Wpadł do przydomowej studni. Nie przeżył
Smutny finał nieszczęśliwego wypadku. 64-letni mieszkaniec gminy Nowy Żmigród wpadł do przydomowej studni. Mimo akcji ratunkowej poszkodowanego nie udało się uratować. Policjanci wyjaśniają okoliczności tego dramatu.
Do wypadku doszło dzisiaj na jednej z prywatnych posesji w miejscowości Makowiska (gmina Nowy Żmigród). – Ze wstępnych ustaleń wynika, że w czasie rozmowy z sąsiadem, 64-latek usiadł na eternitowej płycie przykrywającej przydomową studnię. W pewnym momencie pokrywa załamała się i mężczyzna wpadł do środka. – mówi podkom. Łukasz Gliwa, oficer prasowy jasielskiej Policji.
Na miejsce zdarzenia przyjechał specjalistyczny zespół ratownictwa medycznego z podstacji w Nowym Żmigrodzie, samochód „pierwszego” wyjazdu z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Jaśle oraz dowódca jednostki mł. bryg. Marek Górniak.
– Po dojechaniu na miejsce zdarzenia stwierdzono, że w studni znajduje się człowiek skierowany głową w dół. Przy użyciu statywu bezpieczeństwa opuszczono zabezpieczonego ratownika, który zaczepił znajdującą się osobę w studni za nogi. Przy pomocy liny wydostano poszkodowanego na powierzchnię i przekazano będącemu na miejscu zespołowi Pogotowia. Ratownicy PSP, wspólnie z zespołem Pogotowia, prowadzili akcję resuscytacyjną. – relacjonuje asp. Michał Gronek, oficer dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Jaśle.
Niestety, mimo wysiłku ratowników, lekarz Pogotowia Ratunkowego stwierdził zgon poszkodowanego.
Pracujący na miejscu zdarzenia policjanci wstępnie wykluczyli, że śmierć 64-letniego mieszkańca Makowisk nastąpiła w wyniku przestępstwa. Ciało mężczyzny zostało wydane rodzinie.
Okoliczności tego wypadku będą wyjaśniane przez funkcjonariuszy z Posterunku Policji w Nowym Żmigrodzie.
(dapa)
d.palar@terazjaslo.pl