„Sobótka” w Duląbce
Kolejne spotkanie z cyklu kultywowania ludowych tradycji w gminie Dębowiec. Tym razem udaliśmy się na zaproszenie Regionalnego Stowarzyszenia Folklorystycznego „Wrzos” oraz miejscowej Rady Sołeckiej i Koła Gospodyń Wiejskich do Duląbki na Noc Świętojańską „Hej, Kupało!”.
O dawnych zwyczajach opowiada nam regionalistka Agata Pucykowicz:
Celem nadrzędnym takich spotkań jest konieczność przekazywania dawnej tradycji dzieciom, młodzieży. Musimy im przypominać jak to dawniej bywało, że wierzono w gusła, że były zabobony – niekoniecznie szkodliwe – natomiast służyły społeczeństwu. Wiemy, że nie było lekarzy, a trzeba było różnym chorobom zapobiegać. Podczas nocy świętojańskiej pali się ognisko, jest popiół, który kiedyś miał moc magiczną. Wyrabiano z niego maści. Stanowiło to bardzo dobre lekarstwo na choroby skóry. Były z tego robione również środki upiększające. Kiedyś mówiono: „ogarkiem z ogniska na świętego Jona trzeba zapalić ogień pod blachą”. To też miało swoje odbicie. Palenie kiczki – żeby pamiętać o tym, aby ogień omijał zagrody, żeby nie dochodziło do pożarów. Te rzeczy są bardzo potrzebne dlatego, że jak my ich nie będziemy wspominać to jak dzieci i młodzież w swoim dalszym życiu będą to kontynuować?
Zbigniew Staniszewski, wójt gminy Dębowiec: – Jesteśmy świadkami tzw. „sobótki”. Odbywa się to u nas po raz pierwszy. Z pewnością wielu z nas słyszało o tym, ale dokładnie nie wiemy, na czym to polega. Nasze dzieci i dorośli poznają te tradycje. Bardzo się cieszę, że coś takiego ma miejsce, zwłaszcza tutaj – w Duląbce. Dlatego, że Duląbka kiedyś wymyśliła gminne dożynki, które bardzo dobrze się przyjęły. Mam nadzieję, że również i „sobótki” będą cykliczną imprezą w następnych latach i w następnych miejscowościach. Pragnę bardzo podziękować paniom z koła gospodyń wiejskich z Duląbki, panu sołtysowi oraz Regionalnemu Stowarzyszeniu Folklorystycznemu „Wrzos” za to, że podjęli się tego zadania i przybliżają nam te tradycje.
Janusz Budziak, przewodniczący Rady Gminy w Dębowcu: – Od pewnego czasu wójt i rada próbowaliśmy nakłonić koła gospodyń wiejskich, aby spróbowały przypomnieć dawne dzieje mieszkańcom, szczególnie tym młodszym, którzy tego nie pamiętają. Od jakiegoś czasu jest to mocno kultywowane w naszej gminie dla naszego społeczeństwa i nie tylko. Polega to na tym, aby przygotować te potrawy. Nie jest w to angażowane wiele środków pieniężnych, a więcej własnej inicjatywy. Kobiety spotykają się i wytwarzają te produkty z dawnych czasów.
W naszej galerii dostępna jest fotorelacja z imprezy.
(dapa)
d.palar@terazjaslo.pl