Matka natura pokrzyżowała plany IV-ligowcom
Trzy spotkania IV ligi podkarpackiej: Czarni Jasło – JKS Jarosław, Strumyk Malawa – MKS Kańczuga oraz Crasnovia Krasne – Kolbuszowianka zostały odwołane wczoraj z powodu obfitych opadów deszczu i podtopień miejscowych stadionów.
Działacze, którzy podjęli decyzje o przełożeniu spotkań mistrzowskich, zdawali sobie doskonale sprawę z tego, że gra w takich warunkach nie miałaby największego sensu, nie mówiąc już o ewentualnych kontuzjach zawodników, jakich na śliskiej, podmokniętej murawie łatwo się można nabawić. Pozostałe drużyny, które skorzystały w środę z uniwersalnej recepty na grę w takich warunkach, cieszą się dziś z kompletu punktów.
Zarówno Limblach Zaczernie jak Sokół Nisko zwyciężyli po mocnych uderzeniach z odległości 30 metrów, a piłka na mokrej nawierzchni doznawała jeszcze „poślizgu” i zupełnie zaskakiwała bramkarzy gości. Duży wpływ na przebieg spotkania miało także grząskie boisko w Nowej Dębie, gdzie gospodarze zanotowali przypadkowe „złote” trafienie w zamieszaniu podbramkowym.
Inną sprawą jest minimalna szansa na zapełnienie stadionu kibicami i sympatykami w taką pogodę. We wczorajszych pięciu spotkaniach ligowych na trybunach zasiadło w sumie około 550 osób, co daje mizerną średnią 110 widzów na mecz.
Wszystko wskazuje na to, że zaległości IV ligi podkarpackiej zostaną odrobione w następną środę – 8 września, ale oficjalny komunikat poznamy po posiedzeniu Wydziału Gier PZPN Rzeszów.
(Czarni Jasło)