Liderzy polskiego dekarstwa wymieniali się w Jaśle zawodowymi doświadczeniami
Do Jasła zjechali liderzy dekarstwa z całego kraju: od województwa kujawsko-pomorskiego, poprzez Mazury, centralną Polskę, województwo lubuskie, Opolszczyznę, Karkonosze, Śląsk, aż po województwo podkarpackie. Spotkanie zorganizowała Polska Federacja Dekarzy, Blacharzy i Cieśli, na czele której stoi jaślanin Jerzy Romanow.
W firmie Jerzego Romanowa stawiła się polska czołówka fachowców z tej branży budowlanej. – Tutaj można powiedzieć do każdego: wybitny, znany, piszący, itd. – podkreśla prezes Polskiej Federacji Dekarzy, Blacharzy i Cieśli.
Tegoroczny zjazd był zdominowany przez temat „Dyfuzyjność ścian i warstw dachu – mity czy fakty”. Oprócz panelu poświęconego praktycznym umiejętnościom, rozmawiano też na tematy naukowe, na przykład omawiano podstawowe zjawiska zachodzące w poszczególnych warstwach ścian i dachu, które poparto przykładami z budów czy eksperymentalnych modeli.
– Ci topowi dekarze i cieśle wymieniają tutaj doświadczenia dlatego, że jednym z naszych celów jest standaryzacja czynności. Mamy długofalowy projekt pod tytułem „zalecenia techniczne”. To jest miejsce, w którym spotykamy się i wymieniamy doświadczenia. Żadnemu z tych dekarzy nie należy tłumaczyć prawidłowych rozwiązań, bo oni są w tych zawodach. Natomiast tutaj spotykamy się, żeby poczynić kolejny krok, czytaj dalej powstanie podręcznika. Wszyscy z nas uczą, szkolą innych dekarzy do zawodu. – mówi Jerzy Romanow.
Jak podkreśla prezes, przygotowanie do zawodu dekarza czy cieśli w naszym kraju wciąż nie jest tak popularne, jak w innych krajach Unii Europejskiej.
– W Polsce to szkolnictwo jest kiepsko rozwinięte, natomiast na Zachodzie mocniej. Tą lukę nie istnienia szkolnictwa zawodowego wypełniły firmy producenckie. To one tak naprawdę uruchomiły cykl szkoleń i dały, zamiast szkoły zawodowe, pierwszą szansę możliwości zdobycia przynajmniej namiastki kwalifikacji pozwalających wykonywać ten zawód. Natomiast na Zachodzie to jest szkolnictwo, które zupełnie ma inne przełożenie. Do szkoły zawodowej w naszej branży trzeba czekać dwa lata. – podkreślił prezes.
Inna jest też cena za zdobycie uprawnień mistrzowskich. W Polsce za tego rodzaju „papier” zapłacimy trzy tysiące złotych, natomiast na Zachodzie ceny dochodzą do 15 tysięcy euro.
– Jeśli ktoś ma ten papier, to ma jakość. Z jakością wiąże się wiedza i niestety to, co wszystkich boli, cena. Za coś trzeba niestety zapłacić. – zaznacza Dariusz Nowicki, wiceprezes Polskiej Federacji Dekarzy, Blacharzy i Cieśli.
Mieczysław Kurałowicz, Akademia Sztuki Dekarskiej w Żarach (województwo lubuskie):
– Kiedyś był mistrz ciesielski, mistrz dekarski, mistrz blacharski. Cieśla postawił konstrukcję, blacharz położył blachy, rynny, potem przyszedł dekarz i ułożył dachówkę. Dzisiaj te roboty się nawzajem przenikają i chyba zmienimy nazwę w niedalekiej przyszłości tego, który potrafi wykonać roboty ciesielskie, blacharskie i dekarskie na nazwę dacharz. W związku z tym ta osoba nie będzie już tak wąsko wyspecjalizowana, tylko będzie musiała być szeroko wyspecjalizowana.
Oszczędzają na wykończeniu
Co raz częściej klienci sięgają po wyrafinowane projekty dachów. Płacą słoną cenę za przygotowanie projektu, wykonanie szkieletu konstrukcji dachu, zakup materiału i w tym miejscu zaczynają oszczędzać na wykonawstwie.
