Andrzej Czernecki: „udało się zawrzeć koalicję zgody dla Jasła”
Z Andrzejem Czerneckim, wybranym w niedzielnych wyborach samorządowych na stanowisko burmistrza miasta Jasła, rozmawia reporter portalu terazJaslo.pl Daniel Baron.
Cieszy się pan z wyniku wyborczego?
Andrzej Czernecki: W ostatnią niedzielę Jaślanie zdecydowali oddać na mnie jak największą ilość głosów, za co wszystkim bardzo serdecznie dziękuję. Myślę, że w Jaśle stała się jedna bardzo ważna rzecz. Udało się zawrzeć koalicję zgody dla Jasła, która zaowocuje na pewno dobrym programem realizowanym przez wszystkich tych, którzy poparli moją kandydaturę w II turze wyborów. Myślę tutaj o Januszu Przetaczniku, Tadeuszu Górczyku, Tadeuszu Baniaku i Leszku Zduńskim.
To nie jest tak, że człowiek wraca po czterech latach i zapomniał co się w tym mieście dzieje?
ACZ: Ja na bieżąco byłem, jeżeli chodzi o sprawy związane z Jasłem. Natomiast, jeden niedosyt mam wielki. Dopiero w dniu dzisiejszym tak naprawdę miałem okazję zobaczyć projekt budżetu na 2011 rok i to jest dokument, w oparciu o który będzie trzeba bardzo wiele decyzji przemyśleć. Jesteśmy dopiero na etapie jego analizy. Myślę, że najbliższe konferencje prasowe pozwolą przekazać Państwu informacje jakie będą najpilniejsze w tej chwili potrzebne ruchy. Rzecz oczywista jest taka, że w tej chwili mamy przed sobą uchwały około budżetowe do podjęcia. Myślę, że czas intensywnej pracy pozwoli te uchwały przygotować w sposób taki, żebyśmy wszyscy byli z nich zadowoleni. Ja mówię na razie bez konkretów. Zdaje sobie z tego sprawę, ale pozwólcie Państwo kilka dni na analizę i wtedy będę mógł się odnieść do tego bardziej merytorycznie.
Sądy, prokuratury – to chyba nie była najbardziej „czysta” kampania, jaką sobie wyobrażali Jaślanie?
ACZ: To są pewne elementy kampanii, które się już wpisują w krajobraz polityczny. Myślę, że tutaj akurat nie odbiegamy bardzo od tych norm, które panują w kraju. Natomiast lepiej by było, gdybyśmy mogli prowadzić kampanię bez tego rodzaju instytucji towarzyszących. Czasami w ferworze walki politycznej mamy do czynienia z różnego rodzaju sytuacjami, które czasami się kończą w ten sposób, że musi rozstrzygać o niektórych kwestiach sąd.
Wszystko stawialiście na jedną kartę?
ACZ: To znaczy ja bym nie rozpatrywał tego w tych kategoriach, bardziej w kategoriach pozytywnych, niż negatywnych. Pięć do jednego brzmi niesprawiedliwie, natomiast jeżeli spojrzymy z punktu widzenia interesu miasta i tego, co nas wszystkich połączyło, to znaczy pilna potrzeba zmian w mieście. Mamy podobne widzenie tych koniecznych zmian. To był ten element, który nas połączył nie przeciwko, ale dla Jasła.
Takie uczucie sprzed czterech lat, kiedy przeciwko panu stanęła ta większość i powiedziała „nie”, dziś jak może czuć się ten przegrany kandydat?
ACZ: Przegrywać nikt nie lubi. Ja cztery lata temu kończyłem trzecią kadencję praktycznie, z bardzo dużym planem inwestycyjnym na kolejne lata i to zostało przerwane przez wyborców. Ja ten wynik uszanowałem. To są prawa demokracji. Myślę, że wszyscy się jej uczymy i to, że jestem tutaj, to też jest ogromny kredyt zaufania i obraz dojrzałości społeczeństwa, za co dziękuję raz jeszcze.
Bał się pan startując po czterech latach tego, że ludzie o panu zapomnieli, że ludzie nie chcą powrotu tych co byli?
ACZ: Zawsze przed startem jest pewna niewiadoma. Tutaj akurat skończyło się to wynikiem dla mnie bardzo dobrym. Mam nadzieję, że ocena Państwa mnie, jako osoby profesjonalnej zadecydowała o tym wyniku.
Czego możemy życzyć?
