Fałszywy alarm w muzeum postawił na nogi straż pożarną
W sobotę po godzinie 21 pod siedzibę Muzeum Regionalnego w Jaśle podjechały dwa zastępy strażackie na sygnałach. Skierował je tu dyżurny Powiatowego Stanowiska Kierowania, który otrzymał alarm z systemu przeciwpożarowego placówki. Na szczęście żadnego zagrożenia nie było, a interwencja strażacka zakończyła się na spisaniu protokołu z akcji.
Zlokalizowane w centrum miasta przy ulicy Kadyiego Muzeum Regionalne, obok kilku obiektów na terenie powiatu jasielskiego (m.in. szpitala, Domu Pomocy Społecznej w Foluszu, drewnianych zabytkowych świątyń oraz wielkopowierzchniowych obiektów handlowych), jest wyposażone w instalację sygnalizacyjno-alarmową. W momencie zadziałania alarmu, informacja wysyłana jest bezpośrednio do Powiatowego Stanowiska Kierowania w Jaśle, w którym znajduje się „serce” całego systemu. Wtedy dyżurny wysyła na miejsce dostępne siły i środki.
W chwili powstania zagrożenia, na szczęście którego w tym przypadku nie było – zarządca budynku lub osoba dozorująca go może sama wyłączyć system i powiadomić straż pożarną o fałszywym alarmie. Wtedy nie jest konieczna interwencja jednostek ochrony przeciwpożarowej.
Strażacy, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia oddalone w odległości zaledwie kilkuset metrów od remizy Państwowej Straży Pożarnej, skrupulatnie przeszukali obiekt w celu wykluczenia zagrożenia pożarowego. Budynek został także „prześwietlony” kamerą termowizyjną, na której ratownicy nie dopatrzyli się żadnych zarzewi ognia.
Po kilkunastu minutach dwa samochody bojowe mogły spokojnie powrócić do koszar.
(dapa)
d.palar@terazjaslo.pl
700 metrów jest ze strażnicy do muzeum – czyli kilkaset dokładnie tak jak w tekście :D
ciekawe kto robił instalację p-poż w muzeum że tak „sprawnie” działa
Nie wiedziałem, że jest taki system w Jaśle. To bardzo fajnie. Ciekawe jak strażacy weszli do zamkniętego w nocy muzeum? Jest tam jakiś strażnik, portier?
Mała poprawka: pomiędzy muzeum, a remizą jest trochę dalej niż kilkaset metrów.