II Jesienne Spotkania z Teatrem w Jaśle: Diabeł w purpurze
Jasielska publiczność miała okazję zobaczyć (w sobotę, 6 bm.) niezwykłą sztukę Antoine Raulta, zaledwie w dwa lata po jej światowej prapremierze na deskach Teatru Montparnasse w Paryżu i w rok po premierze polskiej w Teatrze Scena Prezentacje w Warszawie oraz podziwiać wspaniałą grę Ignacego Gogolewskiego, jednego z ostatnich mistrzów starej szkoły aktorskiej.
– Na dzisiejszy wieczór przygotowaliśmy francuski dramat historyczny, wystawiony po raz pierwszy w Polsce w warszawskim teatrze Scena Prezentacje, za przyczyną Romualda Szejda, reżysera tego przedstawienia – mówiła przed spektaklem Krystyna Kasprzyk, dyrektor JDK. – Diabeł w purpurze, to przykład teatru tradycyjnego, który cieszy się dużą popularnością wśród publiczności, i w którym niezwykle ważne jest słowo i treść. Świat dramatu zbudowany jest wokół postaci kardynała Mazarina, kreowanej przez pana Ignacego Gogolewskiego, określanego mianem mistrza starej szkoły aktorskiej. Sztuce Antoine Raulta uroku dodają wysmakowane kostiumy Zofii de Ines, a także niezwykłe fryzury bohaterów spektaklu, którzy za chwilę przeniosą nas do XVII-wiecznej Francji.
„Diabeł w purpurze” pokazuje schyłkowe lata życia kardynała Mazarin, świadomego swojej śmiertelnej choroby, realizującego ostatni wielki plan polityczny za pomocą zręcznych zabiegów dyplomatycznych, a jednocześnie zabezpieczającego interesy swojej rodziny. Jest rok 1658; rządy w imieniu młodziutkiego Ludwika XIV sprawuje regentka Anna Austriaczka (powszechnie znana dzięki „Trzem muszkieterom” Aleksandra Duma, w której to powieści wielką miłością darzył ją książę Buckingham), ale de facto władzę absolutną we Francji ma kardynał Mazarin, pierwszy minister, następca kardynała Richelieu, kontynuujący jego politykę. Mazarin negocjuje traktat pokojowy między Francją a Hiszpanią za cenę małżeństwa delfina Ludwika XIV z hiszpańską infantką Marią Teresą. Plan może upaść, bo młody król jest zauroczony Marią Mancini, siostrzenicą kardynała Mazarina, którą zamierza poślubić. Taki mariaż przyniósłby zaszczyt kardynałowi, ale byłby wielce niekorzystny dla Francji. Mazarin, musi więc odwieść zakochanego Ludwika XIV od powziętego już zamiaru i przekonać go do poślubienia Marii Teresy.
W roli kardynała Mazarina, Ignacy Gogolewski zaprezentował swój nieprzeciętny kunszt artystyczny. Potrafił pokazać zarówno stojącego nad grobem, schorowanego, budzącego współczucie człowieka, jak i przebiegłego, energicznego gracza politycznego, podstępem realizującego wyznaczone cele. Równie wspaniale Maria Ciunelis zagrała Annę Austriaczkę, a do ich poziomu dostosowali się aktorzy młodego pokolenia. Pomimo, że w spektaklu nie było wartko toczącej się akcji i zwrotów sytuacji, sama gra aktorów stwarzała takie napięcie, że po ostatniej scenie wypełniająca salę publiczność zamarła w bezruchu. Dopiero po kilku sekundach martwej ciszy zerwały się gorące brawa, które długo nie cichły.
(JDK)