– Ja powtarzam zawsze jedną rzecz, dach to jest jak czapka u człowieka. Niestety jeden z ważniejszych elementów. Budynek bez dachu nie jest budynkiem, musi mieć fundament i dach. To są dwie podstawowe rzeczy, które są wymagane. – podkreśla Dariusz Nowicki.
Wąska branża
Według różnych danych statystycznych w Polsce jest od 16 do 40 tysięcy zarejestrowanych firm ciesielsko-dekarskich. Ile jest nadal takich, które działają w tzw. „szarej strefie”, nie wiadomo.
– Niektórzy zarzucają nam nawiązywanie do masońskich struktur. Nie dbamy o to, ponieważ sami się finansujemy. To złe słowo, ale nie „żebrzemy” o pieniądze u nikogo. W związku z tym możemy własną strukturę rozwijać na własny sposób. Nie ukrywam, że nawiązujemy do najbardziej starych tradycji i statusów cechowych, które kiedyś jeszcze funkcjonowały. – opowiada Jerzy Romanow.
Polska Federacja Dekarzy, Blacharzy i Cieśli nie jest jedynym stowarzyszeniem, które w swoich szeregach gromadzi ludzi z całej branży.
– Federacja jest wolnym związkiem branżowym ludzi, którzy za własne pieniądze, co szczególnie jest warte podkreślenia, spotyka się pod hasłem „fachowość kluczem do sukcesu naszych firm”. Całe stowarzyszenie liczy kilkuset członków. Niektórzy zarzucają nam nawiązywanie do masońskich struktur. Nie dbamy o to, ponieważ sami się finansujemy. To złe słowo, ale nie „żebrzemy” o pieniądze u nikogo. W związku z tym możemy własną strukturę rozwijać na własny sposób. Nie ukrywam, że nawiązujemy do najbardziej starych tradycji i statusów cechowych, które kiedyś jeszcze funkcjonowały. – mówi Romanow.
Pokazałem całej Polsce piękno naszego regionu
Cały zjazd stał się również okazją do pokazania polskiej elicie z branży ciesielsko – dekarskiej pięknych uroków naszego regionu.
– Pełniąc funkcję prezesa akurat w tej kadencji nie byłbym sobą, żeby nie pokazać reszcie Polski tak pięknego terenu, jakim jest Beskid Niski. Niektórzy mieszkańcy naszego regionu nie wiedzą, w jakim endemicznie architektonicznym środowisku żyjemy, chociażby ze względu na budownictwo Łemków. Możemy dotknąć tej architektury, tych pięknych chyż łemkowskich, budownictwa związanego z dziką przyrodą Beskidu Niskiego, już nie mówiąc o wielu atrakcjach turystycznych, jakie mogą tu spotkać. – podkreśla Jerzy Romanow.
Mieczysław Kurałowicz: – Dojazd tutaj jest obrzydliwie długi, dla mnie sześćset kilometrów, gdzie do Berlina mam 130, a do Pragi 240. Do innych stolic mam znacznie bliżej. Natomiast te rozmowy tutaj, wymiana doświadczeń z jednej strony ubogaca nas w naszych umiejętnościach, podnosi nasze kwalifikacje do góry, a z drugiej strony ci, którzy chcą dla środowiska coś zrobić, upewniają się, że nie są samotni, że ich pomysły wcale nie są złe. Jest grono osób, które myśli podobnie. Tymi swoimi spostrzeżeniami chcemy się też z innymi podzielić i spowodować, aby wróciła normalność. Czyli w obszarze dachów, żeby nie byli znachorzy dachowi tylko fachowcy.
Więcej informacji na temat działalności Polskiej Federacji Dekarzy, Blacharzy i Cieśli na oficjalnej stronie internetowej stowarzyszenia: www.polskie.ciesielstwo-dekarstwo.pl.
Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl
Komentarz usunięty, to może poprawicie to „wstawiła się” na stawiła się. Dziecinada
oj wstawili się, wstawili