Dyrektorzy podkarpackich szpitali będą rozmawiać z minister zdrowia
Dyrektorzy podkarpackich szpitali przyjęli zaproszenie od minister zdrowia Ewy Kopacz i w czwartek jadą do Warszawy, aby rozmawiać o przyszłości lecznictwa szpitalnego w naszym regionie. Podkarpacie to jedyne województwo w Polsce, w którym wszystkie szpitale powiatowe oraz wojewódzkie do tej pory nie podpisały nowego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Jutrzejsze spotkanie jest pokłosiem trwającej od początku roku patowej sytuacji w podkarpackiej służbie zdrowia. Dyrektorzy wszystkich podkarpackich szpitali powiatowych, wojewódzkich oraz miejskiego w Rzeszowie nie zgodzili się na podpisanie kontraktu na lecznictwo szpitalne w 2010 roku, ponieważ ich zdaniem Narodowy Fundusz Zdrowia zaproponował zbyt niskie kwoty w porównaniu do kontraktów zawieranych w innych województwach w Polsce.
– Podkarpacie powinno być traktowane tak, jak wszystkie inne województwa. Środki na szpitale, o które walczymy, powinny być zwiększone, ponieważ nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia to, że my dostajemy mniej niż inne województwa. Tak samo leczymy, tak samo zapewniamy bezpieczeństwo zdrowotne na swoich terenach, a za te niskie środki nie będziemy w stanie tego zrobić. – mówi Adam Kmiecik, starosta jasielski.
Starosta jasielski na pikiecie przed rzeszowskim oddziałem NFZ.
Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar
W rozwiązaniu konfliktu nie pomogły do tej pory ani listowne apele do ministerstwa zdrowia i centrali Narodowego Funduszu Zdrowia, ani obrady konwentu starostów województwa podkarpackiego, czy też pikieta szpitali przed rzeszowską siedzibą Funduszu. Szefowa resortu zdrowia Ewa Kopacz na czwartek zaprosiła do siebie dyrektorów szpitali oraz samorządowców z Podkarpacia. Do Warszawy pojadą również dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Jaśle Zbigniew Betlej oraz starosta jasielski.
– Możemy usiąść przy stole i o tych sprawach rozmawiać. Jak na razie rozmawialiśmy przez listy i ewentualnie przez media, natomiast teraz jest zaproszenie do rozmów. Rozwiązań chcemy szukać przy stole, bo pikieta nie jest sama w sobie celem. Celem jest to, aby zwiększyć finansowanie podkarpackich szpitali. Jakie środki zostaną zastosowane, aby osiągnąć ten cel, to pewnie w przyszłości pokaże życie. – podkreśla Adam Kmiecik.
Samorządowcy uważają, że do tej pory nie było „klimatu” do rozmów z przedstawicielami ministerstwa zdrowia oraz centrali Narodowego Funduszu Zdrowia.
– W zależności od tego, jakie będą propozycje, to my jesteśmy gotowi do różnych rozmów. – przekonuje Robert Godek, starosta strzyżowski i wiceprezes Związku Powiatów Polskich.
Innego zdania jest podkarpacki poseł Platformy Obywatelskiej Piotr Tomański.
– Uważamy, że jest dobry klimat do rozmów, ale rozmów merytorycznych. Takich, które służą podpisywaniu kontraktu i po to, żeby nasi mieszkańcy spokojnie mogli korzystać ze szpitali. – mówi Tomański.
Kontrakty „tak”, ale na naszych warunkach
Symboliczna trumna z tegorocznym kontraktem dla podkarpackich szpitali.
Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar
Dyrektorzy podkarpackich szpitali zgodzą się na warunki Funduszu, jeśli kontrakty zostaną podpisane na okres sześciu miesięcy w wysokości 105 procent kontraktów z dnia 30 czerwca 2009 roku.
– Skoro minister chce rozmawiać, trudno z takiego zaproszenia nie skorzystać, chociaż żadnych konkretnych propozycji finansowych w stosunku do tego stanu, który jest obecny na Podkarpaciu w kontraktowaniu świadczeń szpitalnych, nie ma. – mówi Robert Godek.
Bez pieniędzy nie da się leczyć
W tej chwili do minimalnego funkcjonowania placówek służby zdrowia brakuje minimum czterdziestu milionów złotych. – To jest wyrównanie poziomu kontraktowania szpitalnego do roku ubiegłego. – zaznacza Godek.
Jeśli do tej kwoty doliczymy jeszcze zaległości Narodowego Funduszu Zdrowia za tzw. „nadwykonania” to suma ta wzrośnie do ponad dwustu milionów złotych.
– Nie da się dzisiaj leczyć skutecznie bez pieniędzy. To nie jest tak, że my czegoś nie chcemy zrobić. Wszystko kosztuje. Przecież szpital leków nie dostaje za darmo, szpital leki też musi kupować. Musi zapłacić za prąd, gaz, wodę i inne media, szpital musi płacić wynagrodzenia lekarzom. – podkreśla starosta jasielski.
Szpital w Jaśle inwestuje w swoją bazę lokalową oraz sprzętową.
Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar
Kmiecik stawia również znak zapytania, czy potrzebnie inwestujemy w infrastrukturę szpitalną, jeśli okaże się, że nie będzie za co leczyć pacjentów.
– W jasielskim szpitalu staramy się inwestować, rozwijać bazę zarówno lokalową, jak i sprzętową. Zakończyliśmy termomodernizację szpitala, remontujemy kolejne oddziały. W tym roku zaczynamy remont oddziału ginekologiczno-położniczego. To wszystko może okazać się niepotrzebne, ponieważ nie będzie za co leczyć mieszkańców. – dodaje starosta.
Piotr Tomański, poseł Platformy Obywatelskiej.
Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar
Piotr Tomański, poseł PO: – Będziemy apelować do wszystkich szpitali, aby w tej chwili takie kontrakty zawierały, ponieważ w tej chwili w kraju prawie 95 procent wszystkich szpitali takie kontrakty podpisało. Mamy zapewnienie, że w ciągu roku pieniądze na te podkarpackie szpitale będą w jakiejś części zwiększone.
Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl