 2016 roku winniśmy uruchomić szpital z nowym traktem operacyjnym to jako budowlaniec mówię nie. Nie jesteśmy w stanie, nie mając w tej chwili wyłonionego wykonawcy i podpisanej umowy, wybudować coś nowego w ciągu powiedzmy sześciu czy dziewięciu miesięcy. Z punktu widzenia technologicznego nie jest to możliwe. Ale najważniejszą kwestią jest to, żeby rozpocząć program. Wobec tego ustawodawca nie będzie cofał kontraktów, bo takie są już wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego, że w trakcie zawierania umów one są kontynuowane jeżeli placówki medyczne uzupełniły w tym czasie wyposażenie. – dodaje Przetacznik.

Zmiany kadrowe?

Nowo wybrane władze nie wypowiadały się dzisiaj na temat ewentualnych zmian na stanowiskach kierowniczych w jednostkach organizacyjnych powiatu jasielskiego czy reorganizacji pracy samego Starostwa Powiatowego.

Na ewentualne zmiany przyjdzie pora, o wszystkich opinia społeczna będzie informowana na bieżąco. – ucinają krótko.

Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl

Back to top button