terazJaslo.pl
BĄDŹ NA BIEŻĄCO
ZAPROSZENIE
INFORMACJE

„Szesnaście dębów będzie dla nas znakiem pamięci o Katyniu”

Po siedemdziesięciu latach od zbrodni katyńskiej dokonanej przez Sowietów na polskich oficerach, rodziny poległych doczekały się uhonorowania pamięci swoich przodków. Przy Zespole Szkół Miejskich nr 3 w Jaśle posadzono szesnaście dębów, które mają przypominać o bohaterskich oficerów pochodzących i związanych z naszym miastem. Przy sadzeniu symbolicznych drzewek nie brakowało wzruszenia u starszych ludzi, których ojcowie i dziadkowie zginęli w Katyniu, Charkowie, Miednoje i innych miejscach kaźni polskiej elity.

Obelisk katyński. Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar
Obelisk katyński przed budynkiem ZSM nr 3.
Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar

W ramach ogólnopolskiego programu „Katyń – ocalić od zapomnienia” w całym kraju prowadzona jest akcja sadzenia dębów pamięci w siedemdziesiątą rocznicę zbrodni katyńskiej. Jeden dąb to jedno nazwisko zamordowanego wiosną 1940 roku polskiego oficera. Społeczność Zespołu Szkół Miejskich nr 3 postanowiła oddać hołd bohaterskim oficerom pochodzącym i związanym z naszym miastem. Posadzone dzisiaj symboliczne drzewka będą przypominać: mjr Aleksandra Irzyńskiego, kpt. Michała Burbelkę, kpt. Aleksandra Gabryszewskiego – Buławę, kpt. Edmunda Młodeckiego, mjr. Adama Olbrychtowicza, por. Zdzisława Sukiennika, kpt. Ezechiela Sussmana, por. Leona Szostkiewicza, asp. SW Andrzeja Rybę, kpt. Mariana Kornella, mjr. Ludwika Mendysa, kpt. Stanisława Miętusa, por. Aleksandra Oberlandera, mjr. Józefa Bocheńskiego, ppłk. Edwarda Okulskiego oraz mjr. Stanisława Sachę.

Chcemy, aby te dęby były dla nas znakiem pamięci, że pamiętamy o Katyniu, pamiętamy o ofiarach. Chcemy znać prawdziwą historię narodu polskiego, a jednocześnie chcemy, patrząc na te dęby, mobilizować się do dobrej pracy. Oni za naszą Ojczyznę zginęli i dzięki ich ofierze Ojczyzna żyje, Ojczyzna się rozwija, a my mamy mieć swój wkład, aby dalej Polska była Polską. Dlatego też bardzo się cieszę, że jest ta uroczystość przy tej szkole, gdzie jest bardzo duże zbiorowisko uczniów, bo około osiemset osób się uczy w tej szkole, myślę, że program wychowawczy oparty na historii przyniesie kiedyś dobre owoce. Nie wystarczy być bardzo dobrze wyedukowanym. – powiedziała Maria Kurowska, burmistrz Jasła.

Z inicjatywą uhonorowania zamordowanych polskich oficerów, urodzonych w Jaśle i związanych z naszym miastem poprzez pracę i miejsce zamieszkania, wystąpiła dyrektor Zespołu Szkół Miejskich nr 3 w Jaśle Aleksandra Zajdel-Kijowska oraz drużynowy 139 DH „Lisy” hm Wiesław Hap.

Inicjatywa przystąpienia do programu „Katyń – ocalić od zapomnienia” to inicjatywa Parafiady, natomiast my przystąpiliśmy do tego programu, aby upamiętnić siedemdziesiątą rocznicę mordu katyńskiego. Patrząc na tragedię indywidualnego człowieka. Człowieka, który urodził się i mocno związany jest z Jasłem. Stąd postanowiliśmy przystąpić do programu natychmiast, kiedy dowiedzieliśmy się o jego istnieniu. A dlaczego szesnastu, bo akurat tylu znaleźliśmy „katyńczyków”, którzy mają związki z Jasłem. – wyjaśnia Aleksandra Zajdel-Kijowska.

Społeczność szkolna, przy pomocy kilku sponsorów: lokalnych firm oraz osób prywatnych (ich nazwiska widnieją z boku obelisku), ufundowała również pamiątkowy obelisk, który stanął przed wejściem głównym do budynku Zespołu Szkół Miejskich nr 3. Pomnik zaprojektował i wykonał jasielski artysta Bogdan Samborski.

Widnieje na nim cytat ojca Józefa Jońca, zmarłego w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem szefa „Parafiady”: „Tam na nieludzkiej ziemi zabito wiarę, nadzieję, miłość. Jednym strzałem w tył głowy”. Pod spodem umieszczono tablicę upamiętniającą osoby, których imiona noszą nowo nasadzone na terenie szkoły dęby katyńskie.

Obelisk jest początkiem. Mieliśmy taką intencję, aby osoba obca, nie pochodząca z Jasła, przychodząc przed naszą szkołę czytała, że na terenie szkoły posadziliśmy dęby i aby poszukała tych dębów. W przyszłości planujemy, aby powstała tam aleja pamięci. – podkreśla dyrektor placówki.

W dzisiejszej uroczystości wzięły udział rodziny osób, które siedemdziesiąt lat temu poniosły śmierć z rąk Sowietów.

