Bruksela 2011 = Praliny & Manneken Pis & Stolica Europy
RELACJA ZBIGNIEWA DRANKI
Organizator tej niezwykłej wycieczki, zrobił nam frajdę pokazując po drodze Holandię, gdzie już na pierwszym postoju zachwycałem się tulipanami i innymi kwiatami w doniczkach. Ten kraj, uświadomiono nam, planowo pocięty kanałami retencyjnymi nigdy nie zaznał powodzi.
W Holandii i Belgii było cieplej, bez śniegu, a zatem do Brukseli dotarliśmy planowo. Jako bazę wypadową mieliśmy wygodny hotel Floris Ustel w centrum miasta.
Wielką atrakcją kulinarną były wystawne kolacje w restauracji ze złotą łodzią w herbie na Grande Place Brukseli. W bogatym menu podano między innymi krewetki w pomidorach, zupę z małż, piwo, wina, ciepłe bułeczki, mus czekoladowy.
Pod Waterloo lało, podobnie, jak w przeddzień słynnej bitwy. Mimo deszczu wdrapałem się na wzgórze lwa, skąd rozlega się widok na pole klęski wojsk napoleońskich. Zobaczyliśmy rozległe łąki z góry zapoznając się z topografią walki. W tamtejszym muzeum zachwycaliśmy się panoramą wydarzeń z roku 1815 oraz galerią figur woskowych.
.jpeg)
Fot. archiwum prywatne
Specjalnym punktem zwiedzania była „dzielnica europejska” Brukseli, czyli okolice Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej, Rady Unii Europejskiej. We wtorek 25 stycznia 2011 w Parlamencie Europejskim oczekiwał nas eurodeputowany Paweł Kowal. Był czas na rozmowę, autograf, zdjęcia. Każdy zaproszony tu właśnie przez tego Posła do Parlamentu Europejskiego otrzymał od miłego gospodarza gadżety UE i smaczne pralinki. Paweł Kowal, urodzony w Rzeszowie przywitał mnie z żywym zainteresowaniem pytając o Jasło. Przekazałem Panu Pawłowi Kowalowi materiały promujące Jasło i okolice, w tym album „Powiat Jasielski – wędrówka po unikalnym świecie przyrody i kultury” oraz kalendarzyk z grosikiem. Spotkanie w Parlamencie zakończył syty lunch oczywiście z frytkami, które podaje się w Belgii niemal jako smakołyk narodowy.
Zwiedzaliśmy Bazylikę Sacre Coeur na Koekelbergu z wejściem na wieżę widokową, z której rozciąga się panorama na całą Brukselę. Z łatwością dostrzegłem między innymi słynne Atomium – monumentalny model kryształu żelaza, powiększony 165 miliardów razy, zlokalizowany w dzielnicy Laeken, na przedmieściach Brukseli. Został zbudowany z okazji Wystawy Światowej w Brukseli w 1958 (EXPO-58) jako symbol ówczesnych naukowych oraz technicznych osiągnięć „wieku atomu”.
.jpeg)
Ze spaceru po Brukseli zapamiętam też Pałac Królewski, Pałac Sprawiedliwości Katedrę Św. Michała i Guduli , Katedrę Notre Dame. Niektóre z tych obiektów i inne miejsca pamiętam także z poprzedniego (1996) pobytu w Brukseli.
Pod okazałym Ratuszem spotkałem się z kolegą z lat młodzieńczych Józkiem Wichrem. Razem zajrzeliśmy do sikającego chłopczyka oraz do Muzeum Kakao i Czekolady. „Manneken Pis” to, według jednej legendy, zaginiony synek jednego z królów belgijskich, odnaleziony w lesie przez leśniczego w trakcie siusiania. Inna legenda mówi, że to dzielny Juliaanske, który uratował miasto przed najeźdźcą obsikując palący się lont, którym miała zostać wyburzona Bruksela. Józek Wicher, przebywający w Belgii od kilkunastu lat, pokazał mi w firmowym sklepie fabryki kaletniczej DELVAUX wspaniałą galanterię skórzaną, jaką wytwarza się tam z Jego fachowym udziałem. Kolega zaprosił mnie na obiad do stylowej restauracji w jednej z Piwnic na Grande Place. Smaczną potrawkę z ryby wzbogacała degustacja białego wina.
.jpeg)
Kupiłem sobie i bliskim drobne prezenty, w tym słynne belgijskie czekoladki. Moja kolekcja krawatów wzbogaci się o dwa kupione samodzielnie w jednym z butików na Grande Place. Pamiątką z Waterloo będzie mini popiersie Napoleona!
Zrobiłem 566 zdjęć, klika fotek na których jestem wykonali mi uczestnicy wyprawy. Byli to także goście Pana Posła Kowala, którzy pojechali do Brukseli z racji różnych zobowiązań eurodeputowanego, w tym także innych konkursów.
.jpeg)
W naszym wyjeździe uczestniczyło 2 laureatów konkursu „Mój dziennik Polski”, pani Ola z Krakowa i ja. Z wdzięcznością łączyliśmy się duchowo z krakowskim DZIENNIKIEM POLSKIM, który ten konkurs latem 2010 roku, wymyślił i tak pomyślnie dla nas sfinalizował. Pozostała dwójka laureatów była gościem, podobnej wyprawy innego europosła z Małopolski – Bogusława Sonika.
Ten wyjazd wspomagali merytorycznie, bardzo przejęci słuchacze Wyższej Szkoły Turystki i Ekologii z Suchej Beskidzkiej, którzy pod wodzą swych nauczycieli akademickich pani Ani i pana Krzysztofa, byli wytrawnymi przewodnikami grupy. W Brukseli, dodatkowo, pieczę nad nami sprawowali asystenci posła Kowala wraz z brukselską przewodniczką po stolicy Europy.
Wygodny autokar, z miłymi kierowcami firmy „Puchała Trans” przebył całą trasę bezpiecznie i sprawnie.