Fatalny stan drogi powiatowej łączącej Skołyszyn z Lisowem
Mieszkańcy Lisowa w gminie Skołyszyn skarżą się na fatalne warunki dojazdu do swoich domów. Droga powiatowa biegnąca przez ich miejscowość jest w katastrofalnym stanie technicznym i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie się coś zmieni.
Droga powiatowa łącząca część Skołyszyna zwaną Lisówkiem z miejscowością Lisów ma ponad dwa kilometry długości. Na blisko półkilometrowym odcinku to droga gruntowa, nie nadająca się praktycznie do żadnego użytku. Nie lepiej wygląda to na pozostałej trasie. Choć jest tam wyłożony asfalt to co kawałek poprzecinany jest ogromnymi dziurami, w których łatwo zniszczyć zawieszenie czy uszkodzić fragment nadwozia samochodu.
– Zepsułem samochód na tej drodze. Remont kosztował mnie parę złotych, a do pracy muszę po prostu dojeżdżać. Nie ma sensu tą drogą w ogóle nawet chodzić teraz. – powiedział Wiesław Bajorek, mieszkaniec Lisowa.
Podirytowani całą sytuacją mieszkańcy wioski już wielokrotnie interweniowali w Starostwie Powiatowym, który jest zarządcą wspomnianej drogi.
– Nigdy nie otrzymałem pozytywnej opinii, że będzie jakiś remont prowadzony na tej drodze. W związku z powyższym, na początku grudnia pisaliśmy petycję do Starostwa Powiatowego. Złożyliśmy tą petycję wraz z ponad czterystoma podpisami. Były robione zdjęcia tej drogi. Gdzieś w styczniu otrzymaliśmy odpowiedź negatywną ze starostwa. Po prostu nie mają w zamiarze brać ją pod uwagę, żeby przeprowadzić remont. – mówi Zdzisław Dąbrowski, sołtys wsi Lisów.
W kolejnym piśmie starostwo zasygnalizowało mieszkańcom, że droga ta nie spełnia kryteriów drogi powiatowej i samorząd powiatowy nie jest w stanie udźwignąć ciężaru finansowego jej remontu.
– My proponowaliśmy takie rozwiązanie, żeby gmina wystąpiła z inicjatywą wykonania projektu i gdyby nam przekazała ten projekt lub sama wykonała to zadanie, to wtedy byśmy mogli przeskoczyć kolejność, która jest w tym wieloletnim planie. Bez projektu nie da się wykonać tego zadania. – podkreśla Adam Pawluś, etatowy członek Zarządu Powiatu w Jaśle.
Nie pomogły też interwencje w miejscowym urzędzie gminy.
– Nikt się tym nie interesuje. Gmina po prostu śpi. Nie ma osoby kompetentnej, która by nam naprawdę pomogła, która by nam rękę w tej sprawie podała. – wtrąca Jolanta Sowińska, od pięćdziesięciu lat mieszkająca w Lisowie.
Droga przez Lisów nie ma strategicznego znaczenia dla powiatu
Droga powiatowa biegnąca przez Lisów nie ma znaczenia strategicznego w lokalnym ruchu, dlatego nie została uwzględniona w wieloletnim planie inwestycyjnym.
– Lisów zyskał bardzo wiele w ostatnich latach. Wykonaliśmy naprawdę dużą ilość nowych dróg. To są drogi, które na pewno służą mieszkańcom, niemniej w tak małej wiosce tych dróg powiatowych jest naprawdę dużo, a ta droga jest w fatalnym stanie. Przyznaję, że taki stan jest, ale nie od wczoraj, tylko od dawna. Myślę, że jak gmina pomoże w tym temacie i spróbuje wykonać projekt to wtedy szybciej będzie można rozwiązać problemy mieszkańców, którzy korzystają z tej drogi. – mówi Adam Pawluś.
Niemniej jednak z tego odcinka korzystają mieszkańcy dojeżdżający do pracy w położonym niedaleko Bieczu czy Gorlicach, a w przypadku zaistnienia jakiegoś wypadku na drodze krajowej nr 28 w Skołyszynie, prowadzi tędy objazd dla samochodów osobowych.
– Mieszkańcy sobie radzą, jak radzą. Są zbulwersowani tym wszystkim, że nie można jakoś poradzić, żeby doszło do skutku i została ta droga wyremontowana. Do pracy muszą objeżdżać. Kto pracuje w Bieczu, czy Gorlicach, musi objeżdżać i jechać na Skołyszyn. Są i mieszkańcy z Jabłonicy, jak i z Bączala, którzy tak samo muszą jechać na Skołyszyn. – powiedział sołtys wsi.
– To nie jest sprawa tego roku, to jest sprawa już kilkuletnia. Zgłasza się to do starostwa, do gminy. Gmina, jak gmina, ale w starostwie twierdzą, że to jest droga powiatowa i nazwali nam, że jest to droga polna i dlatego nie przysługują nam żadne środki, żeby tą drogę jakoś naprawić. Były interwencje w tej sprawie, nie tylko nasze, ale innych, którzy dojeżdżają do pracy. Naprawdę jest to bardzo wielka uciążliwość dla nas. Nie widzimy innego ratunku, jak tylko telewizja, bo tylko to nam pozostało. – mówi Zofia Kasowicz, mieszkanka Lisowa.
Rozwiązać problem
Adam Pawluś obiecuje mieszkańcom doraźne rozwiązanie, ale dopiero na wiosnę, jak stopnieje śnieg, który uniemożliwia teraz wejście ze sprzętem i remont zniszczonego odcinka drogi.
– Jest to droga w głębokim wąwozie. Jest trudna do utrzymania w tej chwili, ponieważ wody, które tam spływają, rozmywają nam ten żwir, który co roku jest dorzucany i bez poszerzenia tej drogi, wykonania korony i wykonania odwodnienia, te prace nie będą przynosiły efektu. Wymagana jest inwestycja. Takie jest moje zdanie na ten temat. Spróbujemy doraźnie coś zrobić, żeby trochę tą wodę skanalizować i umożliwić przejezdność po tej drodze. Wszystko będzie zależało od warunków pogodowych. – zaznacza Pawluś.
Mieszkańcy liczą na zdecydowane kroki ze strony władz samorządowych.
– Jeżeli ta sytuacja się nie poprawi, to w najbliższym czasie zbierzemy się wszyscy, wsiądziemy w autobus i pojedziemy do województwa. Mamy tego dość po prostu. To przekracza wszystkie możliwości. – powiedział Wiesław Bajorek.
Co raz mniej żwirowych dróg
Etatowy członek Zarządu Powiatu przyznaje, że na mapie powiatu jasielskiego znikają kolejne odcinki dróg żwirowych. W sumie zostało ich około 12-15 kilometrów. Adam Pawluś wylicza, że w najgorszym stanie są jeszcze fragmenty dróg: Bieździadka – Gorajowice przez las, Sieklówka – Warzyce, końcówka wsi Chrząstówka w stronę Przybyszówki, Łysa Góra – Stary Żmigród, czy droga łączącą Czermną w województwie małopolskim z powiatem jasielskim.
– Nie jest to już taka duża liczba, jak była na początku naszej działalności w tej kadencji. – podkreśla Pawluś.
Ten artykuł powstał dzięki Państwa informacji! Czekamy na Wasze kolejne sygnały pod adresem elektronicznym: redakcja@terazjaslo.pl.
Daniel Baron, Damian Palar
redakcja@terazjaslo.pl
Panie jakiś tam „Etatowy członku Zarządu Powiatu” przeżywa pan chyba jakąś podróż w czasie w tył. O ile ja znam drogę Czarmna-Jasło to ja tam drogi żwirowej nie widze. Zobaczę dopiero jak sie cofnę w czasie o rok.