Maria Kurowska: „przegrane wybory to nie przegrane życie”
Maria Kurowska (Prawo i Sprawiedliwość) jest jednym z kilkunastu podkarpackich samorządowców, którzy stracili po wyborach fotel gospodarza miasta. W rozmowie z nami podkreśla jednak ze spokojem, że „przegrane wybory to nie przegrane życie”. Zapytaliśmy byłą burmistrz Jasła o to jak ocenia kampanię wyborczą, jak przyjęła wyniki wyborów samorządowych, czego życzy swojemu konkurentowi oraz co planuje robić w niedalekiej przyszłości.
W drugiej turze, podobnie jak przed czterema laty, Maria Kurowska rywalizowała o fotel burmistrza z Andrzejem Czerneckim (kandydatem Komitetu Wyborczego Wyborców „Jaślanie”), którego przed głosowaniem poparło czterech mężczyzn, którzy zabiegali o poparcie Jaślan w pierwszej turze: Tadeusz Górczyk, Janusz Przetacznik, Tadeusz Baniak oraz Leszek Zduński.
– Cieszy mnie to, że przez całą kampanię wyborczą przeszłam nie powiedziawszy żadnego złego słowa na któregokolwiek z moich kontrkandydatów. Pewno dla tego przegrałam, ale ja wolę przegrać, ale być sobą i postępować uczciwie. Wstydziłabym się teraz gdybym nawet wygrała, a weszłabym do urzędu na oszczerstwach, na kłamstwach, na upokarzaniu kogoś. Bo to była wielka akcja poniżania mojej osoby przez pięciu facetów. Wszystkich pięciu przeciwko mnie jednej dało taki efekt. – mówi Maria Kurowska.
Na 56-letnią Kurowską zagłosowało 5250 osób, czyli 44 procent uprawnionych do głosowania dorosłych Jaślan. Zabrakło jej ponad 1300 głosów do tego, by po raz drugi objąć stanowisko gospodarza miasta.
– To jest ten mój wspaniały elektorat, który nie opuszczę, z którym będę współpracować, bo chciałabym coś dobrego dalej robić dla Jasła. Chciałabym się dalej spełniać w Jaśle, bo pokochałam to miasto i chcę dla niego pracować. Jasło jest częścią Ojczyzny, a ja jestem fanatykiem pracy dla Ojczyzny. – podkreśla Kurowska.
Za największy sukces minionej kadencji Maria Kurowska uważa – czym chwaliła się w swoich ulotkach wyborczych – oddłużenie miasta z czterdziestu do poziomu dwudziestu kilku procent oraz pozyskanie ponad 72 milionów złotych ze środków zewnętrznych, które pozwoliły na szereg inwestycji poprawiających estetykę naszego miasta.
– Pracowałam w tym mieście cztery lata. Bardzo dbałam o to miasto, bardzo się starałam. Myślę, że – jak to moje dzieci określiły – stałam się fanatykiem Jasła. Ale efekty widać i to mnie cieszy. – mówi. – Dochód na mieszkańca bardzo mocno wzrasta w ostatnim czasie, bo mam takie sprawozdania. Oddaje miasto w dobrym stanie i to jest moją radością, bo oddaje miasto zadłużone na poziomie 20 procent. To nie jest żadne zadłużenie dla miasta. Oddaje miasto odremontowane, już z pewnymi podpisanymi umowami i zabezpieczonymi środkami na przyszłość. Ten rok był bardzo mocno inwestycyjny.
Była burmistrz Jasła jeszcze nie wie, czym będzie zajmowała się w najbliższej przyszłości. Wcześniej przez kilka lat była dyrektorką szkoły w Lipnicy Dolnej (gmina Brzyska). Nie chciała nam jednak zdradzić, czy wróci do zawodu nauczyciela, czy nadal będzie ubiegała się w lokalnym życiu politycznym naszej „małej Ojczyzny”.
– Wlewam optymizm i jakąś taką pogodę ducha wobec tych, którzy jakoś bardzo przeżywają moją przegraną. Myślę, że nawet bardziej niż ja, bo ja jestem chyba silniejsza. Dlatego im mówię: widocznie tak opatrzność zrządziła, że ja mam być w jakimś innym miejscu, nie wiem jeszcze w jakim. Ja podejmę jakieś inne wyzwanie potrzebne temu miastu, temu środowisku, może Polsce. – zaznacza Kurowska. – W ogóle nie mam planów wobec dalszego życia. Pewnie na razie troszkę podreperuję swoje zdrowie, ponieważ przez cztery lata to był wielki wysiłek i ostatnio mi zaczęło szwankować, chociaż wstyd się było przyznać w kampanii wyborczej. W tej chwili muszę troszkę zadbać o siebie.
Czego życzy nowemu burmistrzowi? – Bardzo życzę nowemu burmistrzowi, żeby mu się wszystko udało. Przecież ja i on powinniśmy pracować dla tego miasta, żeby się rozwijało, żeby były nowe miejsca pracy i żeby ludziom się żyło lepiej.
Jaślanom dziękuje z kolei za cztery lata współpracy i składa im życzenia. – Najpierw dziękuję, że mnie wybrali, że mogłam być burmistrzem, bo to było dla mnie nieprawdopodobne wyzwanie. O co się bardzo starałam, żeby nie zawieść moich wyborców i tak pracowałam, że sądzę, że nie zawiodłam ich. Życzę, żeby wszystko w życiu Państwa było dobrze. Życzę, żeby mieli dużo optymizmu, pogody, radości, a nade wszystko zdrowia, bo zdrowie najważniejsze. I jeszcze chcę powiedzieć, że przegrane wybory to nie przegrane życie. Ja chodzę po ulicach tego miasta z podniesioną głowę, bo nie mam się czego wstydzić.
Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl
FOTOGALERIA:
Kadencja Marii Kurowskiej (2006-2010) w obiektywie terazJaslo.pl (zdjęć: 44)
Szanowny Radku, wyjaśnij nam proszę, na czym polegała nienormalność kadencji Pani Kurowskiej???
Tego się nie da słuchać. To jakby się włączyło Radio Maryja z jego „miłujących” dookoła Ojcem Dyrektorem. Może niech ktoś przypomni P. Marii Kampanię sprzed 4 lat i co wtedy wygadywała przeciwko P. Czerneckiemu. I szydziła z jego osiągnięć jak: Basen, Park miejski z fontanną, obwodnicę i wiele innych … i miało być tak wspaniale, pięknie … etc. a Jak jest każdy widzi … oczywiście ten kto chce widzieć i nie jest zaślepiony populistyczną propagandą, pychą i fałszem. Teraz też nie wierzę że będzie idealnie, ale przynajmniej normalnie !!!
To Kurowska nie mówi już naszego miasta tylko TEGO miasta? Zobaczymy jak Czernecki zrobi bilans otwarcia co za cuda tam wyjdą? Także z tym patrzeniem w oczy trochę zaczekajmy.Do XX za 4 lata Kurowska to będzie 60-letnia babcia do bawienia wnuków a nie do władzy!!!!!!
Dziękujemy Pani Mario i czekamy na Pani kandydaturę na burmistrza za 4 lata.Proszę,podreperowac swoje zdrowie ,bo jak obecny burmistrz znowu zadłuży miasto tak jak poprzednio,to znowu trzeba będzie dużo pracy włożyc w oddłużanie.
Wielka klasa pani Burmistrz., czego nie można oczekiwać od niektórych pielgrzymkowych radnych.