To oni są głównymi bohaterami. To oni ponieśli największą ofiarę. Tak jak mówił jeden z panów, on nigdy nie znał swojego ojca. Nigdy go nie posadził na kolanie. Mama nigdy nie wiedziała, czy ona tak naprawdę jest wdową czy nie. To bardzo trudne. My nigdy nie zrozumiemy ich, jak to jest żyć, wychowywać się w tym, że nie wolno nawet było wymówić słowa Katyń, bo taka była historia. Sama pamiętam. Nie wolno było mówić o Katyniu, bo Katyń było słowem zakazanym. Ktoś, komu udowodniono, że wypowiedział słowo Katyń, mógł iść do więzienia, mógł zginąć. Tak to była strzeżona pilnie tajemnica, a dziś ta tajemnica została tak bardzo nagłośniona i trwa w naszej pamięci. – mówi Maria Kurowska.

Swojego wzruszenia nie krył Józef Bocheński, którego ojciec zginął w Katyniu wiosną 1940 roku strzałem w tył głowy. Dopiero po kilkudziesięciu latach doczekał się symbolicznego upamiętnienia swojego ukochanego rodzica.

Stoję w tym miejscu, gdzie ponad siedemdziesiąt lat temu puszczałem wraz z najmłodszymi harcerzami latawce. Tu były łąki. A nie więcej, niż z kilometr stąd był mój dom rodzinny, był ojciec i matka. Ojciec mój nie żyje, a ja nie byłem na jego pogrzebie. Mama umarła nie wiedząc, że jest wdową. Czekała stale na niego (…). Czekała matka, czekałem i ja. Czekałem trzydzieści osiem lat, lecz nie doczekałem się jego. Doczekałem się książki przemyconej z Londynu do Polski, bo takich książek nie wolno było przywozić legalnie do Polski i znalazłem w tej książce ślad mojego ojca. Poszedłem tropem i dowiedziałem się wreszcie, że został rozstrzelany. W tył głowy, po zbójecku (…). Rozstrzelano go 23 kwietnia 1940 roku. (…) Kochał matkę, kochał mnie i kochał Ojczyznę. Poszedł za nas walczyć. – mówił wzruszony Józef Bocheński.

Obecny na uroczystościach wicemarszałek województwa podkarpackiego podkreślał, że przez wiele lat prawdziwa historia Katynia była tuszowana, nie można było o niej mówić, a jeśli już ktoś się na to odważył to groziły mu surowe konsekwencje w postaci więzienia, a nawet śmierci. Dzisiaj mamy demokrację i te nie zafałszowane informacje należy przekazywać młodym pokoleniom.

Przez dziesiątki lat nie mogli doprosić się o przysłowiową tablicę, świeczkę, o „zdrowaś Maryjo” nad grobem, bo nie wolno było. Dziś ta uroczystość jest zorganizowana dla młodzieży, po to, żeby powiedzieć o tych smutnych czasach, powiedzieć o tym, że nie tak dawno, kilkanaście lat temu, słowo Katyń było zakazane, że nie mógł powstać film o Katyniu, nie można było upamiętnić tych ludzi z Katynia, nie można było powiedzieć o tym dramacie Polaków czy Polski, która znalazła się później pod okupacją sowiecką. Dzisiaj jakby wynagradzamy tym wszystkim swoją obecnością na tych uroczystościach. Wynagradzamy minimalnie za wielką postawę ludzi, którzy zginęli w Katyniu. – powiedział Bogdan Rzońca.

Burmistrz Jasła dodaje: – Trzeba kochać i znać historię swojego narodu, aby być pożytecznym dla Ojczyzny, aby nasza Ojczyzna istniała i aby nigdy już nikt nie musiał za nią ginąć.

W Jaśle już wcześniej były sadzone dęby katyńskie. Takie drzewka, które mają przypominać nam o bolesnych kartach z historii naszej Ojczyzny, rosną m.in. przy Zespole Szkół Miejskich nr 1 na osiedlu Rafineryjnym, Szkole Podstawowej nr 10, czy Zespole Szkół Technicznych im. Bohaterów Września.

Wszyscy związani z ziemią jasielską muszą mieć przedłużenie swojej pamięci, bo tak postrzegam posadzenie dębu. To jest przedłużenie pamięci. Oni tam zginęli, nie mają nawet grobu, ale my tutaj przedłużamy ich pamięć. Oni będą żyć w naszej świadomości. – podkreśla pani burmistrz.

Aleksandra Zajdel-Kijowska: – Teraz poznajemy bliżej te nazwiska, które upamiętniamy. Poznajemy ich życie i historię. Każdy z uczniów otrzymał ulotkę informacyjną do domu i za pośrednictwem całe rodziny poznają tych „katyńczyków”.

Dzisiejsze uroczystości poprzedził montaż słowno-muzyczny „Pamiętamy…” przygotowany przez uczniów Zespołu Szkół Miejskich nr 3 w Jaśle, a zakończyła msza święta w intencji ofiar – polskich oficerów zamordowanych wiosną 1940 roku na terenie ZSRR, odprawiona w Kościele pw. MB Częstochowskiej.

Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl

Komentarzy: 3

  1. O, jedna Pani roznosi kwiatki teraz gdzie się da! i tak już mało czasu Pani zostało!

  2. Jak się smutno patrzy na takie rzeczy.
    Sposób na kampanie typowo PiSowski :/

Back to top button