terazJaslo.pl
BĄDŹ NA BIEŻĄCO
KULTURA | ROZRYWKA | EDUKACJA

Świadomość historyczna czyli Zofii Macek gawęda o Szebniach

15 marca w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jaśle odbyło się spotkanie Klubu Poetów i Twórców Ludowych Ziemi Jasielskiej „Michalina”. Gościem spotkania była Zofia Macek, autorka wielu publikacji dotyczących historii i życia społecznego Szebni.

Fot. Miejska Biblioteka Publiczna w Jaśle
© Fot. MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA W JAŚLE

Rzec można, że autorka monografii Wsi Szebnie, jest swego rodzaju kronikarzem własnej miejscowości. Jej praca, to swoiste dziejopisarstwo. Dzięki wykształceniu historycznemu i filologicznemu robi to profesjonalnie. Uprawia różne gatunki literackie, od wspomnianych wcześniej prac monograficznych po wiersze i bajki dla dzieci. Piękną polszczyzną opowiedziała o swojej pasji i o tym, jak kształtowała się jej świadomość historyczna. Większą część jej wypowiedzi stanowiła książka Kapłan niezłomny. Jest to biografia ks. Józefa Opioły, który podczas II wojny światowej wykazał heroiczną postawę, ratując życie wielu więźniom obozu w Szebniach. Swoją opowieść nasyciła emocjami, poruszając tym samym najwyższe struny słuchaczy.

Dla niej ta książka jest hołdem oddanym osobie o niezwykłej skromności, żyjącej wg zasad, które wyznaje. Żył i pracował dla ludzi – powiedziała Z. Macek. Za swój wielki sukces uważa zorganizowanie w latach 70. zjazdu byłych więźniów szebniańskiego obozu, wbrew woli ówczesnych władz. Jej marzeniem i Elżbiety Przybyszowskiej – Constantine, było przywrócenie dawnej świetności pałacowi Gorayskich i oddanie go na użytek publiczny. Ciekawostką było opowiedzenie przez nią, genezy wiersza Wisławy Szymborskiej Obóz głodowy pod Jasłem. Okazało się, że przyjaciółka noblistki Danuta Olszewska, była więźniarką tego obozu i opowiedziała o tym autorce wiersza.

W drugiej części spotkania poetki ludowe recytowały wiersze wielkopostne. Interesująco zabrzmiał Przepis na serdeczny tort, autorstwa Wiktorii Marszałek: Wziąć łyżeczkę modlitwy – nie żałować, w każdym razie tak dużą, aby nadała woń ducha nadprzyrodzonego. Dać porządną garść cierpliwości i zmieszać z utłuczoną masą dobroci – nigdy jej nie za dużo.

(MBP w Jaśle)

Back to top button