Panie Prezydencie żegnamy Cię w bólu…
18 kwietnia 2010 r., w Krakowie – mieście królów, w słoneczny, bezchmurny dzień, w poczuciu ogromnej wspólnoty i jedności, w atmosferze refleksji nad sensem narodowej tragedii, Polacy pożegnali swego Prezydenta. Na uroczystości pogrzebowe przybyła międzynarodowa elita, wyrażając solidarność całego świata z Polską. Z ostatnim pożegnaniem, do Krakowa, przybyli także Jaślanie, w tym 80 osobowa delegacja, na czele z burmistrz miasta Marią Kurowską.
Już o 5:00, jasielska delegacja, dwoma autokarami wyruszyła do Krakowa. Chcieli dotrzeć wcześniej, by być jak najbliżej Bazyliki Mariackiej, w której miała odbyć się msza żałobna Pary Prezydenckiej.
– Przyjechaliśmy dość wcześnie i zajęliśmy miejsce na samym Rynku. Staliśmy czekając, a na telebimach cały czas kogoś pokazywano, komentowano, dyskutowano. W pewnym momencie ludzie zaczęli skandować: „Nie chcemy gadających głów! Zabierzcie gadające głowy! Chcemy modlitwy i skupienia!”. W ten sposób zmusiliśmy obsługę techniczną do wyłączenia na dwie godziny telebimów. I zaczęły się wspólne modlitwy i religijne śpiewy. – tak ostatnie godziny przed rozpoczęciem uroczystości pogrzebowych wspomina Henryk Rak, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Jasła.
O godz. 14:00, w Bazylice Mariackiej rozpoczęła się Msza Św. żałobna. Na krakowskim Rynku powiało morze biało-czerwonych flag. Jaślanie przez cały czas z dumą podtrzymywali transparent: „Panie Prezydencie Jasło zawsze Cię kochało. Żegnamy Cię w bólu”. Zgromadzeni modlili się, śledząc przebieg uroczystości na rozstawionych telebimach. Wszyscy czuli, że są razem.
– Musiałam tam być. To była zarówno potrzeba serca jak i reprezentowanie Jasła na uroczystościach. Atmosfera spotkania była wyjątkowa. Ludzie bez względu na stanowiska i funkcje, modlili się, płakali i szczerze żegnali Parę Prezydencką. Mowa pożegnalna Przewodniczącego NSZZ Solidarność Janusza Śniadka, najgłębiej wyraziła to, co wszyscy czuliśmy, i dlatego otrzymała takie długie owacje. Pozostaje jedynie żal, że mając tak wybitnego człowieka, jakim był Prezydent Lech Kaczyński, nie czerpaliśmy na co dzień z bogactwa jego osobowości i jego mądrości, nie cieszyliśmy się nim, tak jak na to zasługiwał. Dlatego uważam, że ci, którzy kłamali i tak skrzywdzili Prezydenta i Polskę, powinni najpierw uderzyć się w piersi, powiedzieć przepraszam, a potem w ramach pokuty samowolnie, bez przymusu, odejść ze swoich stanowisk. To by było prawdziwe oczyszczenie i szansa na dobrą Polskę, bo z kłamcami czeka nas tylko „dziki kraj”. – powiedziała Burmistrz Miasta Jasła Maria Kurowska.
Po Mszy Św., kondukt z ciałami pary prezydenckiej przeszedł traktem królewskim na Wawel. Polski naród towarzyszył swojemu prezydentowi w ostatniej drodze, do miejsca gdzie spoczywają najwspanialsi rodacy.
(UMJ)
Nie za wiele osób było.
Trochę pracowników UM, bo to w końcu…
A ze szkoły jedną klasę widzę. Opowiadali, ze udana wycieczka.