„Lisy” świętują ćwierćwiecze działalności na rzecz szkoły, parafii, miasta i regionu
Ćwierć wieku temu przy Szkole Podstawowej nr 9 w Jaśle (dzisiejszy Zespół Szkół Miejskich nr 3) została powołana 139. Drużyna Harcerska „Lisy”. W ciągu dwudziestu pięciu lat działalności na rzecz środowiska szkolnego i lokalnej społeczności spod jej skrzydeł wyszło ponad pół tysiąca wychowanków. Pomysłodawcą i inicjatorem zawiązania harcerstwa przy dawnej „dziewiątce” był Wiesław Hap, który prowadzi drużynę do dnia dzisiejszego.
Początki „Lisów” sięgają 13 września 1990 roku. Ówczesnym dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 9 w Jaśle (dzisiejszego Zespołu Szkół Miejskich nr 3) był Jan Kopeć. To właśnie on dał pierwszy bodziec młodemu nauczycielowi historii Wiesławowi Hapowi do rozpoczęcia harcerskiej działalności.
– Początki były spontaniczne. Kiedy na pierwszym spotkaniu integracyjnym dla nauczycieli rozpaliłem ognisko to ówczesny dyrektor Jan Kopeć zauważył, że mam jakąś smykałkę do tych działań i z racji tego, że nie było jeszcze tutaj drużyny harcerskiej to zaproponował mi to. A z racji tego, że kiedyś już byłem harcerzem, potem miałem troszeczkę przerwy, jak najbardziej zdecydowałem się na to. W bardzo krótkim czasie zgłosiła się spora grupa uczniów, przy dużym wsparciu ówczesnej komendy Hufca i tak się to wszystko potoczyło. – wspomina pierwszy i jedyny drużynowy „Lisów” Wiesław Hap.
Drużyna przyjęła sobie numer 139, co miało nawiązywać do daty jej utworzenia.
– Sytuacja czasami bywa śmieszna, bo jak jeździmy na różnego typu spotkania harcerskie – ogólnopolskie czy chorągwiane – to ludzie mówią: „Jasło jest tak małym miastem i jest tam aż tyle drużyn, że Wy jesteście 139?”. I to im muszę tłumaczyć. – mówi Wiesław Hap.
Nazwa też jest nieprzypadkowa. Harcerze na patrona przyjęli sobie osobę żyjącego w latach 1896-1919 pułkownika Leopolda Lisa-Kuli. W chorągwi rzeszowskiej byli pierwsi, którym popularny na Rzeszowszczyźnie oficer, patronował.
– Zafascynowałem się postacią pułkownika Leopolda Lisa-Kuli kiedy jeszcze studiowałem w Rzeszowie. Potem przyjechałem tutaj i zastanawialiśmy się nad jakimś patronem. Oczywiście padały tutaj popularne postacie jak Tadeusz Kościuszko, Jan Henryk Dąbrowski i wielu innych. A ja wtedy opowiedziałem tym kandydatom na harcerzy o postaci pułkownika Leopolda Lisa-Kuli. Zafascynowała ona ich. Wtedy to były czasy kiedy się zupełnie nie mówiło o nim. Ja zaproponowałem, oni wybrali. – opowiada Hap.
Na potrzeby działalności harcerskiej szkoła udostępniła jedno z pomieszczeń. Jednak nie miejsce jest najważniejsze, a co przez te ćwierć wieku udało się im zrobić na rzecz środowiska szkolnego i lokalnej społeczności.
Od początku funkcjonowania drużyny „Lisy” angażują się w działalność patriotyczną. Zawsze uświetniają lokalne obchody ważnych wydarzeń historycznych i kościelnych (np. Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja, Święto Wojska Polskiego, Dzień Sybiraka, rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości), dbają o miejsca pamięci narodowej, włączają się w publiczną zbiórkę pieniędzy podczas charytatywnych kwest ulicznych (na przykład w czasie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Antoniańskiego Daru Serca czy kwesty na rzecz ratowania zabytków Starego Cmentarza w Jaśle). M.in. z ich inicjatywy przy Zespole Szkół Miejskich nr 3 odsłonięto obelisk katyński oraz zasadzono „Dęby pamięci”. Od trzech lat współorganizują Jasielski Marsz Wolności wiodący od pomnika Armii Krajowej pod Kościół Parafialny na Osiedlu Jasło-Żółków.