ACZ: Przede wszystkim, żeby była duża chęć do pracy i współpracy pomiędzy mną a Radą i żebyśmy mieli dużo sił, żeby tym bardzo ambitnym zadaniom podołać.
Ponad sześć tysięcy głosów to jest wielka odpowiedzialność dla pana?
ACZ: Ja sobie doskonale zdaje sprawę z konsekwencji publicznych deklaracji, bo kieruję w samorządzie od 1997 roku, więc prawie czternasty rok. Nauczyłem się słowa „odpowiedzialność”. Zdaje sobie sprawę z tego, co znaczy powiedzieć mieszkańcom „coś” i obiecać i za kilka miesięcy stanąć i wytłumaczyć czy się udało, czy nie udało. To jest odpowiedzialność, ale która jest wpisana w tą działalność. Podjąłem się tego zupełnie świadomie.
Czy ma pan już dobranych współpracowników?
ACZ: Jeszcze nie mogę powiedzieć o tym. Oczywiście rozmowy trwają, bo to jest rzecz naturalna. Rozpocząć pracę trzeba od zaraz. Ja nie będę wykonywał w pierwszych dniach żadnych gwałtownych ruchów, ponieważ pracownicy są ludźmi mającymi swoje rodziny. Nie można tutaj w stosunku do ludzi podejmować bardzo pochopnych decyzji. Muszę mieć kilka dni, żeby rozejrzeć się w sytuacji Urzędu i wtedy będę podejmował decyzje kadrowe.
Czyli teraz sprawdzamy, które wydziały dobrze działają, a które nie?
Tak, to jest jedno z podstawowych założeń. Obiecaliśmy sprawną administrację, więc trzeba do tej sprawności dochodzić.
Dziękuję za rozmowę.
Daniel Baron
redakcja@terazjaslo.pl
Odpowiedzi nowego burmistrza wydają się rozsądne.Ale wywiad wywiadem,a poza nim będzie ,jak życie uczy- odmiennie…Najgorsze jest to ,że przegrani w wyborach bratający się z p. Czarneckim rozsiądą się w nagrodę na stołkach i będą udawać kompetentny personel,realizujący marzenia Jaślan…Tak naprawdę ok. 6 tysięcy trusi,z blisko 40 tysięcznej braci…Pan burmistrz idąc w inwestycje miejskie zdaje się żyć w wirtualnym świecie.Kto wywali pieniądze w miasto bez połączeń,i topione po każdym większym deszczu? Chyba szejk z Sudanu….A budżetu ustępującej p. burmistrz na 2011 r nie potrzeba poprawić,tylko realizować.Jest jedyny i realnie skonstruowany.,dostosowany do aktualnych realiów jasielskich.
Wspaniały wywiad, aż miło posłuchać normalnego, rzeczowego człowieka. Cienia agresji czy pretensji do kogokolwiek. Po prostu najważniejsza jest przyszłość Jasła i jego mieszkańców. Niech Pani Kurowska teraz dużo czyta i wyciąga wnioski. Mam nadzieję że nie pokusi się więcej startu na jakieś urzędy w samorządach, pochodzących z wyboru. Portalowi terazjasło dziękuję za doskonały wywiad. No i oczywiście w przyszłości liczę na rozliczanie obecnego Burmistrza Czerneckiego z realizacji obietnic wyborczych i jego pracy na rzecz Jasła.
Jak przyjemnie czytać taki wywiad, facet nie tylko elokwentny ale mądry. Wywiady z p. Kurowską często były bardzo żenujące, nie tylko czuło się wielki narcyzm, ale i brak „poprawnej polszczyzny” . Pan Czernecki nie lubi dużo mówić, jeśli to robi, to każde zdanie jest przemyślane. P. Maria dużo gadała, ale żadnych konkretów. strasznie chwaliła swoja osobę, skromności u niej nic!!!!!
Okaże się jak będzie wyglądała ta zgoda!A ty rumiany się nie ciesz !
zobaczył budzet i juz „trzeba bardzo wiele decyzji przemyśleć”… zaczelo sie ? ,w moim odczuciu nie brzmi to zbyt optymistycznie delikatnie mowiac, ehh :(
Brawo portal! Jako jedyny macie wywiad i to nawet fajny! Gratulacje i dzięki dla Andzeja, że Wam go udzielił :)
Na początek powiem, ze ten budżet to zostawiła Kurowska, więc choćbym chciał, to nic nie zrobię! To po coś facet startował na burmistrza?