terazJaslo.pl
BĄDŹ NA BIEŻĄCO
ZAPROSZENIE
INFORMACJE

Francuzi chcą inwestować w jasielskim Pektowinie

Pektowin jest inwestycją strategiczną dla Naturex-u. Będziemy potrzebowali prawdopodobnie jeszcze dwóch lat, aby postawić na nogi tą firmę, która od dawna przynosiła straty. Cały Naturex jest zmobilizowany, aby to zrobić. – deklaruje prezydent spółki Naturex Thierry Lambert, która pod koniec ubiegłego roku przejęła stuprocentowe udziały w jasielskim zakładzie przetwórstwa owocowo-warzywnego od Skarbu Państwa.

Thierry Lambert
Prezydent Naturex-u Thierry Lambert: Jeżeli chodzi o redukcję zatrudnienia to jeszcze się nie skończyła w Pektowinie. Na dzień dzisiejszy trudno jest mówić precyzyjnie, ponieważ jesteśmy w trakcie etapu reorganizacji. Po zamknięciu wydziału win oraz soków jasne jest, że zwolnienia dotyczyły jakiejś liczby pracowników, którzy pracowali w tych wydziałach. Jest to też związane z innymi wydziałami, bo jest na przykład wydział marketingu, który zajmował się tylko tym i który ciągle jeszcze zatrudnia kilka osób, i który nie ma już racji bytu. Fot. © Damian PALAR

Francuski Naturex jest uważany za lidera rynku, jeżeli chodzi o produkcję naturalnych składników pochodzenia roślinnego. Na swoją światową markę pracuje już dwadzieścia lat. W swoich fabrykach zlokalizowanych w piętnastu krajach (po dwóch w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, Francji, Hiszpanii, Szwajcarii oraz po jednym w Wielkiej Brytanii, Włoszech, Brazylii, Maroku, Indiach, Australii i Polsce) zatrudnia około tysiąc trzystu pracowników. Jego obroty są szacowane na około trzysta milionów euro.

Jak podkreśla prezydent spółki, podjęcie działalności w naszym kraju na bazie istniejącego zakładu Pektowin wpisuje się w jej działalność spożywczą. – Podstawowym celem przy przejęciu Pektowinu było zwiększenie naszej produkcji pektyny, ponieważ mamy już jedną fabrykę w Szwajcarii. Najważniejszym celem było też zlokalizowanie produkcji w Polsce, aby produkować koncentraty i przeciery owocowo-warzywne. Wybór tej fabryki to przede wszystkim wybór lokalizacji w Polsce oraz zróżnicowanego regionu rolniczego z możliwością upraw w miarę ekologicznych. Potrzebujemy danej jakości produktów, aby produkować produkty z gamy „baby food”. To właśnie w tym kontekście kupiliśmy Pektowin, który był w trudności finansowej. – powiedział Thierry Lambert.

Przejęcie, a jak kto woli prywatyzacja zakładu, który w ubiegłym roku przyniósł straty finansowe rzędu sześciu milionów złotych wiąże się ze zmianami w strukturze dotychczasowego funkcjonowania oraz kształtu zatrudnienia.

Francuzi zostali zmuszeni do likwidacji nierentownych działów: win i soków oraz marketingu.

Wszystkie wydziały przynosiły straty, łącznie z pektyną. Jednak to wydział win przynosił największe straty. Związane jest to głównie z rozwojem rynku win owocowych. Od wejścia Polski do Unii Europejskiej rynek win owocowych nie miał już takiego dużego zbytu. Wina zostały zastąpione przez piwo oraz inne alkohole. Pektowin miał około 3-4 procent udziału w rynku narodowym i ten rynek narodowych zmniejsza się co roku o 10 procent. Jedyna firma, która dobrze sobie radzi w branży win owocowych to są ci, którzy na bieżąco wprowadzali inne napoje i wtedy, gdy zapotrzebowanie na jeden produkt spadało, na drugi wzrastało. Ale Pektowin nie podjął tej ścieżki i dlatego dzisiaj jest już za późno. Już dziesięć lat temu ten dział powinien być sprzedany, a obecnie już nikogo nie interesował. – mówi Thierry Lambert.

W związku z wprowadzonym programem restrukturyzacyjnym część załogi musiała pożegnać się z dotychczasowym miejscem pracy. Pektowin był do tej pory jednym z największych zakładów pracy na terenie powiatu jasielskiego. Tylko w bieżącym roku odeszło stamtąd dobrowolnie sześćdziesięciu pracowników i proces ten ma być kontynuowany w roku przyszłym.

Docelowo liczba etatów została zapisana w umowie kupna akcji Pektowinu, która jest objęta klauzulą tajności. – Będę próbował nadal wdrażać program dobrowolnych odejść z pracy. Żeby odejście z pracy było dobrowolne muszą być dwie strony zgodne. Ale w każdym bądź razie w 2012 roku dosyć dobrze to przebiegło i będziemy próbować się starać to kontynuować. – podkreśla Lambert.

Na jakich zasadach? – Jest to coś, co będziemy musieli przedyskutować ze związkami zawodowymi, zanim będę mógł publicznie odpowiedzieć na to pytanie. Ale nie ma jakiś powodów, żeby miała być to duża różnica. – przyznaje.

„Inwestujemy w rozwój zakładu”

Naturex traktuje poważnie swój zakup, o czym świadczą inwestycje wdrożone w rozwój działalności produkcyjnej zakładu. – Do 31 października Naturex zainwestował już tutaj około sześciu milionów złotych w celu zmodernizowania maszyn, które już istnieją oraz kupienia nowych. Zaczęliśmy również kontraktację produktów dla nas. Ten rok był takim, w którym dużo uczyliśmy się. Naszym celem jest kontynuowanie produkcji pektyny i koncentratów. Nie kupiliśmy Pektowinu po to, aby zamknąć firmę. Kupiliśmy to po to, aby rozwijać działalność, jak również wprowadzać nowe działalności w tej firmie. – podkreśla Lambert.

Francuzi deklarują kolejne inwestycje w przyszłym roku. – Zarówno w maszyny, jak również w ochronę środowiska. Będziemy chcieli wdrożyć projekt budowy stacji oczyszczania ścieków. Zanim jeszcze ta stacja powstanie są planowane inne inwestycje, które mają pozwolić na zmniejszenie zanieczyszczeń w ściekach. Będziemy chcieli otworzyć nowy dział „badanie i rozwój” w 2013 roku. – wylicza prezydent Naturex-u.

Thierry Lambert zaznacza również, że naturalnym procesem będzie też zmiana wizerunkowa firmy. Dotychczasowa nazwa Pektowin zostanie zastąpiona Naturex-em. – Jeżeli klient będzie miał wrażenie, że są różne nazwy na różnych produktach to nie będziemy mieć wizerunku światowego dostawcy. Jeżeli chodzi o rozwój tego zakładu to zamierzamy – tak jak zrobiliśmy to wszędzie – nazwać firmę Naturex po to, żeby klient wiedział, że wszystko to należy do Naturex-u i wszystko to jest produktem Naturex-u. – dodaje.

W grudniu ubiegłego roku Naturex odkupił sto procent akcji Pektowinu od Agencji Rozwoju Przemysłu. 11 stycznia 2012 roku nastąpiło oficjalne przeniesienie udziałów na nowego właściciela. Obecnie w zakładzie znajduje zatrudnienie 260 pracowników. Tylko w ostatnich dziesięciu miesiącach bieżącego roku w zakładzie przetworzono 33 tysiące ton jabłek, 1 800 ton buraków oraz tysiąc ton marchwi. Owoce i warzywa pochodzą głównie od lokalnych producentów i są uważane za surowiec najwyższej jakości.

Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl

Back to top button