Druhny i druhowie startują w różnego rodzaju konkursach historycznych, biorą udział w festiwalach muzycznych, niejednokrotnie reprezentują hufiec jasielski i chorągiew rzeszowską „na zewnątrz”.
Wyjeżdżają też na letnie i zimowe obozy, głównie w okolice Krempnej i Folusza w Beskidzie Niskim. Choć – jak przyznaje Wiesław Hap – obecnie odbiegają one od skautowskiej idei.
– Dzisiaj niestety nie można wrócić do tradycji skautowskiej, że od początku do końca my sobie przygotowujemy wszystko, gotujemy na łonie przyrody. Te pierwsze biwaki były właśnie spartańskie. A dzisiaj są pewne wymagania, Sanepid… Nasze działania są przez to uboższe o wartości typowo puszczańskie. – wyjaśnia.
Harcerze mogą też tutaj realizować swoje sportowe pasje. Przy drużynie funkcjonuje klub olimpijczyka, w ramach którego organizowane są różnego rodzaju konkursy, spotkania ze znanymi sportowcami czy zawody sportowo-rekreacyjne.
W ciągu minionego ćwierćwiecza przez szeregi „Lisów” przewinęło się ponad pół tysiąca wychowanków. Dokładnych danych nie sposób jednak przybliżyć. Sporo materiałów przepadło bezpowrotnie wraz z powodzią, która nawiedziła miasto w czerwcu 2010 roku. Wówczas „Hapcówka” (takie miano przyjęła sala, w której spotykają się harcerze) została zalana po sam sufit.
– Wydaje mi się, że bycie harcerzem czyni z nas lepszych ludzi, bardziej otwartych na świat, chętniejszych do współpracy. Bardziej nam zależy nie tylko na swoich prywatnych sprawach, ale właśnie na sprawach ogółu, środowiska lokalnego, szkoły, parafii, miasta. Jesteśmy dumni kiedy reprezentujemy Jasło czy to na forum wojewódzkim, ogólnopolskim czy czasami poza granicami kraju. – podkreśla Wiesław Hap.
Dzisiaj do drużyny należy około czterdziestu osób. Wśród nich są m.in. przyboczni Gabriela Czerwińska i Jakub Wróbel. Gabrysia ma siedemnaście lat, obecnie uczy się w Zespole Szkół nr 4 w Jaśle, z harcerstwem związana od sześciu lat. Jakub, uczeń I Liceum Ogólnokształcącego w Jaśle, jest starszy o rok. W harcerstwie o blisko rok dłużej od koleżanki.
Oboje podkreślają, że harcerstwo to dla nich przygoda życia.
– Jak często rozmawiam z harcerzami „weteranami” to mówią, że to co przeżyli tutaj w harcerstwie, czego doświadczyli na biwakach, jakie osoby poznali to pomogło im to w późniejszym życiu. Nawiązali przyjaźnie na całe życie. O ile się nie mylę to jest jedno czy nawet dwa małżeństwa w obrębie drużyny. Jak teraz patrzę jakie osoby były w drużynie to tak naprawdę można znaleźć tutaj każdego: od mechatronika po osoby działające na różnych polach i w różny sposób na rzecz lokalnego społeczeństwa. – mówi Kuba.
