Wokalista MINDFIELD: „nie uznajemy półśrodków”
Z Karolem „Panku” Pankiewiczem, wokalistą jasielskiego zespołu MINDFIELD, którego debiutancki album ukazał się właśnie na rynku muzycznym, rozmawia Daniel Baron.
terazJaslo.pl: Skąd wzięła się nazwa Waszego zespołu i debiutanckiej płyty?
„Panku”: Podstawową sprawą, jaką kierowaliśmy się przy wyborze nazwy zespołu było to, aby nie kojarzyła się jakkolwiek z muzyką metalową i jakąkolwiek subkulturą. Gramy muzykę, którą każdy ze słuchaczy może określić jak chce i celowo nie głosimy haseł typu – „cześć jesteśmy Mindfield i gramy mentalnie przestrzenny metal” – gdyż było by to dość śmieszne. My dajemy muzykę, reszta należy do odbiorców. Podobnie było z nazwą „Teeth Marks”. W głowie każdego z nas ten tytuł znaczy coś innego, coś własnego. Jest w jakimś stopniu połączony z tekstami, ale jak wspomniałem, dajemy pełne pole do interpretacji słuchaczom.
terazJaslo.pl: Co zawarliście na swoim debiutanckim krążku?
Płyta zawiera dziewięć utworów, które stanowią całość. Dlatego polecam słuchać jej od A do Z. Teksty skupiają się również wokół tematów raczej smutnych, dołujących, związanych z ludzką egzystencją. Jednak nie są to liryki typu – „jest mi smutno, jest mi źle, idę się nachlać”. Nie są one dosłowne, każdy może wyciągnąć z nich coś swojego, a może gdzieś nawet odnaleźć część siebie. Jeśli chodzi o grafikę to siedzieliśmy nad tym bardzo długo. Pierwszą stronę okładki zrobiła nam najzdolniejsza bestia jaką znam – artystka rodem z Nowego Sącz – Anna Fecko. Resztą okładki, zdjęciami i książeczką zająłem się ja i Paweł. Przywiązujemy ogromną wagę do tego, jak wygląda nasz produkt, dlatego grafika jest równie ważna jak muzyka. Myślę, że wyszło bardzo, bardzo dobrze.
terazJaslo.pl: Jak długo trwały przygotowania nad albumem?
Sam etap nagrywania szedł nam dość opornie. Zajęło to około półtora roku. Złożyło się na to wiele rzeczy. Przede wszystkim przekroczony ponad 3 razy budżet. Po drodze wystąpiło kilka problemów technicznych i ludzkich… Ale to już przeszłość – nie ma co nad tym płakać. Ważne, że płyta jest już w naszych łapach i możemy się nią dzielić z ludźmi. Podobno rzeczy wartościowe rodzą się w bólach.
terazJaslo.pl: Kto zaangażował się w Wasz projekt?
Jako, że nie chcieliśmy się ograniczać do podstawowego instrumentarium zaprosiliśmy na płytę multiinstrumentalistę Dawida Blachowskiego, który przyjechał specjalnie z Czech. Nawet nie jestem w stanie wymienić nazw tych dziwacznych instrumentów jakie przywiózł, ale zrobił genialną robotę. Kilka sampli dograł nasz znajomy Dj z Rosji, niejaki Valentin z zespołu Illidiance. Wokalnie zatrudniliśmy też w jednym numerze Gabriela z Bury Her Memories i Gochę Leśniak. Wyszło wyśmienicie.
terazJaslo.pl: Planujecie w najbliższym czasie jakąś trasę koncertową?
Teraz zajmujemy się promocją płyty. Chcemy, żeby pojawiła się fizycznie na półkach sklepowych, jak i w internecie w formacie mp3. Jest w planie kilkanaście koncertów, jednak teraz jest jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić. Przy tej płycie nauczyliśmy się jednego. Nie podawaj czegoś do wiadomości publicznej, nim nie jesteś tego pewien lub nie masz tego w łapach. Tak, że jak wszystko będzie zaklepane, to będziemy dawać znać.
terazJaslo.pl: Jak się czujecie w swoim rodzinnym mieście?
Jest to nasze kochane rodzinne miasto. Tutaj jest najwięcej ludzi słuchających naszej muzy. Dlatego planujemy promocyjny koncert jeszcze w tym roku. Jednak chcemy to zrobić z rozmachem i na poziomie. Zaprosić dobre kapele. Zaaranżować ciekawie światło. Po prostu zrobić coś, czego jeszcze w Jasielskim Domu Kultury nie było. Jednak jak zwykle potrzebne są na to środki finansowe. Ale jesteśmy pełni nadziei, że miasto wesprze nas w tej inicjatywie i wspólnie zrobimy coś dobrego. Gdyby udało się zaaranżować fajnie scenę, to może znalazły by się środki na nagranie DVD z tego koncertu, ale nie po to by je wydać i sprzedawać, ale by umieścić całość na YouTube. Myślę, że miałoby to szanse złapać dużą oglądalność i promować nasze miasto.
terazJaslo.pl: Jakie plany na najbliższą przyszłość?
Niby jest powiedzenie „żyjesz dopóki marzysz…”. Plany i marzenia są ogromne. Jednak podstawową rzeczą jest złapać jak najwięcej odbiorców naszej muzyki. To fakt , że robimy ją głównie dla naszej przyjemności, jednak ta płyta kosztowała nas ogromną ilość nerwów, czasu, pieniędzy i wysiłku. Nie uznajemy półśrodków – gdyż lepiej czegoś nie robić niż jechać na pół gwizdka, dlatego jest genialną sprawą słyszeć, że ludzie doceniają i darzą ogromnym szacunkiem to co robimy i zwracają uwagę nie tylko na muzykę, lecz i na całą otoczkę. Szacunek wielki dla nich i pokłon do kolan!!!
terazJaslo.pl: Serdecznie dziękuję za rozmowę i w imieniu naszych Czytelników i własnym życzę samych sukcesów.
Daniel Baron
redakcja@terazjaslo.pl
MINDFIELD tworzą obecnie: Adam Kostrząb – bas, Marek Mróz – sample, Karol „Panku” Pankiewicz – wokal, gitara, elektronika, Konrad Bobula – perkusja i Paweł Kędziora – gitara.
Posłuchaj dwóch singli: „Incepting Crowds” oraz tytułowy „Teeth Marks” z debiutanckiego albumu zespołu:
Sukcesów Panowie i Panie!
Otwierając widać (jak zawsze zresztą) niezwykłą estetykę i ciekawą grafikę.. Oprawa jest na światowym poziomie, wiele bardziej znanych i legendarnych płyt jest oprawiona w byle co.. a tu po prostu miło jest otworzyć, karmić oko eleganckim wykonaniem, na które warto było dłużej poczekać… a muzyka? nie wiem co powiedzieć… hmm niewyobrażalnie za*a? nie spodziewałem się czegoś takiego.. wiedziałem, że gracie świetnie.. ale żeby skomponować coś takiego? jeżeli wy nie wybijecie się z tego grajdołka to ja nie wiem czy cokolwiek i kiedykolwiek będzie mogło.. dziś ją wybrałem i piszę to po 15 minutach słuchania..
jak Gośka się wokalnie udziela to już się przekonałem – kupuję płytę ;)