Gabrysia wyznaje: – Jako przyboczni możemy udzielać się w prowadzeniu zbiórek harcerskich, gdzie możemy dzielić się harcerzami z drużyny naszym doświadczeniem, wiedzą. Myślę, że wspaniałe są chwile kiedy możemy razem z nimi śpiewać, kiedy wyjeżdżamy wszyscy razem na biwaki, robimy wspólnie ogniska, kiedy wyjeżdżamy na festiwale harcerskie. Drużyna to spory kawał naszego życia. Myślę, że to harcerstwo zostanie już z nami na zawsze. Ja uważam, że harcerzem jest się przez cały czas. Kiedy składa się przyrzeczenie to przyrzeka się nim być już na całe życie. Harcerzami jesteśmy zawsze, niezależnie od tego czy mamy mundur czy nie. Kierujemy się w swoim życiu dziesięcioma prawami harcerskimi, ideałami oraz hasłem „Bóg, Ojczyzna, bliźni”.
Kuba Wróbel dodaje, że praca w harcerstwie daje duże możliwości osobistego rozwoju. Brał udział m.in. w kursie spadochronowym czy wędrownym kursie udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej.
– Jeśli komuś się chce pracować w jakimś kierunku to drużyna czy inne elementy Związku Harcerstwa Polskiego dają naprawdę spore możliwości działania i samorozwoju. – dodaje.
Wiesław Hap: „Każdy u nas coś znajdzie. Poza wielkimi słowami „Bóg, honor, Ojczyzna”, służba bliźnim, udział w uroczystościach patriotycznych, opieka nad miejscami pamięci narodowej, festiwale piosenki harcerskiej, różnego typu programy artystyczne, sportowe, przy drużynie działa klub olimpijczyka. Organizujemy różnego typu imprezy sportowe, konkursy, spotkania ze sportowcami. Działamy też na rzecz lokalnej społeczności, urządzając akcje np. sprzątania świata. Bardzo ściśle współpracujemy z tutejszą parafią Matki Bożej Częstochowskiej, ale też z pozostałymi parafiami na terenie Jasła. Od trzech lat współorganizujemy Jasielski Marsz Wolności. Jest bardzo dużo pól działań, na których możemy się realizować”.
Drużynowy „Lisów” podkreśla, że jego wychowankowie w dorosłym życiu kierują się zasadami „Bóg, honor, Ojczyzna”. – Wbrew temu co mówi się na temat młodzieży, że jest zła, absolutnie się z tym nie zgadzam. Jeśli się w odpowiedni sposób podejdzie, zachęci, zaproponuje coś, a czasami da się osobisty przykład to młodzież mamy naprawdę wspaniałą. I tak jest od lat. Czasami starsi odchodzą ze względu na wyjazdy zagraniczne, studia, a przychodzą młodzi. I są równie wartościowi. – mówi Wiesław Hap.
Jak podkreśla, od początku istnienia drużyny, szkoła stwarza świetne warunki dla jej funkcjonowania.
– 13 września 1990 roku spotkaliśmy się po raz pierwszy. I tak przeleciało to dwadzieścia pięć lat służby, pracy, zabawy, przede wszystkim bycia ze sobą. Zawsze, odkąd pamiętam, był wspaniały klimat. Zresztą doświadczyłem tego dzisiaj kiedy zupełnie niespodziewanie najstarsi harcerze naszej drużyny przyszli z podziękowaniem właśnie za to, że w jakiś sposób udało mi się ich „wprowadzić” w życie. Dzisiaj są pełnowartościowymi, dorosłymi już ludźmi. Przyszli ze swoimi dziećmi i obiecują, że one również przyjdą do naszej drużyny, będą uczęszczać, działać, realizować się, rozwijać swoje pasje i talenty. – dodaje Wiesław Hap.
Obecna dyrektor placówki Aleksandra Zajdel-Kijowska podkreśla, że 139. Drużyna Harcerska „Lisy” wspaniale wpisuje się nie tylko w karty historii szkoły, ale także miejscowej parafii i całego środowiska lokalnego.
– Druhny i druhowie odcisnęli niezatarty przez czas ślad w historii Zespołu Szkół Miejskich nr 3 w Jaśle, naszego miasta, regionu, naszej małej i wielkiej Ojczyzny. Drużyna wychowała honorowych, młodych ludzi, którzy wzorem swojego patrona pułkownika Leopolda Lisa-Kuli patriotyzm, szlachetność, odpowiedzialność i ofiarność uczynili wartościami życia codziennego. Niezawodność w dniach kiedy potrzebna była pomoc, godność w chwilach tryumfu, kompetencja w czas służby harcerskiej to atrybuty właśnie tej drużyny harcerskiej. Wszyscy mamy w pamięci imponujące szeregi naszych harcerzy w miejscach pamięci, żywych w świadomości Polaków, podczas uroczystości miejskich, państwowych i kościelnych. Z podziwem patrzymy na kolekcję harcerskich trofeów zdobywanych przez druhny i druhów w każdej konkursowej rywalizacji jaka była udziałem kolejnych pokoleń harcerzy. – powiedziała.
W sobotę (26.09) zorganizowano uroczystości jubileuszowe. Poprzedziła je msza święta odprawiona w Kościele Matki Bożej Częstochowskiej (do której szkoła podlega terytorialnie) pod przewodnictwem księdza proboszcza Tadeusza Gąsiorowskiego. Później na okolicznościowym spotkaniu w auli szkolnej zebrali się dawni wychowankowie i instruktorzy oraz działający obecnie w drużynie.
O znaczeniu „Lisów” dla Jasła i regionu świadczyła obecność wielu znamienitych gości, wśród których znaleźli się m.in. senator RP Alicja Zając, poseł na Sejm RP Bogdan Rzońca, wicemarszałek województwa podkarpackiego Maria Kurowska, drugi zastępca burmistrza miasta Jasła Elwira Musiałowicz-Czech, przewodniczący Rady Miejskiej Jasła Henryk Rak, członek Zarządu Powiatu w Jaśle Jan Urban, Komendant Hufca ZHP w Jaśle Waldemar Marek. Służby mundurowe reprezentowali: st. bryg. Wiesław Latoszek – Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Jaśle, kpt. Bogusław Antas – Wojskowa Komenda Uzupełnień w Jaśle, Robert Rączka – Straż Miejska w Jaśle.
Listy gratulacyjne i życzenia z okazji 25. rocznicy istnienia drużyny nadesłali m.in. harcmistrz Małgorzata Sinica – Naczelnik Związku Harcerstwa Polskiego, Leopold Kula – bratanek patrona drużyny oraz płk Stanisław Dąbrowa-Kostka – jedyny żyjący uczestnik akcji uwolnienia więźniów z jasielskiego więzienia.
Nie mogło też zabraknąć słów podziękowań od dyrekcji szkoły. – Dziękujemy za życzliwość, radość tworzenia, niepowtarzalną atmosferę harcerskiej jedności. W dniu jubileuszu gratuluję wspaniałej historii, prestiżu, zdobycia dziejowej pozycji. Życzę, by następne lata – zgodnie z tradycją 139. Drużyny Harcerskiej „Lisy” – były epoką satysfakcjonującej pracy twórczej, harcerskiej przygody, kultywowania wartości, odważnego podejmowania zadań cywilizacyjnych przez nowe pokolenia harcerzy. – powiedziała Aleksandra Zajdel-Kijowska.
Młodzież z samorządu uczniowskiego Integracyjnej Szkoły Podstawowej nr 12 i Gimnazjum nr 2 z Oddziałami Integracyjnymi im. Ignacego Łukasiewicza oraz harcerze przygotowali okolicznościowy montaż słowno-muzyczny. Tuż po jego zakończeniu odbyło się spotkanie po latach przy tradycyjnym harcerskim bigosie. Wspomnień o wieloletniej działalności w „Lisach” nie było końca.
Drużynowemu Wiesławowi Hapowi i całej drużynie życzymy kolejnych wspaniałych jubileuszy działalności.
Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl